Wujek Sknerus i Kaczor Donald, tom 9 i 10 – recenzja komiksu. Ależ to była przygoda…

Wszystko kiedyś się kończy i nie inaczej jest w przypadku serii Wujek Sknerus i Kaczor Donald.

Egmont rozpoczął wydawanie kultowej serii Dona Rosy Wujek Sknerus i Kaczor Donald nieco ponad dwa lata temu, w grudniu 2019 roku. Fani Donalda i spółki mogli więc poczuć się w siódmym niebie, bo oto obok (w końcu!) pełnego wydania Kaczogrodu Barksa, dostali również kompletną, zebraną kolekcję Rosy – i to z licznymi dodatkami. I choć dwa lata mogą się wydawać szmatem czasu, tak niestety właśnie dobiliśmy do końca runu Rosy. Jak prezentują się dwa ostatnie tomy przygód Sknerusa i Donalda?

Zobacz również: Najważniejsze premiery MCU i DCEU 2022 roku oraz komiksy, z którymi warto się zapoznać przed seansem

Można powiedzieć, że tak samo, jak osiem poprzednich tomów serii Wujek Sknerus i Kaczor Donald. To wszystko to, za co kocha się wizję tych bohaterów w wykonaniu Dona Rosy. Mamy tu mnóstwo nowych przygód, sequeli jak i odniesień do klasyki, a wszystko to opatrzone jest dodatkową zawartością od samego autora.

wujek sknerus i kaczor donald

Tom 9-ty prezentuje czytelnikowi osiem historii – cztery krótsze i cztery dłuższe. Dawnych Wspomnień Czar okazuje się ciekawym eksperymentem Rosy, czyli czymś, od czego raczej stronił w swojej twórczości. Historia ta bowiem dzieje się z perspektywy… monety Sknerusa. Najeźdźcy oraz Meandry Architektury mają wspólny motyw przewodni – obrabowanie skarbca McKwacza i obie podchodzą do tego tematy z charakterystyczną dla Rosy nutą komediową. Każda Różdżka Ma Dwa Końce to natomiast kolejne starcie z Magiką De Czar i jest to chyba najjaśniejszy punkt tomu 9-tego.

Zobacz również: Kaczogród, tom 14 – recenzja komiksu. Mania wielkości, święta i kakofonia Donalda

Spryciarz z Panamy oraz Korona krzyżowców to typowe dla tej serii przygodówki z historią, tajemnicą i artefaktami – czyta się je naprawdę przyjemnie. Pierwszy wynalazek to uczczenie 50-tych urodzin Diodaka, zaś tytułowy Powrót Trzech Caballeros powstał na podstawie kreskówki z Donaldem z 1945 roku, przedstawiającej właśnie jego przyjaźń z Jose Cariocą i Panchitem. Dziewiąta instalacja serii prezentuje się ogólnie rzecz biorąc naprawdę, naprawdę dobrze, ale to jej sukcesor zasługuje na jeszcze większe pochwały.

wujek sknerus i kaczor donald

Dziesiąty, ostatni tom serii Wujek Sknerus i Kaczor Donald jest stosunkowo krótki, bo zawiera jedynie sześć opowieści. I choć w każdej znajdziemy to, co w poprzedniczkach – humor, przygodę, świetną kreskę, to jednak czuć podczas lektury coś jeszcze. Nieuniknione zakończenie historii Sknerusa i Donalda autorstwa Rosy. Jest więc bardzo sentymentalnie, czasami nawet wzruszająco. Rosa kończy wątki zaczęte w swoich poprzednich historiach, dążąc do satysfakcjonującego finału, pełnego nadziei i serca. Nie spodziewałem się, że Rosa swoimi historyjkami z bohaterami Kaczogrodu wywoła u mnie tak wiele różnych emocji. Po ostatnim kadrze komiksu zrobiło mi się smutno, że to już koniec, ale jednocześnie ciepło na sercu. Podejrzewam, że sam autor mógł mieć bardzo podobne odczucia, gdy kończył swoją przygodę z tym ukochanym przez niego światem Kaczogrodu.

Zobacz również: Filuś i Kubuś, sezon 1 – recenzja serialu. Dobra, tytuł może nie najlepszy, ale bajka udana

Wujek Sknerus i Kaczor Donald to pozycja obowiązkowa na każdej półce szanującego się fana disneyowskich kaczek. Ale nawet ja, który skusiłem się na rozpoczęcie przygody z tą serią mimo że ostatni raz z Donaldem styczność miałem w dzieciństwie, odkryłem miłość do tego bohatera na nowo. Może więc nie tylko wierni i odwieczni fani tego pechowego kaczorka powinni sięgnąć po tę serię, ale także Ci, którzy chcą odbyć fantastyczną wędrówkę szlakiem przygody i humoru i nostalgii?

Plusy

  • Humor i przygoda w najlepszym możliwym połączeniu!
  • Dużo wartościowych dodatków, ciekawostek i plakatów
  • Chyba najlepsza kreska w historii komiksów o Donaldzie i spółce

Ocena

9.5 / 10

Minusy

  • Nie wszystkie historie trzymają równy poziom
Krzysztof Wdowik

Nie lubi (albo nie umie) mówić zbyt poważnie i zawile o popkulturze. Nie lubi też kierunku, w którym poszedł Hollywood i branża gamingowa. A już na pewno nie lubi pisać o sobie w trzeciej osobie. W ogóle to on mało co lubi.

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze