Kącik Filmowych Premier: Nie Oddychaj 2, Dom Nocny, Reminiscencja

Dziś w rozkładówce trzy horrory. Pierwszy, sądząc po tytule, mógłby dotyczyć George’a Floyda. Drugi, jak się okazuje, udowadnia że są na świecie fani Rebecki Hall. Natomiast trzeci jest po prostu przerażająco słaby. (K. Wdowik)


Zobacz również:

Zupa nic – recenzja. Szary PRL… w ciepłych barwach!
TOPka Pułkownika Żbika – 5 najlepszych kanałów o filmach na YouTube
Lovecraft a filmy – trzy ekranizacje, na które warto zwrócić uwagę


Nie Oddychaj 2


Pierwsza część Nie oddychaj to w mojej opinii jeden z ciekawszych i bardziej niedocenionych filmów z pogranicza horroru i thrillera ostatnich lat. Nie pokochałem go jednak na tyle, by z niecierpliwością czekać na totalnie niepotrzebną kontynuację. Ale jak już obejrzałem zwiastun, nabrałem ochoty na badassowego Stephena Langa, rozprawiającego się z bandą skretyniałych bandytów. Za co najbardziej doceniałem część pierwszą Nie Oddychaj, to właśnie jego postać… No właśnie – bohatera? Antybohatera? Antagonisty? Podoba mi się, że twórcy poświęcili sporo czasu na jego backstory, dzięki czemu część widowni zdecydowanie może poczuć do postaci Langa sympatię czy współczucie. Twórcy horrorów czy thrillerów rzadko kiedy zawracają sobie głowę, by przedstawiona historia miała w sobie jakiś ludzki pierwiastek w połączeniu z odrobiną głębi.

I jak w oryginalnym filmie z 2016 roku to działało świetnie, tak w sequelu powstałym pięć lat później wyszło dość komicznie. Pierwsza połowa filmu to przede wszystkim to, za co można było polubić poprzedniczkę – napięcie, niebezpieczeństwo i finezyjna brutalność. A potem wybija połowa filmu i widz dowiaduje się o jednym z głupszych twistów fabularnych. Od tamtego momentu to już równia pochyła i kilka fajnych scen, w których Lang urządza rozpierdziel zdecydowanie nie ratuje idiotycznego scenariusza. Mimo wszystko, jak się polubiło jedynkę, to dwójkę również powinno się obejrzeć – Lang wymiatacz! (K. Wdowik)

Ocena: 5/10


Dom Nocny


Na ten film pospieszyłem do kina z bardzo konkretnego powodu – Rebecki Hall nigdy dość. Kariera tej aktorki niestety nie potoczyła się tak jak można było sobie wymarzyć po premierze Vicky Christina Barcelona. Tym razem zagra główną rolę oraz zajmie się produkcją filmu, a efekt widać na ekranie. Dom Nocny to co prawda mało oryginalny, ale dość solidny horror nawiedzonego domu. Historia zaczyna się od próby odnalezienia się bohaterki po stracie najbliższej osoby. Ból i chęć poczucia pewnej bliskości ze zmarłym prowadzi ją na ścieżkę obsesyjnej potrzeby poznania całej prawdy o swoim mężu.

Rebecca Hall dostaje rolę na którą zasługuje i pokazuje że potrafi pociągnąć cały film na swoich barkach. Ale nie trzeba być psychofanem aktorki żeby docenić ten film. Co prawda nie unikniemy znanych nam dobrze jumpscare-ów, ale film ma bardzo intrygującą stylistykę, tempo jest równe, groza idzie tu w parze z pełną emocji historią, a na zakończenie twórcy pokazują że stać ich na coś więcej niż „To ona tak naprawdę cały czas była martwa”. Nie jest to może nowe Hereditary ale fanom klasycznych horrorów można polecić z czystym sumieniem. (D. Kurbiel)

Ocena: 6/10


Reminiscencja


Nazwisko Lisy Joy być może niewiele mówi, ale jej męża – Jonathana Nolana już trochę więcej. Para już współpracowała przy produkcji Westworld. Tym razem Lisa tworzy swoje własne dziecko, jej mąż zaledwie grzeje fotel producenta, ale w powietrzu wisi obietnica kolejnej intrygi Sci-Fi w nolanowskim stylu. Ostatecznym produktem jest pewna dekonstrukcja filmu-noir z brudnym miastem w tle, obowiązkową obecnością femme fatale, oraz bohaterem zmierzającym do swojej zagłady. Akcja odbywa się w scenerii lekko postapokaliptycznego, zalanego wodą amerykańskiego miasta.  Po opisie lub zwiastunie wszystko wydaje się ciekawe. W praktyce klimat jest bardzo niespójny, świat przedstawiony niezrozumiały, akcja mało interesująca, a bohaterowie nijacy.

Ciągła narracja Hugh Jackmana sprawia, że film lepiej by się oglądało z zamkniętymi oczami. Jeśli coś w filmie jest nie jasne to wynika z tego, że ciężko zestawić to co słyszymy z tym co widzimy. Po prostu nie ma co myśleć, trzeba uwierzyć na słowo. Jeśli ktoś nie ma ochoty za dużo myśleć i jest odporny na długie, poetyckie wywody w raczej płytkim filmie, może doceni posklejany ale na pewno wyjątkowy klimat. Kto inny może wciągnie się w miłosną, technologiczną lub kryminalną intrygę produkcji. Reminiscencja jednak nie jest jeszcze dowodem braku talentu debiutującej reżyserki. Potencjał zdecydowanie jest, ale  póki co wolałbym zobaczyć inne nazwisko w rubryce „scenariusz” – mogłoby na przykład zaczynać się na „N” i kończyć na „n”. (D. Kurbiel)

Ocena: 3/10

Daniel Kurbiel

Uznaje zasadę, że "mniej znaczy więcej". Fan filmów psychologicznych, obyczajowych i horrorów, ale docenia też dobre kino akcji. Zamiast złożonych intryg i szokujących zwrotów akcji, w filmach szuka raczej dobrze napisanych postaci i świadomej reżyserii.

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze