Król internetu – recenzja filmu. Czym jest sława?

Przyznam się bez bicia, że o tym filmie usłyszałam wyłącznie dlatego, iż gra tam Andrew Garfield. Faktem jest, że w jego karierze dużo się ostatnio dzieje. Niedawno mogliśmy zobaczyć aktora w filmie Tick, Tick Boom…! o którym więcej możecie przeczytać tutaj, Spider-Man: Bez drogi do domu, Oczy Tammy Faye oraz Król Internetu. Ten ostatni dzisiaj weźmiemy pod lupę.

W filmie poznajemy Frankie (Maya Hawke), młodą kobietę, która pracuje jako barmanka w hollywoodzkim klubie, gdzie często występuje w skeczach komediowych. Lubująca się w starociach dziewczyna, prowadzi kanał na YouTube, gdzie nie ma zbyt dużej ilości wyświetleń. Pewnego dnia w galerii handlowej spotyka chłopaka imieniem Link (Andrew Garfield). Bohaterka szybko dostrzega w nim potencjał i zaczyna filmować jego antykomercyjne wypowiedzi i umieszczać w sieci. Link pod pseudonimem „no one special” zdobywa natychmiastową sławę i zostaje mu nadany nowy przydomek, czyli tytułowy Król Internetu. Udziela wywiadów, występuje gościnnie u innych twórców. Frankie, jej przyjaciel Jake i Link tworzą platformę z ogromną oglądalnością. Wkrótce z ich inicjatywy powstaje internetowe show, gdzie mężczyzna rodem z kiczowatych teleturniejów każe uczestnikom wybierać pomiędzy smartfonem a swoją godnością. Szybko jednak wyświetlenia oraz zainteresowanie maleją.

Zobacz również: Zaułek koszmarów recenzja filmu. Renowacja zapomnianej uliczki

fot. Materiały prasowe/ Król internetu (2020)
Fot. Materiały prasowe/ Król internetu (2020)

Aktorsko jest naprawdę dobrze. Garfield w blond włosach idealnie wpasowuje się w typ zarozumiałego narcyza. Andrew po raz kolejny udowadnia, że za co się nie weźmie, to wychodzi mu to znakomicie. Maya Hawke znana najbardziej ze Stranger Things radzi sobie świetnie. No cóż, mając takich rodziców jak Uma Thurman i Ethan Hawke, nie sposób nie odzwierciedlać talentu aktorskiego.

Energiczny i roztrzepany Garfield oraz spokojna i stonowana Hawke to zgrany duet, który przyjemnie się ogląda. Postacie drugoplanowe niczym się nie wyróżniają, każdy jest na swoim miejscu, aby odegrać swoją rolę dopełniającą historię.

Fot. Materiały prasowe/ Król internetu (2020)

Skoro to film o mediach społecznościowych to nie mogło zabraknąć znanych influencerów Charles Melton, Patrick Starrr, Jake Paul. Produkcja serwuje nam powrót do roku 2016. Obfituje we wszelkiego rodzaju filtry ze snapchata, hashtagi i emotikony. W jednej ze scen główna bohaterka wymiotuje serduszkami do zlewu.

Zobacz również: The House recenzja filmu. Przerażający posiłek dla zmysłów w klimatycznej antologii

Król internetu to opowieść o konsekwencjach, jakie niesie za sobą sława zdobyta w sieci i o tym, jak w tych czasach kreowana jest rozrywka. Widzowie ślepo obserwują coraz to bardziej clickbaitowe i absurdalne treści. Liczą się lajki, obserwujący, wyświetlenia, a nie ludzkie uczucia. Wszystko, co zostało w tym filmie ukazane, jest jak najbardziej obrazem dzisiejszej społeczności.

Najbardziej zapadła mi w pamięć kwestia, którą wypowiada Garfield „Śmialiśmy się z okropnych ludzi, a teraz sami nimi jesteśmy”, która podsumowuje w krytyczny, ale prawdziwy sposób obecne społeczeństwo.

Fot. Materiały prasowe/ Król internetu (2020)

Niemniej jednak jest to temat zrealizowany odrobinę za późno. Kilka lat temu produkcja ta, a szczególnie jej zakończenie byłaby formą przestrogi. Dzisiaj to już raczej suche fakty i rzeczy, z których każdy zdaje sobie sprawę.

Mimo wszystko jest to ważny film z perspektywy dzisiejszych czasów. Ukazuje jak media społecznościowe oraz sfera YouTube’a manipuluje swoimi widzami. Nie jest to obraz innowacyjny, nie przedstawia nam nowych wniosków czy spostrzeżeń. Jest on formą przypomnienia, aby nie dążyć ślepo za treściami, które oglądamy w Internecie. By mieć swój własny rozum.

Plusy

  • Duet Garfield i Hawke wymiata
  • Fajna oprawa wizualna
  • Trafne podejście do tematu

Ocena

7 / 10

Minusy

  • Film zrealizowany odrobinę za późno
  • Papierowe postacie drugoplanowe
Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze