Sandman, tom 6 – recenzja komiksu

Tom Refleksje i Przypowieści zbiera dziewięć opowiadań. Każda narracja skupia się na postaci dotkniętej przez Morfeusza i Śniącego. W niektórych przypadkach osoby te są prawdziwymi postaciami historycznymi, zaś w innych główną rolę odgrywają mityczni bohaterowie. Ciężko jest podsumować Refleksje i Przypowieści, biorąc pod uwagę szeroki zakres zawarty w tych wielu historiach. Niektóre z nich zdecydowanie się wyróżniają, podczas gdy inne wypadają płasko.

Morfeusz jest niezwykle interesującą postacią. Podobnie jak sny, którymi rządzi, jest przyczajony, jest cienistą postacią podglądającą wydarzenia z wnętrza naszej wyobraźni, ale tuż poza naszym zasięgiem. W wielu przypadkach historie o Sandmanie nie obracają się wokół tytułowej postaci, lecz wokół ludzi, na których wpływają sny. Kiedy śpimy, przejmujemy kontrolę nad ulotnym światem snów, choć ledwo pamiętamy nasze wędrówki po tej kapryśnej krainie. Szósty tom serii Sandman eksploruje tę ideę, dając nam historie ludzi, którzy uczą się ze snów, ludzi, którzy je przemierzają i wracają odmienieni, a także ludzi, którzy doświadczają snów, ale nie są w stanie pojąć ich na poziomie koncepcyjnym. Sny to fantazje, które utrzymują się poza granicą między jawą a snem. Po przebudzeniu możemy złapać przebłyski naszych snów, tak jak bohaterowie Refleksji i Przypowieści noszą w sobie słabe wspomnienia Morfeusza.

Zobacz również: Szkło, śnieg, jabłka i inne historie – recenzja komiksu

Ponieważ format Sandmana może objąć dosłownie wszystko, Neil Gaiman może bawić się… wszystkim. I w tym tomie ponownie idzie na całość. Nie będę poruszał każdej historii zawartej w tym tomie. Skupię się raczej na dwóch, które najbardziej utkwiły mi w pamięci.

Moim faworytem jest Pieśń Orfeusza, ballada składająca się z czterech części i epilogu, śledząca podróż syna Morfeusza, Orfeusza. Jeśli znasz mit o Orfeuszu i Eurydyce, nie będziesz zbytnio zaskoczony wydarzeniami z tej reinterpretacji. Gaiman dodaje do tej mieszanki swój sandmanowski styl, tworząc brutalną i intrygującą wersję znanej legendy. Przedstawiając Orfeusza jako syna Króla Snów, nadał nowe znaczenie postaci, która zazwyczaj jest zdegradowana do mitu, podczas gdy Morfeusz patrzy, jak jego syn dokonuje wyborów podczas podróży do podziemi i z powrotem. Kto lepiej nadaje się na syna Króla Snów niż człowiek zmuszony do pamiętania własnych słabości, jakby były one powracającym koszmarem?

Zobacz również: Rick i Morty. Długo i Szczęśliwie – recenzja komiksu

sandman

Ramadan kończy zbiór, podążając za Harounem Al Raschidem, władcą Bagdadu. Rozmyśla on o swoim mieście, rozkoszując się jego sennym cudem. Ale coś go dręczy, jak niezaspokojony świąd, który nie może być osiągnięty przez jego zwykłe spacery po rynku lub próby z jego haremem. Dążąc do tego, przywołuje Morfeusza, który pojawia się dopiero wtedy, gdy Haroun grozi uwolnieniem tysięcy demonów i potworów na świat. Haroun i Morfeusz rozmawiają, podczas gdy ten pierwszy zabiera tego drugiego na swoistą wycieczkę po Bagdadzie. Haroun pragnie uwiecznić swoje miasto takim, jakim jest – sennym pejzażem cudowności i życia. Morfeusz, zawsze skłonny do rozważenia pragnień marzycieli, może wykonać to zadanie, ale nie w sposób, w jaki Haroun tego pragnie.

Zobacz również: Świat Mitów. Edyp. – recenzja komiksu

Ramadan oddaje naturę snów: kiedy można je zapamiętać, nigdy nie są one tak słodkie jak same w sobie. Wspomnienie może zaprowadzić cię tylko tak daleko, jak wspaniałe miasto zamknięte w butelce. Bagdad jest miastem marzeń Harouna, cudownym miejscem zamieszkanym przez pięknych ludzi i miejsca. W pewnym sensie historia staje się mroczna; Haroun zachowuje miasto takie, jakie zna i kocha, ale kiedy coś staje się snem, co dzieje się z rzeczywistością na jawie?

Sandman: Refleksje i przypowieści zawiera wiele historii, które rozważają sny i badają ich wpływ na rzeczywistość. Fani Sandmana bez wątpienia będą cieszyć się każdą małą opowieścią w tym tomie w różnym stopniu, tak jak ja. Trudno ocenić całość, poza poleceniem jej jako ciekawego przystanku w podróży po tej zawirowanej historii, jaką niewątpliwie jest Sandman.

Plusy

  • Sporo interesujących historii...
  • Oprawa graficzna jak zwykle jest małym mistrzostwem świata

Ocena

8.5 / 10

Minusy

  • ... i kilka mało porywających
Filip Szafran

Fan Batmana. Lubi Popkulturę więc o niej pisze

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze