South Park: The Stick of Truth
South Park w końcu doczekało się dobrego przeniesienia w świat gier video. Trochę czasu to zajęło, ale patrząc na efekt końcowy – było warto czekać. Kijek Prawdy to prawdopodobnie najzabawniejsza gra, w jaką przyszło mi kiedykolwiek zagrać. Na fanów serialu natomiast czeka produkcja, będąca jego encyklopedią. Masa odniesień, chorego humoru i fajnej historii. Część druga – znacznie, znacznie słabsza.
Spec Ops: The Line
Odpowiedzialne za grę Yager Development odwalił naprawdę świetną robotę. Pochłaniany przez pustynię Dubaj jest naprawdę klimatycznym miejscem i wygląda w grze wspaniale. Jeśli jednak po ukończeniu gry ktoś może o niej powiedzieć jedynie że to przeciętna strzelanka z bardzo dobrą grafiką, to znaczy że nie zagłębił się w fabułę. Gra bardzo dobrze oddaje ciężar wojny i związaną z nią traumę, która dosięga walczących w niej żołnierzy. Patrząc na The Line przez ten pryzmat można zrozumieć, jaką wewnętrzną wojnę codziennie toczą weterani, którzy wrócili do domu z linii frontu.
The Last of Us
O The Last of Us ciężko napisać coś odkrywczego. Ta produkcja zasługuje na coś więcej, niż miano świetnej gry czy interaktywnego filmu. Ekipa Naughty Dog dostarczyła tytuł, który trzeba przeżyć, który trzeba chłonąć całym sobą, ale przy tym trzeba być emocjonalnie dojrzałym – tak jak dojrzała emocjonalnie jest historia Joela i Ellie. Ktoś śmie stwierdzić, że gry to ogłupiająca i bezsensowna rozrywka – pokażcie mu The Last of Us, a zmieni zdanie. Szkoda, że część druga zabiła tę serię…
Uncharted 2: Pośród złodziei
Główny bohater to krnąbrny złodziejaszek, który pod płaszczykiem szelmowskiego uśmiechu kryje niebywałą inteligencję i olbrzymią wiedzę. Nathan Drake równie wprawnie włada bronią, co ironią. Do tego przyciąga do siebie piękne kobiety i olbrzymie problemy niczym magiczny lep na muchy. Tak charyzmatyczna postać po prostu musi budzić sympatię. Jeśli dodamy że Naughty Dog otoczyło naszego bohatera szaloną akcją i bardzo dobrą historią, a na koniec podało w naprawdę pięknej formie, to mamy przepis na prawdziwy hit.
Wolfenstein: The New Order
BJ Blazkowicz zaliczył powrót w wielkim stylu. Wolfenstein z 2014 roku to oldschoolowa strzelanka z krwi i kości, która w dobie panowania Call of Duty i Battlefielda, dała fanom starych FPS-ów powód do ogromnego szczęścia. Polscy gracze dodatkowo powinni być zainteresowani nieco bardziej tym tytułem, ze względu na obszerny, polski wątek.