Armada, tom 3 – recenzja komiksu. Panie, jakie to je dobre!

Po mocno moralizatorskim, drugim tomie zbiorczym serii Armada, tom trzeci wraca do klimatów, za które pokochałem tę space-operę.

Mimo, że krzyk Navis (autora) niezadowolonej z tego, jakie zasady rządzą światem ocierał się wręcz o groteskę w tomie poprzednim, mój apetyt na kolejne zeszyty serii Armada nie zmalał. Dlatego też cieszy mnie, że wspomniane moralizatorstwo zostało nieco zagłuszone na rzecz wartkiej akcji, nowych, wspaniałych światów i domieszki polityki.

Zobacz również: Książęta Demony, tom 1 – recenzja komiksu. Początek kolejnej, kultowej sagi sci-fi?

Pułapka jest niezwykle przewrotnym i pełnym akcji zeszytem, gdzie nasza ulubienica – Navis – zaczyna pracować pod przykrywką, celem rozpracowania groźnej grupy terrorystycznej. Może nie brzmi to zbyt ekscytująco, mając na uwadze iż podobnych historii było na pęczki, ale czyta się to niezwykle przyjemnie. Twist goni twist i, choć części można się spodziewać, to największe wrażenie zdecydowanie robią finałowe kadry Pułapki. Wow!

Zeszyt Odzyskane Wspomnienia kontynuuje wątek z ostatniego kadru Pułapki. Nie chcę wam zbytnio spoilerować, ale jak pewnie możecie się domyślić po tytule, historia będzie kręcić się wokół przeszłości Navis. Wrócimy na planetę, na której ją poznaliśmy i tak – dziewczyna odzyska kilka wspomnień, ale urodzi to wyłącznie więcej pytań, niżeli odpowiedzi. Drugi wątek jest niezwykle ciekawy i całkiem smutny. To jeden z lepszych motywów, jakie widziałem nie tylko w Armadzie, ale i w popkulturze ostatnimi czasy.

Zobacz również: Ultimate Spider-Man, tom 11 – recenzja. Potop marvelowski

armada

Niestały Świat zabiera nas na planetę, przypominającą feudalną Japonię. Od Odzyskanych Wspomnień w życiu Navis trochę się zmieniło, ale ponownie – bez spoilerów! Bohaterka musi odszukać swojego przyjaciela, Bobo, który został wplątany w walkę dwóch ugrupowań politycznych, zaś jej przewodnikiem po nieznanym świecie będzie podstarzały mistrz sztuk walk, który nie jest fanem porywczej natury Navis. Ponownie – bardzo dobra historia.

Zobacz również: Świat Mitów. Edyp – recenzja komiksu

I w końcu zostaje nam czwarty rozdział tego tomu – Wolna Strefa. Kolejna dobrze napisana opowieść w świecie Armady, która z początku nie daje nam chwili wytchnienia (tyle tu akcji!), by w dalszej części fabuły zabrać nas na wyjątkową planetę i skupić się na filozofii, polityce i dialogach. Niezwykle podobają mi się drugoplanowe postacie w Armadzie, które zdecydowanie nie są czarno-białe. Potrzeba sporo kunsztu, by sprawnie napisać takich bohaterów, a twórca recenzowanej tu serii, zdecydowanie ten kunszt posiada.

armada

Powoli zaczynam się martwić, bo przed nami już tylko dwa zbiorcze tomy Armady (główna seria liczy obecnie 21 tomów, wydawanych mniej więcej co roku od 1998 r.), chyba, że Egmont sprezentuje nam jeszcze poboczne cykle, a trochę ich było. Martwię się, bo Armada to naprawdę genialny komiks i jedna z lepszych serii, jakie można znaleźć obecnie na rynku. Każda historia to prawdziwa przygoda, która zachwyca swoim scenariuszem, oprawą graficzną czy pomysłami na co raz to nowsze planety. Tom trzeci trzyma wysoki poziom i, tak, powtórzę się, ale nie mogę doczekać się na premierę kolejnych rozdziałów tej historii!


ŚLEDŹ NAS NA IG
https://instagram.com/popkulturowcy.pl

Plusy

  • Cztery historie przepełnione świetnie napisanymi bohaterami, napięciem, twistami, akcją, a nawet i ciekawymi wątkami natury filozoficznej
  • Piękna kreska
  • Stosunek ceny do jakości

Ocena

9 / 10

Minusy

  • Niekiedy pewne klisze rzucają się w oczy
Krzysztof Wdowik

Nie lubi (albo nie umie) mówić zbyt poważnie i zawile o popkulturze. Nie lubi też kierunku, w którym poszedł Hollywood i branża gamingowa. A już na pewno nie lubi pisać o sobie w trzeciej osobie. W ogóle to on mało co lubi.

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze