Where were you – recenzja serialu. Gdzie są dorośli?

Nowość Viaplay nie zrobiła wokół siebie za dużo szumu. Tematyka jednak jest poważna, a wykonanie… pozostawia nieco do życzenia. Niemniej to stosunkowo krótki seans, na który, w mojej ocenie, warto poświęcić niespełna trzy godziny swojego życia. 

Where were you porusza bardzo poważny problem, jakim jest wykorzystywanie seksualne. Wszelkiego rodzaju nadużycia w tym zakresie wciąż zdają się być codziennością. Uświadamianie w tym temacie młodzieży jest kluczowe. I choć seriale nie mogą spełnić roli edukacyjnej, mogą pomóc otworzyć oczy na pewne kwestie. Sereial inspirowany jest podcastem pt. Z życia (oryg. Det med Liv) autorstwa scenarzystki  Julie Budtz Sørensen.

Dwie przyjaciółki idą na niewielką imprezę w gronie znajomych ze szkoły. Dziewczyny kłócą się i Louise wychodzi wcześniej pozostawiając Monicę, która nie chce jeszcze upuszczać zabawy. Po wyjściu jednej z dziewczyn, druga upija się do nieprzytomności, a następnego dnia odkrywa, że została zgwałcona. Louise targana wyrzutami sumienia postanawia znaleźć gwałciciela i dopilnować, aby dosięgnęła go sprawiedliwość. Nie jest to jednak takie łatwe, bo w końcu były w gronie znajomych…

Muszę przyznać, że zaskoczyło mnie podejście do tego tematu nie z perspektywy ofiary, a jej przyjaciółki. To Louise walczy o sprawiedliwość, podczas kiedy Monica zdaje się być niemal bierna. Naturalnie nic w tym dziwnego, a tym bardziej, nic w tym złego. Choć to ciekawe, że policja zgłoszenie samego gwałtu przyjmuje od Louise nie rozmawiając z samą ofiarą. Co więcej kolejne informacje, które nastolatka pozyskuje od znajomych, policja również przyjmuje bezpośrednio od niej, nie rozmawiając z osobami, które są ich źródłem. Nie wydaje mi się to w żadnej mierze prawdopodobne. Nie biorę pod uwagę możliwości, że wydarzyło się to poza kadrem, ponieważ ani żadna z postaci o tym nie informuje, ani tego nie widać.

Zobacz również: Serce w mroku – recenzja serialu. Trochę Skandynawii, trochę Szekspira

To, czego brakowało mi najbardziej to kontekst. Opis Where were you i postaci występujące w tym serialu mówią nam, widzom, że Monica i Louise to przyjaciółki. Jednak poza tym niewiele na to wskazuje. Dziewczyny sporo przed sobą ukrywają, nie są wobec siebie szczere. Nie mam tu na myśli tylko tego, że mają przed sobą tajemnice, bo przyjaźń wcale nie oznacza, że nie można ich mieć. Louise jednak ukrywa przed Monicą swoje uczucia, obawia się oceny i krytyki. Działa za plecami Monicy, wiedząc, że jej koleżanka nie pochwali jej działań, a wręcz ją one zdenerwują. Ja nie dostrzegam tu przyjaźni, a jedyne bliskie koleżeństwo.

Where were you, Viaplay, przemoc seksualna
Where were you, Filippa Naravana jako Louise, Viaplay

Główna bohaterka, czyli Louise to postać, której chyba nie da się polubić. Dotyczy to w sumie wszystkich bohaterów Where were you, jednak to z Louise widz spędza najwięcej czasu. Ta nastolatka jest co prawda zdeterminowana, aby odkryć prawdę, jednak robi przy tym całe mnóstwo niepotrzebnych głupstw. Publicznie rzuca oskarżenia wobec osób, którym nie jest w stanie niczego udowodnić. To nie tylko krzywdzące i nieodpowiedzialne, ale także niebezpieczne. Zdradza także sekrety i informacje, których ujawnienie wiąże się z nieprzyjemnościami dla osób postronnych, których Louise nie pyta o zdanie.

Co ciekawe i irytujące, Louise nie jest zdolna publicznie wziąć kogoś w obronę czy wyrazić własne zdanie. W sytuacjach stresowych czy wymagających postawienia się komuś, Louise chowa głowę w piach. Jest to pewna sprzeczność charakteru. Nie uważam, aby była niewiarygodna, jednak z pewnością jest denerwująca.

Zobacz również: Euforia – recenzja 2 sezonu serialu. Drama, brokat i więcej dramy

Intrygująca jest dla mnie relacja bohaterów z seksem i podejściem do tej sfery życia. Szczególnie moją uwagę zwróciło tutaj podejście samej Monicy, dla której seks zdaje się być jakimś wyznacznikiem wartości i dojrzałości. Tym nastolatkom brakuje równowagi i zdrowego podejścia do tematu, czego nikt ich nie uczy. W tym serialu, w świecie tej młodzieży, brakuje dorosłych, którzy by aktywnie działali. Tak, oni występują, są obecni, ale żadne z nich nie podejmuje dyskusji na temat problemów. Brak wychowawców, którzy mogliby w sposób odpowiedzialny i zdrowy porozmawiać ze swoimi uczniami o seksie i przemocy seksualnej, jest bardzo wymowny i zauważalny.

Where were you, Viaplay, wykorzystywanie seksualne
Where were you, Maja Ida Thiele jako Monica, Viaplay

Innym poruszonym przez Where were you problemem jest także to, jaki efekt na życie nastolatków ma pornografia. która obecnie jest na wyciagnięcie ręki, a która stanowi swoisty temat taboo. Jest to jednak problem zaledwie zarysowany, pozbawiony domknięcia czy rozwiązania. Where were you dotyka również kwestii nieodpowiedzialnego spożywania alkoholu czy koleżeństwa stricte. Louise, naturalnie, w żadnej mierze nie jest odpowiedzialna za to, co spotkało jej koleżankę, choć tak się czuje. Jednak w zasadzie nikt z obecnych na zabawianie nie uznał za stosowne zaopiekować się zbyt pijaną koleżanką. Odrobina empatii wobec drugiej osoby mogłaby zapobiec tragedii. To ważne, aby o tym pamiętać.

Sama struktura serialu jest odpowiednia. Wydarzenia znamiennej nocy przeplatają się wraz z postępem „śledztwa” Louise. I chociaż trafnie wskazałam winnego, muszę przyznać, że nie zrobiłam tego z niezachwianą pewnością, ponieważ podejrzanych jest naprawdę wielu. Z tego też powodu historia jest dla widza angażująca.

Zobacz również: Szkoła dla elity – recenzja 5 sezonu. Brudne gierki

Wartym pochwały jest fakt, że w serialu występują prawdziwa młodzież z krwi i kości. To chłopcy i dziewczęta o nieidealnych cerach dręczonych następstwami dorastania. Są narwani, nierozsądni, niesprawiedliwi i zagubieni. Są nastolatkami.

Where were you, Vilmer Trier Brøgger jako Thais, Viaplay

Fakt, że jest krótka, bo liczy tylko 7 odcinków po ok. 25 minut, stanowi zarówno atut, jak i minus. Seans Where were you jest dość szybki i intensywny, jednak mam wrażenie jakby fabule zabrakło czasu. Co więcej widz nie dostaje żadnej informacji, co dalej dzieje się ze sprawcą. To rozczarowujące, bo chciałabym dowiedzieć się, w jaki sposób został ukarany. Przyznam, że liczyłam również na bliższe poznanie jego perspektywy. Oczywiście kluczowe tutaj jest to, jak po wszystkim radzi sobie Monica. To ona jest tutaj najważniejsza. Uważam jednak, że zarówno dla historii, jak i samej tematyki serialu, dobre byłoby dać sprawcy nieco więcej przestrzeni na wyjaśnienia, które ostatecznie sprowadzono do jednego zdania.

Where were you to serial, który dotyka trudnych i ważnych tematów. Seans jest sprawny i szybki, jednak finał nie pozostawia widza z pozytywnymi uczuciami z powodu wymierzenia sprawiedliwości czy przepracowania problemów przez pokrzywdzonych. Brakuje mi tutaj wniosków, rozwiązań i zamknięcia poruszonych zagadnień. Niemiej serial dotyka palących i aktualnych kwestii, całkiem sprawnie zarysowując problemy nastolatków. Szkoda tylko, że niewiele potem z tym robi.

Plusy

  • Tematyka, serial porusza bardzo dużo ważnych problemów
  • Nastolatki z krwi i kości

Ocena

6 / 10

Minusy

  • Brak kontekstu znajomości głównych bohaterek
  • Poruszane problemy nie są odpowiednio rozwijane, a jedynie zarysowane i pozbawione domknięcia
  • Brak postaci osoby dorosłej, która w odpowiedni sposób przepracowałaby problemy z nastoletnimi bohaterami
Anna Paczkowska

Fanka dobrych (i niedobrych) seriali, wciągających książek, podcastów i płatków podusiaków (najpierw płatki, potem mleko!). Miłośniczka zwierząt, animacji i kdram. Wieczna nastolatka.

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze