Tom szesnasty Kaczogrodu powinien właściwie być pierwszym tomem tej disneyowskiej serii.
A to dlatego, że tom ten, zatytułowany Pierścień Mumii, przedstawia pierwsze lata działalności Barksa w świecie Kaczogrodu. Najnowsza odsłona serii skupia się na samym początku twórczości tego znamienitego autora. Historie zebrane w tomie obejmują lata 1942-1944, a więc powstały one w trakcie II Wojny Światowej. Jak więc wypadają historyjki wymyślone przez Barksa w szesnastym tomie serii Kaczogród?
Zobacz również: Najlepsze komiksy z Batmanem
Trzeba zacząć od tego, że pierwsze dwa opowiadania – Złoto Piratów tudzież Kruki i Kaczki – zostały napisane przez innych autorów. Barks stworzył do nich jedynie rysunki. Ta pierwsza jest niezwykle długa (liczy ponad 60 stron!) i… Bardzo specyficzna. Odniosłem wrażenie, że jest niepotrzebnie przeciągnięta o kilka zbędnych stron. Kruki i Kaczki wypadają już znacznie lepiej, być może przez swą przyziemną fabułę. Jest to jeden z tych typowych komiksów, w których to Donald dostaje co dwa kadry (jeśli nie co kadr…) swoich sławietnych napadów złości. Jak sam tytuł wskazuje, nasz ulubiony Kaczor zmierzy się tym razem z krukami, skutecznie uprzykrzającymi mu pracę w ogrodzie.
Następna opowiastka, Królicza Łapa jest zbudowana właściwie na bardzo podobnej zasadzie. Donald się wkurza i pieni, a czytelnik – mimo, że doskonale zdaje sobie sprawę z tego, jak potoczy się historia – wciąż uśmiecha się z kolejnym wybuchem złości Donalda. Barks zrobił niesamowitą robotę w kwestii mimiki Donalda. Dziewczyna dla ratownika to natomiast jedna z najbardziej niepokojących historyjek, jakie miałem przyjemność czytać podczas mojej przygody z serią Kaczogród…
Zobacz również: Silver Surfer – Czarny. Recenzja komiksu
Wszystko zaczyna się dość standardowo… A potem Donald zabija rekina. Aaaaaa jeszcze później siostrzeńcy wchodzą w skórę innego, martwego rekina… A na koniec Donald ponownie zabija rekina…. Tak… To serio ma miejsce w tej historii. Wspaniałe lata 40-ste, co? Kolejne trzy historyjki są utrzymane w dość podobnym tonie. Skutki Dobrych Uczynków, Zmysł Orientacji oraz Traperskie Pułapki skupiają się na kooperacji Donalda z siostrzeńcami. W pierwszej, towarzyszą mu w dniu, gdy postanowił być lepszym Kaczorem i zaczął spełniać dobre uczynki względem bliźnich. Jak to się skończyło – można się domyślić. W Zmyśle… towarzyszymy kaczorom w podróży po pustyni, zaś Donald robi za przewodnika. Tu również można łatwo dojść do tego, jakie skutki będzie miało przewodnictwo naszego roztargnionego kaczora w marynarskim wdzianku… Ostatnia natomiast to już czysta rywalizacja o to, kto jest lepszym myśliwym. Wszystkie trzy są bardzo lekkie i przyjemne, w stylu, do którego Barks zdążył nas już przyzwyczaić w poprzednich tomach serii Kaczogród.
Tytułowy Pierścień Mumii to już preludium do tego, co nas będzie czekać w kolejnych latach twórczości tego autora. Przygoda, zagadki i historia – do tego Barks nas przyzwyczaił w swojej wizji przygód Donalda i spółki. Wiele lat później zresztą tę ideę rozwinął Don Rosa w swoim Wujek Sknerus i Kaczor Donald. Widać jednak, że Pierścień Mumii to dopiero początki Barksa na tym polu – pisarz i rysownik dopiero bada, na jak głębokie tereny może udać się wraz ze swoją fantazją. Co czeka nas jeszcze w tomie 16-tym Kaczogrodu? Kilka innych, obfitych w nerwowego Donalda historii, wartych zapoznania się już bez mojego spoilerowania!
Zobacz również: DCeased. Nadzieja na końcu świata – recenzja komiksu
Choć wcześniej psioczyłem na twórczość Barksa z przełomu lat 40-tych i 50-tych, jego początki naprawdę przypadły mi do gustu. Z niemałą fascynacją wgłębiałem się w lekturę pierwszych komiksów tej ikony Disneya, a także chłonąłem dodatkowe strony wydania, przybliżające biografię Barksa. Bardzo wartościowy tom, zawierający kilka naprawdę udanych opowieści prosto z Kaczogrodu!