Najbardziej znany polskiej fantastyce wiejski egzorcysta, kłusownik i bimbrownik powróci jeszcze w tym roku w nowym zbiorze opowiadań Andrzeja Pilipiuka. Fabryka Słów niedawno zapowiedziała premierę kolejnych przygód Wędrowycza.
Jakub Wędrowycz pojawił się po raz pierwszy w opowiadaniu Hiena, które ukazało się na łamach czasopisma Feniks w 1996 roku. Wędrowycz zdecydowanie nie jest typowym bohaterem. Nie stroni od alkoholu, często własnej roboty, a jego wygląd i zachowanie wzbudza odrazę. W wolnych chwilach dorabia jako egzorcysta – amator i zajmuje się unicestwieniem wampirów i innych dokuczliwych stworów. Wrodzony spryt i spory arsenał broni oraz materiałów wybuchowych pozwala mu wyjść obronną ręką z każdych tarapatów. Jakub Wędrowycz, pomimo wyraźnych wad, zyskuje sobie z każdym rokiem nowych fanów. Ten sukces zawdzięcza swojemu twórcy, Andrzejowi Pilipiukowi, który opisuje przygody bohatera w humorystyczno – groteskowy sposób, nie bojąc się przy tym zabaw z konwencją gatunku fantastyki lub wprost parodiując znane dzieła popkultury.
Zobacz również: Miłość, śmierć i roboty: Książka vs. Serial
Nakładem Fabryki Słów ukazało się dziewięć zbiorów opowiadań o Jakubie Wędrowyczu. Wydawnictwo niedawno zapowiedziało premierę kolejnego, dziesiątego już tomu przygód znanego egzorcysty – amatora. Faceci w gumofilcach ukażą się 23 listopada tego roku w księgarniach. Już teraz można zapoznać się z zapowiedzią książki.
Superbohater ze ściany wschodniej powraca. Nieświeża onuca upchnięta w filcowo-gumowym kamaszu odciśnie swe piętno na obliczu świata (i na niejednej bardackiej gębie).
Bagnet wyciągnięty zza cholewy utoczy znów wrażej juchy, a aparatura w piwniczce radośnie wybulgocze melodię do taktu.
Czas rozgarnąć ziemniaki w kopcu i powybierać granaty.
Strzeżcie się, pekaesem z Chełma nadjeżdża on: pocieszyciel strapionych, bat na namolnych, mistrz kołka i linki hamulcowej – Jakub „Mroczna uszanka” Wędrowycz.