Najstraszniejsi przeciwnicy w grach

Powodowali szybsze bicie serca, spocone dłonie, a czasami nawet i senne koszmary. Gdy gracz spotykał ich na swej drodze, odczuwał niepewność i strach. To właśnie oni – najstraszniejsi przeciwnicy w grach!


Zobacz również:

The Medium – recenzja gry. Polska szkoła robienia pieniądza

Death Stranding Director’s Cut – recenzja gry. Ciężkie życie recenzenta


 10. Nekromorfy z Dead Space

Ciężko powiedzieć kim są rodzice Nekromorfów. Trochę to ludzie, trochę pająki, ale jedno jest pewne: trzeba wybić wszystkie, żeby spokojnie spać. Dead Space na szczęście jest grą, która pozwala nam rozprawić się z przeciwnikami przy pomocy arsenału broni, dzięki czemu nie musimy uciekać i chować się w szafkach, jak to ma miejsce w wielu survival horrorach. Mimo to nastrój grozy nie opuszcza nas ani na krok. Atmosfera niepokoju pozwala nam poczuć, że za którymś rogiem czai się kolejny Nekromorf, którego trzeba będzie rozsadzić.


9. Ekipa z Amnesia: The Dark Descent

Tej twarzy nie idzie zapomnieć. Przy pierwszym podejściu do Amnesia: The Dark Descent przeraża, powoduje wysoki skok adrenaliny i zachęca do wciśnięcia kombinacji przycisków ALT + F4. Gdyby po latach wrócić do tej gry, pewnie urokliwy wygląd wywołałby szeroki uśmiech, bo ten pysk jest po prostu komiczny. Nie jest jednak do śmiechu, kiedy w czasie rozgrywki zgaśnie nam lampa i musimy uciekać przed nim w ciemnościach. Pozycji stracha numer jeden w Amnesii może mu zagrozić tylko podwodny kolega dręczący nas podczas ucieczki i zamykania za sobą kolejnych drzwi w nadziei na wczytanie następnej lokacji.


8. Wiedźma z serii Left 4 Dead

Czekaj, stój, Witch! Strzelamy czy gasimy latarki i idziemy na około? Każdy, kto grał w którąś z części Left 4 Dead, doskonale zna ten dylemat. Gdy tylko usłyszymy przeraźliwy lament w którejś z piwnic przemierzanych przez nas budynków, nawet Tank czy cała horda zombie nie jest nam straszna. Witch to zdecydowanie typ przeciwnika wywołującego gęsią skórkę. Nie jest ona jump scarem, wyskakującym na nas niespodziewanie, chyba, że ją rozzłościmy i zacznie biec w naszą stronę. Wtedy tylko mołotowy, strzelby, maczety i co znajdzie się pod ręką, żeby przetrwać.


7. Lisa z Silent Hills (znanego też jako P.T.)

Groza w czystym, japońskim wydaniu. Pomimo że Silent Hills to tytuł, który został porzucony, to jego przedsmak – P.T., udostępniony na konsole jako swoista zapowiedź skasowanego projektu – nadal potrafi wywołać ciarki na plecach u pamiętających go konsolowców. Jęki, ciężki oddech, nienaturalne, opętańcze wręcz ruchy i zdeformowane ciało Lisy – ciężarnej kobiety zabitej przez swego męża – to coś, czego w tym zestawieniu nie mogło zabraknąć. Już przemykająca w lustrzanych odbiciach, szparach otwartych drzwi i oknach jest przerażająca. Robi się gorzej, gdy Lisa pozwala sobie na śmielsze manifestacje, niż tylko refleksy w lustrze…


Klikacze z The Last Of Us

Cordyceps to pasożytniczy grzyb atakujący często owady. Manipulując neurohormonami każe im udać się w stosunkowo wysoko położone miejsce. Owad umiera, grzyb z wolna rozrywa jego ciało i wypuszcza zarodniki, które – wykorzystując położenie – beztrosko przemierzają świat wraz z wiatrem (bawi i uczy!). Byłoby słabo, gdyby taki grzyb mógł atakować ludzi, nieprawdaż? Klikacze to ludzie opętani przez bezwzględnego pasożyta. Zainfekowane ciała zniewolone tak samo za życia jak i gdy ujdzie z nich ostatnie, człowiecze tchnienie. Czający się w ciemnych budynkach świata po apokalipsie. Szybcy, krwiożerczy, bezrefleksyjni. Wydający charakterystyczne dźwięki przypominające złowieszcze kliknięcia. Ich wizerunku nie ociepla nawet biało-pomarańczowa grzybnia na głowie.


5. Alma z serii F.E.A.R

Alma to taka Wiedźma z L4D, tyle że na potężnych sterydach. To niepokojące dźwięki, zawroty głowy, podejrzane halucynacje, ogromne eksplozje i mnóstwo płomieni, spośród których wychodzi niewinna dziewczynka. Cóż, nie taka znowu święta, bo graczom na pewno nie raz podniosła ciśnienie pojawieniem się w nieodpowiednim momencie. Alma to postać straszna, ale zarówno ciekawa fabularnie – jest ona w końcu obiektem badawczym, dwukrotnie sztucznie zapładnianą nastolatką, która straszy graczy chcących się dowiedzieć, jaka właściwie jest jej historia.


4. Headcrab z Half-Life 2

Absolutny klasyk. Swego rodzaju facehugger z Obcego tyle tylko, że ten pierwszy był miłosierny, bo nie zamieniał ofiar w krwiożerce zombie, a jedynie w organiczny inkubator… Perła w koronie planu podbicia świata przez Kombinat. Headcrab rzuca się na na ofiary za cel obejmując głowę. Gdy już wybije się z progu i wyląduje ze zjawiskowym telemarkiem na twarzy żywiciela, przywiera do niej i rozpoczyna ucztę. Po zjedzeniu deseru (najprawdopodobniej w postaci przysadki mózgowej), integruje się z ciałem żywiciela zamieniając go w krwiożercze zombie. Słowa piosenki Republiki „Kombinat pulsuje, nikt nie wie, że żyje” nabierają nowego znaczenia.


3. Nemesis z Resident Evil 3

W dzisiejszej popkulturze zombie w wielu przypadkach nie wywołują nawet najmniejszego niepokoju. Często w różnych tekstach kultury są nie szczególnie inteligentne, a do tego powolne. Czego tu się więc bać? A co jeśli taki jegomość zombie był zręczny i szybki jak lampart, silny jakby wcinał metanabol jak mentosy i piekielnie inteligentny? Do tego dodajmy biegłe posługiwanie się wyrzutniami rakiet i innymi broniami, nie zapominając także o innych wynaturzeniach jakie spotykamy u zadowolonych konsumentów wirusa T. Taki właśnie jest Nemesis, który ściga nas przez wiele etapów rozgrywki trzeciego Resident Evil, której to części jest postacią tytułową.


2. Xenomorph z Obcy Izolacja

Srebro w naszym zestawieniu największych, najokrutniejszych złodupców w grach komputerowych. Śmiem twierdzić, że Obcy jest jeszcze bardziej straszliwy w komputerowym wydaniu niż na filmie. Nic dziwnego – ogon, szpony, kły, żrąca krew i instynkt łowcy sprawiają, że jedynie najbardziej przebiegli łowcy rasy Yautja mogą stanąć z nim w wyrównanym pojedynku. W Obcy Izolacja nasz znajomy, kosmiczny drapieżnik robi w sumie to co zawsze – próbuje zrobić nadprogramowy otwór na wylot w ciele swoich ofiar. W tym samym, mrożącym krew w żyłach stylu.


1. Piramidogłowy z Silent Hill 2

Ikona najstraszniejszych i najgroźniejszych przeciwników, jacy tylko pojawili się w grach. Strach o wdzięcznej nazwie, czyli Piramidogłowy, to pierwsze, co kojarzy nam się z serią Silent Hill. Przepiękna, szpiczasta głowa dodaje uroku jeszcze wspanialszej, ogromnej gilotynie, z którą nie rozstaje się nasz przyjaciel. Szkoda tylko, ze podczas rozgrywki Silent Hill 2 trzykrotnie próbuje skrócić nas o głowę. Największą niespodzianką, jaką może nam zaserwować, jest ostatni pojedynek, na który przyprowadza brata bliźniaka. Jakby jeden Piramidogłowy nie wystarczył…


Zestawienie „Najstraszniejsi przeciwnicy w grach” przygotowała redakcja Popkulturowców

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze