Harry Potter – 20. rocznica: Powrót do Hogwartu. Nostalgia, ach nostalgia…

Pamiętam, jak nieco ponad rok temu aktorzy z planu Władcy Pierścieni spotkali się na zoomie, by powspominać w swoim towarzystwie czas kręcenia filmów. Całość pojawiła się na YouTube, umożliwiając fanom z całego świata nostalgiczny powrót w rejony, które wielu uważa niemalże za rodzime. Podobnie uczyniła obsada Harrego Pottera, spotykając się po dwudziestu latach, by wspólnie wspomnieć dekadę spędzoną na planie serii. Harry Potter – 20. rocznica: powrót do Hogwartu, dokumentujący powyższe spotkanie, jest być może przełomowym momentem w popkulturze.

Jeszcze parę miesięcy temu do głowy by mi nie przyszło, że może zdarzyć się coś tak niesamowitego, coś tak… Nierealnego! Jako zagorzały fan Harrego Pottera, z którym (tak jak liczni z nas) spędziłem dzieciństwo, by potem regularnie wracać do najbardziej magicznego świata, ucieszyłbym się na każdą drobnostkę poczynioną ze strony twórców czy obsady. Tymczasem powyżsi zaserwowali nam niemal dwugodzinny film dokumentalny, będący sentymentalnym powrotem do ukochanej serii zarówno dla widzów, jak i dla samych zaangażowanych.

Zobacz również: Kuchnia Hogwartu – (nie)recenzja książki. Przez żołądek do świata magii!

Po dwudziestu latach od powstania pierwszego filmu z serii – Harrego Pottera i Kamienia Filozoficznego, na nowo spotykamy się z ulubionymi bohaterami. Tym razem nie są już jednak dziećmi czy nastolatkami, lecz dorosłymi ludźmi. Jak się okazuje, przeżycia na planie pozostały z nimi na zawsze, kształtując ich dzieciństwo, towarzysząc przez całą drogę ku dorosłości i pozostając głęboko w sercach jako jedno z najcudowniejszych doznań.

Aktorzy – Emma Watson, Rupert Grint, Daniel Radcliffe oraz niemalże wszyscy pozostali odtwórcy głównych ról udzielili wywiadów, dzieląc się swoimi wspomnieniami i zabawnymi historiami z planu. Opowiedzieli, jak istotny wpływ na życie miała ich kariera aktorska, jak niesamowite relacje tworzyły się podczas kręcenia. Okazuje się bowiem – jak zgodnie przyznali aktorzy – że byli dla siebie niczym najprawdziwsza rodzina. Spędzili w końcu razem długich dziesięć lat, odgrywając sceny przyjaźni, nienawiści czy miłości. Przez ten czas za kulisami tworzyła się prawdziwa, potężna więź.

Zobacz również: Nie patrz w górę – recenzja filmu. Śmiałam się przez łzy

Podczas seansu dowiadujemy się kilku intrygujących ciekawostek, które serwują nam reżyserzy (wszyscy opowiadali o procesie kręcenia filmów, począwszy od Chrisa Columbusa, przez Alfonso Cuarona i Mike Newella po Davida Yatesa), a także aktorzy. Oto kilka najbardziej intrygujących i zabawnych:

  • Daniel Radcliffe podczas wywiadu z Heleną Bonham Carter (Bellatrix), przyznał się, że był w niej zauroczony, co okazywał poprzez między innymi pisanie listów. Oto treść jednego z nich:

Droga H.B.C, to była przyjemność móc z tobą występować i być twoją podstawką (co-star and coaster). Tym bardziej, że zawsze mogłem trzymać ci kawę. Kocham Cię i bardzo żałuję, że nie jestem dziesięć lat starszy, być może wtedy miałbym szanse. Całuję i dziękuję, że byłaś tak wspaniałą osobą.

  • Mike Newell, reżyser Czary Ognia, będący niesamowicie entuzjastyczną osobą, podczas kręcenia sceny bójki Georga i Freda (moment po zażyciu eliksirów postarzających), był niezadowolony ze zbyt łagodnej przepychanki między aktorami. Aby pokazać im, jak powinni poprawnie zagrać, zerwał się z krzesła reżysera i zaczął toczyć walkę z jednym z bliźniaków. Skończyło się na tym, że Oliver Phelps (George) złamał 40 lat starszemu reżyserowi kilka żeber.

  • Feniks Fawkes, należący do Dumbledora, był w istocie zgrabną animatroniczną konstrukcją, opatrzoną realistycznym ptasim upierzeniem. Dzięki wbudowanym kamerom reagował na ruch, poruszając się w sposób naturalny i realistyczny. Richard Harris, odtwórca roli Dumbledora, nie wiedząc, iż jest to jedynie kukła, po zobaczeniu ptaka był pełen podziwu, chwalił nawet treserów. Jak wspominają Radcliffe i Columbus, Harris prawdopodobnie nigdy nie dowiedział się o istocie feniksa, do końca myśląc, że jest prawdziwy.

Zobacz również: Popkulturowy przegląd miesiąca – najciekawsze premiery filmów, gier i komiksów stycznia!

Jako fan podczas oglądania dokumentu z trudem hamowałem łzy, usilnie łaknące wypływać z moich oczu. Nostalgiczne wspomnienie tych niesamowitych czasów, gdy poznawałem magiczny świat po raz pierwszy – to przecież była nieodłączna część mojego dzieciństwa! Dawno nic mną tak nie ruszyło, jak żywe emocje, które ukazali aktorzy, uczucia, które towarzyszyły im na planie i towarzyszą do dziś.

Inicjatywa, jaką podjęli wyżej wymienieni godna jest największych pochwał, twórcy dokumentu doskonale wiedzieli, jak trafić do fanów i – umyślnie lub też nie – zrobili coś na skalę światową. Coś, co, jak mniemam, zapisze się w historii popkultury na zawsze. Co prawda podobne wydarzenia miał już miejsce w przeszłości, jak chociażby wspomniana ekipa z Władcy Pierścieni, zrzeszająca się na Zoomie czy spotkanie obsady serialu Przyjaciele. Dotychczas jednak nikt nie uczynił tego z takim rozmachem i budżetem. Od strony technicznej to istny majstersztyk, dopieszczony w detalach, dzięki czemu możemy cieszyć się nim jeszcze mocniej. Najistotniejsza jest jednak treść, wcześniej wspomniane emocje, które niemal wylewają się z ekranu. Obsada skorzystała też z okazji, by oddać hołd tym, którzy odeszli – Alanowi Rickamowi, Richardowi Harrisowi, Helen McCory i innym. Oddali nam oni swoje serca.

Mamy do czynienia z przykładem, jak stworzyć dokument idealny. Żywię nadzieję, że Harry Potter – 20. rocznica: Powrót do Hogwartu zapoczątkuje nową erę, że tego typu produkcje będą regularnie gościć w świecie kina. Było to bowiem najdoskonalsze zwieńczenie serii, jakie mógłbym sobie wyobrazić.

Źródło głównej grafiki: materiały prasowe

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze