Najlepsze filmy 2021 roku

Czytasz zestawienie Najlepsze filmy 2021 roku

Sweat

Sweat, czyli film o życiu na Instagramie, dla ludzi którzy raczej Instagrama nie używają. Ciężkie i klaustrofobiczne kino psychologiczne. Horror w różowym kolorze, zlany seksownym potem, z wiecznie skierowanymi w naszą stronę błękitnymi oczami i zniewalającym uśmiechem tak wyuczonym, że może już prawdziwym. Takiej bohaterki jak Sylwia jeszcze na ekranie nie było. Życie w stylu fitness, mowy motywacyjne i miłość do swoich followersów to wszystko co zna. Nie oczekujmy tu więc szczerego przekleństwa i odpalenia papierosa zaraz po wysłaniu kolejnego filmu dla swoich fanów. Ten przypadek jest dużo, dużo cięższy. Sam nie wiem czy reżyser chciał nam pokazać trochę smutnej rzeczywistości życia influenserów, czy po prostu bawi się z widzem pokazując świat z perspektywy, której zdrowo myślący człowiek nie jest w stanie zrozumieć. Doskonałe aktorstwo i bardzo świadoma reżyseria tym bardziej nam tego nie ułatwią. Co prawda historia o samotności w sieci i kobiecie pewnej na zewnątrz – kruchej w środku może wydawać się typowa, ale tego czym jest tym film nie da się przekazać w kilku słowach. Tego trzeba doświadczyć. (D. Kurbiel)


Wszyscy święci New Jersey

Wszyscy święci New Jersey bez wątpienia znajdą w czołówce moich ulubionych filmów tego roku. Cholera, obejrzałem go już trzy razy, a czwarty seans jest tylko kwestią czasu. Chciałem historii w klimacie Rodziny Soprano i to właśnie dostałem. Ma swoje mankamenty, a najgorszym z nich jest bez wątpienia zbyt często odwoływanie się do serialu (scena z małym Chrisem…). Wydaje się też, że to materiał na dobry serial, a nie film – ale tak jak mówiłem, wszystko zależy od nastawienia. To produkcja skierowana tylko i wyłącznie do fanów. A ja, jako fan, bawiłem się na tym filmie wyśmienicie i czekam na ogłoszenie kolejnych odsłon mających miejsce w uniwersum Sopranos. Bo trzeba docenić jakościowe i przemyślane produkcje, a w świecie seriali, nie ma niczego lepszego obok Breaking Bad niż właśnie opus magnum Davida Chase’a – świat Rodziny Soprano. (K. Wdowik)


Wszystkie nasze strachy

Wszystkie nasze strachy to film, który pozbawiony jest wszelkich stereotypów. Twórcy skutecznie bawią się z przyzwyczajeniami widza. Pokazują oni wieś Kurówko jako miejsce, gdzie krzywdzi się drugiego człowieka na każdym kroku. Zazwyczaj wynika to z uprzedzeń i bardzo głęboko zakorzenionego braku akceptacji drugiej osoby taką, jaka po prostu jest. Z filmu jasno wynika, że konflikt pomiędzy Kościołem a LGBT wcale nie musi istnieć. Serio. (W.M. Rogowska)


Zupa Nic

Film Dębskiej to bezbłędny przykład kina na skraju całkowitej prawdy i krzywego zwierciadła – granica między tymi dwoma tak naprawdę się tu zaciera! Pani reżyser stworzyła rodzinę, która jest podobna do każdej – po to były te lekkie stereotypy. No… może jedynie postać babci jest trochę przerysowana, ale i tak ma swój urok. Różnorodność sposobów przedstawienia historii i jej spójność to kolejne harmoniczne połączenie przeciwnych aspektów – jest oryginalnie, ale i bardzo gładko, spójnie. Zupa nic to film o rodzinie, o umiłowaniu życia, o tym że zwykłość to piękno i że każdy ma swoje troski. Emanuje on pokładami ciepła większymi niż nieosłoniony reaktor termojądrowy i intryguje świeżą prezencją. To film o urywaniu z życia trochę szczęścia w szarej, nie zawsze przychylnej rzeczywistości. (M. Rugała)


Żeby nie było śladów

Żeby nie było śladów stoi świetnym aktorstwem, ale rozdrobnienie wątków nie pozwala odpowiednio poznać bohaterów. Czy więc film jest zły? Nie, to na pewno nie, bo oglądanie go to wielka przyjemność. Przez większość seansu czujemy złość i bezsilność, która towarzyszy walce nie do wygrania. I jeszcze ten finał. Aż nasuwają się pytania: Czy teraz jest lepiej? Czy już nie musimy obawiać się, że coś podobnego wydarzy się ponownie? (M. Chrzczonowski)


Tak prezentuje się nasze zestawieni Najlepsze filmy 2021 roku! Czy umieścilibyście na naszej liście coś jeszcze? Na jakie premiery 2022 roku czekacie najbardziej?

Strony: 1 2 3 4 5

Krzysztof Wdowik

Nie lubi (albo nie umie) mówić zbyt poważnie i zawile o popkulturze. Nie lubi też kierunku, w którym poszedł Hollywood i branża gamingowa. A już na pewno nie lubi pisać o sobie w trzeciej osobie. W ogóle to on mało co lubi.

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze