Katedra – recenzja filmu. Święty czy szaleniec?

Justo Gallego Martinez stał się światowym fenomenem. Człowiek wyśmiewany przez swoich sąsiadów i jednocześnie zachwalany w największych muzeach świata i kampaniach reklamowych czołowych koncernów spożywczych w Hiszpanii. Kim tak naprawdę jest bohater filmu Katedra?

Film dokumentalny Katedra w reż. Denisa Dobrovoda opowiada o Justo – Hiszpanie urodzonym w rolniczej rodzinie. Jego ojciec zmarł, gdy miał zaledwie 11 lat. Musiał więc porzucić szkołę i razem z matką pracował na roli, by zapewnić byt rodzinie. Wychowany w wierze katolickiej, chciał się temu poświęcić i wstąpić do zakonu. Niestety jego upór i brak chęci życia wspólnotowego sprawiły, że został odesłany do domu. Justo, czując mocno powołanie do poświęcenia swego życia Bogu, postanawia wznieść katedrę. Nie ma wykształcenia, pieniędzy, planu technicznego, legalnych pozwoleń ani ekipy budowlanej. A jednak przez 60 lat konsekwentnie pracował nad wzniesieniem wymarzonej przez niego świątyni. Justo zmarł w 2021 roku jeszcze przed ukończeniem budowy. Co stanie się z katedrą po jego śmierci?

Święty czy szaleniec? Granica okazuje się bardzo cienka. Denis Dobrovoda bardzo delikatnie i z wyczuciem porusza się w obrębie obu tych punktów widzenia. Dopuszcza do głosu świadków o różnych opiniach na temat głównego bohatera. Jednocześnie nie pozwala, by jakaś jedna konkretna dominowała (choć odczuwalna jest pewna doza sympatii do Justo). Szkoda tylko, że twórcy nie pokusili się o zastosowanie nieco innych, bardziej widocznych rozwiązań artystycznych.

Zobacz również: Bohater – recenzja filmu. Ciężkie czasy dla bohaterów

Narracja filmowa jest bardzo ciekawie poprowadzona. Opowieść ogląda się przyjemnie. Twórcy filmowi mieli nieco ułatwione zadanie, ponieważ Justo jest dosyć charakterną postacią, co dodaje filmowi ostrości. Bardzo ciekawa jest zwłaszcza sekwencja ujęć z budowy, gdzie katedra jawi się jednocześnie majestatycznie i żałośnie. Z jednej strony podziwiamy jej rozmiary, zamysł architektoniczny i detale dekoracyjne a z drugiej widzimy jeden wielki śmietnik i gruzowisko stanowiące zagrożenie dla życia. Ta dwuznaczność jest motywem przewodnim Katedry.

Justo Gallego Martinez
fot. Nick Jaussi

„Myślimy o kimś, że jest szalony, kiedy patrzymy na niego z dystansu. I kiedy jest zbyt różny od nas to czyni go szaleńcem. Ale kiedy się do niego zbliżymy, zaczynamy dostrzegać jego punkt widzenia. I wtedy, nagle, Justo i jego katedra okazują się być jedyną prawdziwą rzeczą na świecie. Kiedy widzę tę budowlę myślę sobie: ja też chcę zbudować coś takiego w swoim życiu. (…) Niewidzialną budowlę, ale taką, którą budujesz miłością, z tysiącem detali. Aby, kiedy staniesz u kresu swych dni, zostawić fizyczny ślad metafory mówiącej, że miłość jest tym co przetrwa wszystko.” (cytat z filmu)

Zobacz również: Na zachodzie bez zmian (2022) – recenzja filmu. Jak wyniszcza wojna?

Film kończy się otwartą kwestią przyszłości katedry: czy dokończyć budowę? A może lepiej zburzyć? Użyć współczesnej technologii? Jak i czy zachować pierwotny kształt i zamysł artystyczny prostego, niewyedukowanego (a jednak natchnionego?) autora budowli? Czy po ukończeniu budowy katedra będzie mogła sprawować funkcję ośrodka religijnego zgodnie z zamysłem Justo?

Plusy

  • montaż zdjęć archiwalnych i filmowych
  • ciekawie opowiedziana historia

Ocena

7 / 10

Minusy

  • brak większych rozwiązań artystycznych
Kinga Senczyk

Kulturoznawczyni, fanka teatru muzycznego, tańca i performansu a także muzyki i tańca tradycyjnego w formach niestylizowanych. Sama tańczy, improwizuje i performuje. Kocha filmy Bollywood, francuskie komedie i łażenie po muzeach. (ig: @kinga_senczyk)

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze