Legendarny głos Dartha Vadera przechodzi na emeryturę. Co dalej z postacią?

Po ponad czterdziestoletniej przygodzie James Earl Jones żegna się z dubbingowaniem postaci Dartha Vadera w filmach Star Wars. Co to oznacza dla uniwersum?

James Earl Jones po raz pierwszy użyczył swojego głosu Darthowi Vaderowi w 1977 roku przy produkcji Nowej Nadziei. Od tego momentu minęło ponad 45 lat, a Mroczny Lord Sithów nadal jest ważnym elementem układanki studia Lucasfilm. Wskazuje na to m.in. ostatnie wystąpienie w Obi-Wan Kenobim i plotki o pojawieniu się w Ahsoce już w przyszłym roku.

Zobacz również: Obi-Wan Kenobi – recenzja serialu. Tak się marnuje wielki potencjał

Więc, co dalej z głosem Dartha Vadera?  Podczas rozmowy dziennikarza Vanity Fair z Matthew Woodem (montażystą dźwięku w Lucasfilm) przekazał on, że 91-letni aktor wyraził zgodę na wykorzystanie archiwalnych nagrań głosu przez młodych filmowców, którzy planują wykorzystać technologię sztucznej inteligencji do odtworzenia młodszego głosu Jonesa z poprzednich filmów na potrzeby przyszłych projektów Lucasfilm, tak jak to było w ostatnim serialu Obi-Wana Kenobiego. Studio korzysta z pomocy Respeecher, czyli ukraińskiego startupu. Współpraca obu firm rozpoczęła się przy pracy nad serialem Księga Boby Fettadla którego odtworzyli głos młodego Luke’a Skywalkera.

Zobacz również: Andor – recenzja przedpremierowa (odc. 1-4)

Życzeniem Jamesa Earla Jonesa było zachowanie oryginalnego głosu Dartha Vadera przy życiu i najwyraźniej tak się stanie. Legendarny głos jednego z najbardziej rozpoznawalnych bohaterów kina na całym świecie na razie z nami pozostanie i miejmy nadzieję, że będzie on dość często używany w przyszłych produkcjach ze świata Star Wars.

James Earl Jones

Kacper Stefański

Marvelomaniak. Mam 17 lat. Mógłbym żyć całą wieczność tylko po to, żeby obejrzeć kolejny film MCU albo następną trylogię Gwiezdnych Wojen.

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze