Czy hip-hop to nowy pop ?


Hip-Hop jako drabinka do sukcesu


To jest coś, co działa mi szczególnie na nerwy. Obserwując rynek muzyczny, można zauważyć, że dużo już popularnych osób promuje się dodatkowo właśnie przez hip-hop. Mowa tu głównie o youtuberach. Już u nas szał na słuchanie Ekipy, chyba się skończył, ale prawdziwe apogeum się odbywa w Wielkiej Brytanii. Jeśli dochodzi do tego, że taki youtuber jak KSI, który wciska się wszędzie, żeby zarobić, należy do najpopularniejszych artystów ostatnich lat, to coś jest nie tak. Piosenką nawet może się pochwalić kolejna gwiazda Youtube’a IShowSpeed, który nagrał piosenkę w związku z Mistrzostwami w Katarze i w ciągu dwóch dni osiągnęła 6.9 miliona wyświetleń.

Jednakże nie każdy jest świadomy tego, że takie gwiazdy nie są raperami, a w zdecydowanej większości przypadków to tak na prawdę są lalkami dla słów zatrudnionych ghostwriterów. Poziom świadomości ich fanów jest taki jak polaków, kiedy mówili, że Dawid Podsiadło napisał najlepsze teksty na Roast Kuby Wojewódzkiego. Niestety taki obraz aktualnego rynku mainstremowego hip-hopu ukazuje ten gatunek, po prostu jako prosty.

Zobacz również: Kendrick Lamar – The Big Steppers Tour – relacja z koncertu we Frankfurcie

Gwarantem pewnego sukcesu piosenki stało się dodanie fragmentu rapowanego. Dodajmy na feacie popularnego raper i już z miejsca można mówić o murowanym hicie. Weźmy na przykład piosenki Dua Lipy, której Levitating z pomocą DaBaby’ego pobija w wyświetleniach wszystkie piosenki z ostatnich dwóch lat, a dopiero te starsze mają lepsze wyniki. Jednakże, żeby uniknąć oskarżeń, że buduję tezę na jednym przykładzie, wymienię jeszcze kilka:

  • Camilla Cabello z Young Thugiem w kawałku Havana
  • Maroon 5 z Wiz Khalifą w kawałku Payphone
  • Taylor Swift z Kendrickiem Lamarem w kawałku Bad Blood

Całość udowadnia, że hip-hop stał się pewnym gwarantem sukcesu piosenki. Dochodzi nawet do sytuacji, że piosenki pozbawionego hip-hopu dostają remix z udziałem rapera.

Ciężko mi powiedzieć, że cieszę się w pełni z tego, że hip-hop stał się aż tak komercyjny. Jako fan tego gatunku życzyłbym sobie, żeby wraz z popularnością szła też jakość nie koniecznie czysto muzyczna, ale przynajmniej tekstowa. Nudzi mnie słuchanie o takiej jednej, którą kocham, albo mnie rzuciła, a chciałbym, żeby nawet w Polsce taka radiowa Patointeligencja się pojawiła. Rynek nie byłby już taki sam, ale to tylko gdybania. Mi zostało tylko założyć słuchawki i unikać „popowego” hipo-hopu jak najdłużej.

Strony: 1 2

Krystian Błazikowski

Cichy wielbiciel popkultury. Pisanie zawsze było cichym marzeniem, które mogę zacząć spełniać. Na co dzień wielki fan Marvela, fantasy oraz horroru. Całość miłości do filmu domyka kino azjatyckie.

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze