Oszust z Tindera – recenzja filmu. Halo, policja? Proszę przyjechać na Tindera.

Wyszukiwanie wymarzonego filmu na wieczorny maraton filmowy nie zawsze musi długo trwać. Wystarczy wejść na proponowaną przez Netflixa listę 10 najpopularniejszych produkcji w Polsce, aby zatonąć w bezkresnym morzu. Nawet jeśli w nim na Wasze nieszczęście utoniecie, wówczas powinniście wydobyć stamtąd kilka pereł. Nawet, gdyby miały okazać się dla nas niedostępne, zupełnie jak nieoszlifowane diamenty, których tysiące ludzi poszukuje codziennie na Tinderze. Cyfryzacja świata na tyle ułatwiła nam poznawanie ludzi, jednak czy aby na pewno każdy podaje się za tego, kim faktycznie jest? Zapraszam Was na lekcję z morałem, którą możecie wynieść po obejrzeniu filmu Oszust z Tindera.

Walentynki coraz bliżej, a co za tym idzie platformy streamingowe wprost zasypują nas ckliwymi komediami romantycznymi czy filmami fabularnymi. Mamy dostęp do szerokiej bazy ciekawych propozycji, które można obejrzeć podczas tego wieczoru i nie czuć się przesadnie zbombardowanymi emocjonalnie. W kultowych Dirty dancing, Pamiętnik czy Czego pragną kobiety historie najczęściej pokazują nam, że na końcu miłosnej drogi przepełnionej wieloma przeciwnościami losu czeka na nas upragnione szczęście. Jednak jak poznaliśmy z życia, pewne zamiary nie zawsze mogą zostać odebrane w taki sam sposób przez drugą połówkę. Możemy się starać, specjalnie zmieniać plany, aby tylko móc spędzić wspólnie trochę czasu, przy czym wystarczyło jedno niedopowiedzenie. Jedno niewypełnienie danej obietnicy. Takie, które przegnie szalę ku zakończeniu relacji. Ale przecież chcieliśmy dobrze, co nie panie Oszust z Tindera?

Zobacz również: Psie Pazury – Recenzja filmu. Braci czasem się traci

https://www.youtube.com/watch?v=_R3LWM_Vt70

Budowanie relacji w tych czasach może okazać się łatwe albo szaleńczo trudne. Pięknie jest popatrzeć jak na mieście uda się nam spotkać parę staruszków, która potrafi iść ze sobą ramię w ramię. Ci, którzy  przeżyli czasy wielkiej wojny, ale mimo trudów tamtych lat udało im się zbudować stabilną przyszłość.

Kurde, naprawdę ciężko o taki widok, zwłaszcza jakby przypatrzeć się do czego zmierza współczesny świat. Zdarza się, że wyobcowanie dwóch godzin w ciągu dnia na spotkanie potrafi graniczyć z cudem. No albo ludziom się nie chce się angażować i po prostu czekają na zainteresowanie swoją osobą bez większego, własnego wkładu w znajomość. Polska jako duży odsetek społeczeństwa zawsze była krajem bardzo pracowitym oraz sumiennym. Wszyscy chcieliby przecież wieść jak najlepsze życie, przepełnione dobrobytem, miłością oraz szczęściem, nieprawdaż?

Oszust z Tindera
Shimon Hayut, główny bohater filmu Oszust z Tindera

Oszust z Tindera jest genialnym przykładem, z czym może wiązać się życie z osobą, która reprezentuje sobą najlepsze cechy. Oczywiście z pozoru, bo potrzeba jedynie czasu i wyczucia, że jednak jesteśmy robieni przez kogoś w konia. Shimon Hayut, wokół którego otacza się główna akcja filmu jest potężnym, izraelskim Playboyem kreującym się na miliardera. Fotografie z podróży jachtem, drogie restauracje, w których rozkoszował się smakiem najdroższego wina były idealną przynętą, aby przyciągnąć do siebie uwagę innych kobiet. Które niekoniecznie są naiwne czy głupie, żeby nie było.

Zobacz również: Hellblazer. Wzlot i upadek – recenzja komiksu. Nie taki Diabeł straszny…

W sytuacji, gdzie zakładasz konto na aplikacji randkowej zazwyczaj masz pewne motywy, którymi kierujesz się w doborze osoby, do której napiszesz. Kobiety przedstawione w filmie zazwyczaj szukały kogoś niezwykle interesującego, który potrafi je rozśmieszyć i zabrać na daleką podróż. W taki oto sposób dostajemy historię przedstawioną z perspektywy trzech kobiet, które dostały „match” wspólnie z naszym izraelskim samcem alfa. Chłop inteligentny i wiedział, czego tam szukają. Z każdą zastosował ten sam i jeden schemat – najpierw złapać w sidła miłości, aby na końcu móc prosić je o pieniądze. I to niebagatelnie duże sumy. Czy to już nie wydaje się podejrzane? Prosić swoją partnerkę o zdjęcie dowodu albo zaciągnąć kredyt na swoje imię, byle nie właśnie jego. Dodam też, że związki te opierały się w głównej mierze na pisaniu w Internecie. Nie można tego negować, jednak warto o zachowanie w takiej sytuacji ograniczonego zaufania.

Oszust z Tindera

Cecilie Fjellhøy, Pernilla Sjoholm i Ayleen Charlotte jako byłe dziewczyny Hayut’a (lubującym się w poligamii), chciały mu zwyczajnie pomóc. Ale co mnie najbardziej rozbawiło, to fakt w jaki sposób komunikował on swoim partnerkom o niepowodzeniach związanych z jego firmą. Było to zwyczajnie płytkie, przekazywał im jak najmniej informacji, ponieważ co, są kobietami i z tego powodu mogą nie zrozumieć? Najgorsze było to, gdy widz obserwował jak zastraszone kobiety biorą pożyczki i następnie przelewają te pieniądze na konto faceta. Wszystko to działo się pod szyldem „dopięcia formalności”, co w rzeczywistości okazywało się altruistycznym fundowaniem kolacji innym ludziom.

Całokształt tego filmu jest fabularnym dokumentem, jednak – damn. Naprawdę nie życzę komukolwiek, by musiał wplątać się w tego typu sytuację związkową. Bardzo często, gdy mamy nad sobą osobę bardziej bystrą lub o wyższym statusie społecznym możemy czuć się zwyczajnie zastraszeni, jeśli zrobimy coś, co wyburzy z rytmu tę osobę. Na dodatek, gdy ma ona pod swoją ręką prawników oraz ochroniarzy (ten z filmu jest nawet naszym rodakiem). Więc gdy wpadniemy w starannie zaprojektowany mechanizm, wówczas możemy zostać przez niego straceni, bo możemy nie mieć takiej mocy sprawczej.

Zobacz również: Pagan: Kontrola – recenzja DLC. Jak to jest być królem, dobrze?

Oszust z Tindera średnio mi się podobał, jednak uważam że jest on warty obejrzenia. Potrafi on na pewno otworzyć oczy na pewne zjawiska społeczne oraz można zapoznać się bliżej ze zjawiskiem schematu Ponziego. Pokrótce, schemat ten działa podobnie jak piramida finansowa, jednak otoczony jest większą ilością bodźców i emocji, do których zmuszony jest uczestnik tego inwestycyjnego przedsięwzięcia. Morałów z tego filmu może być kilka, a każdy może swobodnie zinterpretować film pod swoją sytuację życiową.

Plusy

  • Historia może ostrzec osoby, które zaczynają swoją przygodę na portalach randkowych
  • Pierwsza godzina filmu jest pełna akcji i miłosnych perypetii...
  • Można się pośmiać

Ocena

6.5 / 10

Minusy

  • ...zaś druga godzina filmu skupia się głównie wokół coming-out'u przestępcy
  • Niektóre momenty są tak przesadnie przedstawione, co można uznać za obrazę jednej strony bohaterów
Weronika Sweeleo Zator

Miłośniczka gier na konsole starszej generacji oraz komputerowych tytułów fantasy i RPGów. Po godzinach robiąca cosplaye postaci z popkultury, które wcale nie są tak mobilne jak przedstawiają je twórcy gier. Kofeina i poduszki z nadrukami anime waifu to moi wieczni sprzemierzeńcy („• ᴗ •„)

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze