RED (2010)
Opowieści o zdradzonych agentach, którzy dokonują odwetu na mocodawcach było od groma i jeszcze trochę. Takich o emerytowanych specach też było parę. Ale mało które były tak udane i zrealizowane z takim jajem jak antologia RED. Dwójka, choć z większą ilością wybuchów, nie dorównała epickiej jedynce, która dzięki świetnym dialogom i wylewającej się z ekranu parodii kina szpiegowskiego kupiła serca fanów takich akcyjniaków. Majstersztyk w wykonaniu podstarzałej trójcy z, obecnie już emerytowanym w realu, Brucem Willisem na czele.
The Losers: Drużyna Potępionych (2010)
Historia elitarnej jednostki sił specjalnych, która podczas misji zostaje zdradzona i pozostawiona na śmierć. Bohaterowie, uznani przez świat za zmarłych mszczą się ani swoich oprawcach. Trochę kina zemsty, trochę ratowania świata, piękne kobiety i waleczni faceci – czyli wszystko, czego możecie się spodziewać po filmie stworzonym na podstawie komiksów DC. Na ekranie zobaczycie między innymi piękną Zoe Saldana, Chrisa Evansa oraz Negana.
Mroczny Rycerz Powstaje (2012)
W końcu Bane, na którego fani zasłużyli. Szkoda tylko, że zwieńczenie trylogii Nolana okazało się równocześnie najsłabszą częścią. Wielu fanom (w tym i mnie) nie spodobało się ostatnich 15 minut filmu, podczas których Miranda Tate okazuje się głównym złoczyńcą, Batman wylatuje z bombą atomową, a Bane ginie jedną z najgłupszych śmierci, jakie świat filmowy widział. Mimo tego rozczarowania, film i tak znalazł się na naszej liście najlepszych filmów DC.
Człowiek ze stali (2013)
Technologiczne nowinki sprawiły, że remake Supermana powstać musiał. Lśniący kostium i sylwetka Henry’ego Cavilla robi wrażenie. I choć aura obrazu jest w szaroburej tonacji, nadal przypomina komiksowy świat. Jak na Zacka Snydera nie znajdziemy tutaj wielu wymyślnych efektów, a znane wszystkim slow-motion pojawia się na kilka sekund. Bezprecedensowo jest to widowisko pierwszej klasy.
Wonder Woman (2017)
Choć na kartach komiksów DC nie brakuje żeńskich superbohaterów, rzadko dostają one solowy film na dużym ekranie. Producenci Wonder Woman, w którą wciela się boska Gal Gadot zawiesili poprzeczkę bardzo wysoko, finansowo jak i prestiżowo. To bardzo dobrze zobrazowany komiks. Niepretensjonalny i zgrabny. Subtelnie umieszczona fantastyczna fabuła w rzeczywistym świecie, w której nie brakuje dramaturgii i humoru. Diana, amazońska księżniczka, pojawia się we współczesnej cywilizacji stając się najpotężniejszą superbohaterką. Niestety Wonder Woman jak i wcześniejsze pozycje ze stajni DC cierpią na ciemny obraz oraz niechlujne efekty.