Westworld sezon 4, odcinek 1 – recenzja. Dziki, ale czy potrzebny zachód?

Westworld to flagowa marka wśród seriali HBO. Po ostatnich sezonach przyszedł czas na najnowszy – czwarty. Jak wypada jego pierwszy epizod?

Witaj ponownie. Niczym się nie martw. To wszystko jest w Twojej głowie. Takim enigmatycznym opisem odcinka uraczyli nas twórcy Westworld. I ma to coś wspólnego z tym co prezentuje owa produkcja. Twór scenarzysty Jonathana Nolana w końcu opowiada o korzystaniu przez ludzkość z rozrywek, które wykraczają poza pewne granice człowieczeństwa. Interpretując opis możemy stwierdzić, że jesteśmy traktowani jak stały klient, który przyszedł po to, co pokochał przy pierwszym sezonie, który jest wyśmienitym reprezentantem gatunku sci-fi . Ale czy jednak to dostajemy?

Historia zaczyna się w sposób budujący napięcie. Powrót Williama już dużo sugeruje. Wiemy, że klasycznie ma on swoje tajemnice i plany. Podobnie z graną przez Evan Rachel Wood Christiną (wcześniej Dolores). Unikając spojlerów powiem, że kobieta pracuje w branży kreatywnej, próbując zerwać ze swoim życiem. Jednak nie jest to takie proste. Powraca również Meave i Caleb. Bohaterowie szukają swojego miejsca w świecie, jednak niespodziewane wydarzenia łączą ponownie ich losy.

Zobacz również: The Umbrella Academy sezon 3 – recenzja serialu. Kugel mugel

WESTWORLD 4
Fot. Kadr z serialu Westworld 4

3 sezon Westworld wyszedł poza schemat ustanowiony przez dwa pierwsze. Otrzymaliśmy wgląd na świat zewnętrzny, który dotychczas mogliśmy oglądać szczątkowo, jedynie przez dziurkę do klucza. Było to z pewnością powiewem świeżości w serii. Jednak dużo elementów przyczyniło się do przekroczenia pewnej granicy, tworząc materiał zbyt skomplikowany i nieco na siłę. Ta przesada i wrażenie wypalenia daje się we znaki w pierwszej odsłonie sezonu czwartego.

Nie chciałbym zaczynać jednak oceny od krytyki. Flagowiec HBO nadal posiada swój tajemniczy i mroczny klimat. Widzimy futurystyczne gadżety, miasta tętniące życiem, ale także związane z nimi niebezpieczeństwa, wynikające z technologii. Jej wpływ na życie ludzkie jest jednym z najlepszych cech serialu od jego początków. Nie brakuje tego wątku i w recenzowanym odcinku. Z kolei odczuwam niedosyt zawiązania głównego wątku nowej historii.

Zobacz również: Czarny telefon – recenzja filmu. Tym razem to nie fotowoltaika

https://www.youtube.com/watch?v=2l4tuNYvPa4&ab_channel=HBO

Na plus dodam, że wizualnie nie mam się do czego doczepić. Efekty specjalne, stroje, miejsca i architektura robią wrażenie. Przychodzi mi na myśl Mirrors Edge, w którym mieliśmy podobny klimat miasta, które jest w ciągłej budowie, wiecznie się ulepszając. Mówiąc o tym pochwalę tu postać znanego nam robotnika, Caleba. Aaron Paul w świetny sposób wciela się w swoją rolę. Widzimy jego zmagania z PTSD i pewne skołowanie otaczającym go nowym światem. Jego rodzina jest kolejnym bodźcem, który wywołuje u niego lęk i rozdrapuje rany. Bezpieczeństwo jest dla niego najważniejsze i widz doskonale zdaje sobie z tego sprawę już po kilku minutach występu.

WESTWORLD
Fot. Kadr z serialu Westworld 4
Wiemy, że życie w takim świecie nie jest takie proste. Evan Rachel Wood w swojej roli również to podkreśla. Aktorka dostaje nieco inną rolę, jednak moim zdaniem to praktycznie ta sama kreacja od pierwszego sezonu. Biorąc pod uwagę jak wielki potencjał miało jej nowe wcielenie, uważam to za nieco zmarnowany potencjał, choć jej wątek wybrzmiewa obiecująco. Niewiele mogę powiedzieć o Meave, granej przez Thandiee Newton. Aktorka powtarza swój występ z ostatnich sezonów. Nie zmienia się u niej wiele, ona sama również nie przejawia jakichkolwiek zmian, czy rozwoju. Szkoda
Pierwszy i drugi sezon w cudowny sposób pokazywały jej rozwój i bunt. Teraz pora na coś nowego. Liczę, że nie zawiedzie mnie też na tym polu jedna z moich ulubionych postać serii, czyli William. Ed Harris aktorsko to prawdziwy Człowiek w Czerni. Widzimy jak twardą ręką sprawuje swoje rządy i jak doświadczony z niego zawodnik. Otwierająca odcinek sekwencja w świetny sposób nadała ton nowej historii, zostawiając uczucie niepokoju.

Zobacz również: Out There: Oceans of Time – recenzja gry. W nieznane

WESTWORLD 4
Fot. Kadr z serialu Westworld 4

No i właśnie, co twórcy dalej z tym poczną? Nie mam pojęcia. Boję się po raz kolejny nabrać na podniosły ton i niepewną futurystyczno-filozoficzną nutę fabularną. Jednak jako wielki fan przesłania jakie niesie Westworld, głęboko liczę, że kolejne epizody przyniosą fanom to, po co pierwszy raz wstąpili do tego wielkiego serialowego parku rozrywki.

Źródło: imdb

Plusy

  • Strona wizualna
  • Aaron Paul
  • Ed Harris i pierwsza scena

Ocena

7 / 10

Minusy

  • Na razie mało interesujący
Jakub Kwiatkowski

Grafik i ilustrator, który stara się z tego żyć. Jak to w życiu studenta, bywa różnie, więc z miłości do popkultury przekładam też swoje wrażenia na teksty.

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze