Jestem taka piękna! – recenzja zaskakująco pozytywnej komedii o kompleksach

Wiele osób pewnie zareagowało podobnie do mnie, gdy ujrzało plakat recenzowanego tu tytułu. No bo jak to, Amy Schumer i bycie atrakcyjną? Przecież nie takie są standardy piękna! Aktorka jest jednak ponad to; autoironia, duża dawka dystansu do samej siebie i – jak głosi hasło reklamowe filmu – wyzbycie się kompleksów charakteryzuje nie tylko samą Schumer, ale także większość (jeśli nie wszystkie) produkcje z jej osobą. O ile w Wykolejonej oraz Babskich Wakacjach jakoś mi to nie grało, tak w Jestem taka piękna ma niesamowicie pozytywny wydźwięk.

Zobacz również: OSCARY 2022 – CODA najlepszym filmem, ale to Will Smith skradł całe show…

Fabuła kręci się wokół Renee, zakompleksionej, nieśmiałej dziewczyny, marzącej o byciu piękną. Pewnego dnia, Renee uderza się w głowę i traci przytomność, a gdy się budzi… czuje się niezwykle atrakcyjną kobietą. Produkcja oryginalnością raczej nie grzeszy, bo bazuje na dobrze znanych schematach; sprawdzone rozwiązania z innych produkcji z gatunku zostały po prostu dopasowane do realiów tej opowieści. I choć można by pomyśleć, że – jak na komedię przystało – humor będzie grał pierwsze skrzypce, a historia będzie pozbawiona głębszego dna, to tak wcale nie jest.

Oczywiście aspekt komediowy stanowi ważny element I Feel Pretty, i dostarcza widzowi zaskakująco udane gagi z tymi nieco mniej trafionymi, jednakże ustępuje on miejsca jednej rzeczy – przekazowi, jaki niesie ze sobą film. Renee nie przechodzi żadnej transformacji jeśli chodzi o swój wygląd. Nie zaczyna się malować, nie zmienia fryzury ani nie przechodzi na szybką dietę. Ona tylko (i aż) porzuca bariery, jakie sama sobie postawiła wraz z (na pewno nieocenioną) pomocą społeczeństwa wyznaczającego standardy piękna. W swoim życiu miałem styczność z niejedną przedstawicielką płci żeńskiej, gnębioną przez urojone kompleksy. Być może dlatego właśnie Schumer wraz z jej nowym filmem tak bardzo mi zaimponowali. Podejście, jakie prezentuje Jestem taka piękna do tematu kompleksów czy akceptacji siebie, jest bardzo świeże i godne wszelkich pochwał.

Zobacz również: Pies – recenzja filmu. Ale to miała być komedia, halo

W świecie, gdzie o wiele za dużą rolę odgrywa wygląd zewnętrzny i atrakcyjność, Aby Kohn i Marc Silverstein na spółkę z Amy Schumer wykrzykują, że tak nie musi być. Jestem taka piękna nie jest dziełem wybitnym ani przełomowym, ale jest filmem jak najbardziej potrzebnym, który – mam nadzieję – otworzy oczy niektórym osobom, pomagając im wyeliminować urojone kompleksy. Zaraża pozytywną energią i okazuje się być niezwykle wartościową produkcją. Dziewczęta wciąż wmawiające sobie, że nie jesteście piękne – marsz do kin!

Plusy

Ocena

6.5 / 10

Minusy

Krzysztof Wdowik

Nie lubi (albo nie umie) mówić zbyt poważnie i zawile o popkulturze. Nie lubi też kierunku, w którym poszedł Hollywood i branża gamingowa. A już na pewno nie lubi pisać o sobie w trzeciej osobie. W ogóle to on mało co lubi.

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze