Czytasz zestawienie Najlepsze filmy 2021 roku
Free Guy
Byłoby naprawdę fantastycznie, gdyby czar nieco nie prysł podczas oglądania zakończenia tej historii. Wtedy to dowiadujemy się, że to, co nas najbardziej intrygowało, jest nieco bardziej płaskie, niż mogłoby się wcześniej wydawać. Jest to o tyle smutniejsze, że niedopowiedzenie końcówki historii w kwestii tytułowego bohatera byłoby znakomitym jej dopełnieniem. Dopełnieniem, które nawet nieco bardziej usprawiedliwiałoby sequel, który zaraz po premierze dostał zielone światło. Cały czas jednak można z drugiej części wykroić dobrą historię. Ważne tylko, żeby nie robił go Taika Waititi. Ten z Free Guya, ten prawdziwy jak najbardziej może. (Ł. Kołakowski)
Furioza
Całość składa nam się na efektowny film, z równie mocnym przekazem i wieloma pytaniami bez jednoznacznych odpowiedzi. Rzucający nowe światło choćby na tożsamość grup pseudokibicowskich, ludzkich losów, wyborów i tego, ile jesteśmy w stanie poświęcić dla osiągnięcia celów lub dla naszych najbliższych. A Tobą – jakie rządzą żądze? (D. Juszczyk)
Holiday
Przyziemna opowieść o czterdziestoletnim chłopcu, który chce stać się mężczyzną oraz małżeństwie, które zaczyna się od siebie oddalać, idzie tu ramie w ramie z tym, co niepojęte. Film więc otwiera się głównie dla tych, którzy dobry seans doceniają w trakcie godzinnych dyskusji na temat możliwych interpretacji. Jeśli do nich nie należycie, obawiam się, że wyjdziecie w trakcie seansu tak jak połowa ludzi będąca na sali kinowej wraz ze mną. (D. Kurbiel)
Jeden gniewny człowiek
to świetnie zrealizowane kino zemsty, będące również hołdem dla klasycznych przedstawicieli gatunku. Guy Ritchie pokazał, że nie potrzebujemy skomplikowanych założeń fabularnych rodem z Tenet, aby zaangażować się w seans i zwyczajnie wyjść z kina ukontentowanym. Czasem dobrze popatrzeć też na strzelających badassów. Może dzięki temu i bicek trochę urośnie, bo na siłownię to mi się nie chce. (M. Chrzczonowski)
Legion Samobójców
Działa nie tylko przez świetną obsadę, nie tylko przez wyważenie akcji i poczucia humoru. Nie tylko przez bezbłędną kompozycję i prezentację świata oraz postaci. Działa za sprawą jeszcze innej, znacznie większej ilości czynników, a zarazem – za sprawą ich harmonijnego współgrania jednocześnie. Nie ma tu fałszu, taniego patosu kina superbohaterskiego. Jest kino antybohaterskie w formule zbalansowanej satyry i latających po ekranie flaków. (M. Rugała)
Medium
Medium w reżyserii Banjong Pisanthanakun to świetnie zrealizowany film w fantastyczny sposób wykorzystujący elementy folkloru z egzotycznych dla nas regionów Tajlandii. Choć nie jestem fanem udawanych dokumentów czy też trzęsącej się kamery, tak tu chylę czoła przed reżyserem za fenomenalne wykorzystanie formatu. W Medium szamańskie rytuały robią jeszcze większe wrażenie niż w Medium spod ręki Na Hong-jina, a przerażający finał szokuje i trzyma w napięciu do samego końca – niepowtarzalna atmosfera. (M. Chrzczonowski)
Minari
Czym więc jest Minari. Czy to opowieść o niespełnionym amerykańskim śnie? Nie. To opowieść o rodzinie i jej problemach, które potęguje nieznana i niepewna rzeczywistość. Zdecydowanie potrzebowaliśmy takiej ciepłej i prostej historii – choć stwierdzenie prosta historia, gdy możemy tu znaleźć tyle złożonych motywów, to mocne niedoprecyzowanie. Mimo wszystko nie znajdziemy tu nic z trendujących w ostatnich latach tematów, takich jak problemy mniejszości rasowych czy chociażby niesprawiedliwość społeczna. Czy to źle? Nie, nie i jeszcze raz nie. Trudne tematy trzeba poruszać, ale czasami chcemy też po prostu pokibicować rodzinie walczącej o lepsze jutro. (M. Chrzczonowski)
Kontynuuj czytanie zestawienia Najlepsze filmy 2021 roku na następnej stronie