Ranking filmów Marvel Cinematic Universe

Choć zazwyczaj stronię od tego typu rankingów, doszliśmy do wniosku z kolegami redaktorami, że, w sumie, czemu nie. Każdy szanujący się portal ma co najmniej 6 rankingów dotyczących Marvela, tak więc zbliżamy się do elity, przedstawiając wam nasz ranking filmów Marvel Cinematic Universe. Cała trójka redaktorów stworzyła swoje zestawienie produkcji spod szyldu MCU, a potem porównując usytuowanie na liście poszczególnych pozycji, powstał poniższy ranking. Oto on – ranking filmów Marvel Cinematic Universe, począwszy od – naszym zdaniem – najgorszego, do najlepszego. (K. Wdowik).


Zobacz również:

Najlepsze Gry 2021 Roku

Najlepsze gry na PlayStation 3

Najlepsze horrory w historii


33. Ant-Man i Osa: Kwantomania

Jedna z ostatnich produkcji z uniwersum, jednak bezapelacyjnie najbardziej spartolona. Po wielu serialowych odsłonach do kin wszedł film, otwierający nową fazę MCU. Cóż za paradoks, że jedynie utwierdził dawnych fanów, iż uniwersum stacza się w czarną dziurę. Już jego samą porażkę podkreśla fakt, że nieudolnie wprowadził gostka, mającego być głównym złolem całej fazy i jednocześnie całą jej opoką. Finalnie jak się okazało była to jedyna produkcja, w której Jonathan Majors jako wielki Kang Zdobywca miał okazję się pojawić. Masa niezrozumiałych rozwiązań, dziur, klisz i żenujących momentów sprawia, że Ant-Man i Osa: Kwantomania jest pierwszym filmem MCU, na którym co kwadrans patrzyłem na zegarek, błagając o szybki koniec, który jednak nie nadszedł.


32. Incredible Hulk (2008)

Gdybym miał policzyć ilość prób ekranizacji przygód zielonego Goliata to pewnie bym się pogubił po… Nieważne. Ekranizacji przygód Hulka było wiele i wiele z nich nie przypadło zbytnio widowni do gustu. Nie inaczej jest z filmem z 2008. Sam film był projektem kształtującym początki MCU, ale nawet mimo udziału Edwarda Nortona okazał się takim sukcesem, że samo studio wstydzi się do niego przyznać. I nam w sumie też nie do końca przypadł do gustu, czego dowodem była zgodność redakcji przy umieszczeniu tego filmu na ostatnim miejscu naszego rankingu filmów Marvel Cinematic Universe.


31. Eternals (2021)

Film o nieznanej widowni grupie bohaterów ze względu na filmy Jamesa Gunna powinny kojarzyć nam się z sukcesem. Niestety Eternals może zostać jedynie synonimem porażki jak kariera Paulo Sosy w polskiej piłce. W produkcji był czas na wszystko, niestety jednak nie na przedstawienie postaci, które w większości wypadków wyglądają jak tło dla historii postaci Black Knighta, który był jedyną ciekawą postacią w filmie. I to nawet pomimo faktu, że dostał raptem kilka minut czasu. To powinno dać wam obraz tego jak bardzo nijakie były postacie główne.


30. Kapitan Marvel (2019)

Kapitan Marvel to film, który po swoim seansie podzielił widownie na osoby, które ten obraz oraz kreację Brie Larson pokochali i chwalili siłę postaci kobiecej. Oraz całą resztę osób, które nie nazywają się Brie Larson. Mamy całą masę filmów, których wątki rozgrywające się w kosmosie są ciekawe, a postacie są napisane naprawdę dobrze. Z czystym sumieniem muszę niestety stwierdzić, że Kapitan Marvel to kompletne przeciwieństwo tych filmów.


29. Iron Man 2 (2010)

Pierwszy film z udziałem Iron Mana okazał się niesamowitym sukcesem. Nic zatem dziwnego, że zdecydowano się na nakręcenie kontynuacji. Jednak jak to z sequelami zwykle bywa rzadko kiedy chociażby dorównują poprzedniej części. Tak też niestety było z filmem Iron Man 2, który delikatnie mówiąc nie spełnił oczekiwań sporej części fanów. Od zarzutów o brak oryginalności aż po krytykę płytkości czarnych charakterów film zapisał się jako coś, o czym wielu fanów chciałoby zapomnieć.


28. Czarna Wdowa (2021)

Film wyczekiwany przez wielu fanów postaci postaci Natashy Romanoff. Zapowiadany jako godne pożegnanie postaci z MCU finalnie okazał się wszystkim, tylko nie godnym widowiskiem. Ale przede wszystkim Czarna Wdowa jest opóźniona jak rozkład jazdy PKP. Jego największe wady to rzeczy wynikające ze zbyt późnego wydania tej produkcji. Od konstrukcji fabuły, która od czasów początków MCU zdążyła delikatnie mówiąc znudzić, aż po absurdalnych złoczyńców, którzy zadziałaliby tylko w filmie Uwe Bolla.


27. The Marvels 

Sequel trzech, bardzo odmiennych od siebie produkcji, w której trójka jeszcze bardziej odmiennych superbohaterek łączy siły przeciwko zagrożeniu z kosmosu. W zasadzie nawet nie antagoniście, ponieważ ten (czy ta) klasycznym czarnym charakterem nie jest, raczej kimś kogo można zrozumieć, i nawet w pewnej chwili pokibicować. Choć wielu widzów jechało po produkcji jak (tu wstaw wulgarne porównanie), to jednak trzeba przyznać, że film nie był totalną porażką. Miejscami nawet dawał frajdę. A że wypełniały go głupotki to już inna kwestia. Kolejna, że nie licząc sceny po napisach do samego rozwoju uniwersum też niewiele wniósł. Miejsce w rankingu wydaje się odpowiednio wyważone.


26. Kapitan Ameryka: Pierwsze Starcie (2011)

Pierwsza część przygód kapitana Rogersa nie jest może złym filmem, ale na pewno nie zredefiniował kina. Można się również przyczepić do konstrukcji historii, która nikomu poza głównym bohaterem nie daje praktycznie żadnego czasu na rozwój. Tak po prawdzie, to najbardziej generyczna z generycznych historii o superbohaterach. Ot, produkcja do niedzielnego kotleta z rodziną.


25. Iron Man 3 (2013)

Trzecia część filmu o człowieku z żelaza zadziwiła wszystkich. No, może trochę przesadziłem. Ale po poprzedniczce, taki lekko powyżej przeciętnej film był miłym rozczarowaniem. Bo, oczywiście, można się doczepiać do antagonistów – MCU w końcu nie słynie z czarnych charakterów. Ale przede wszystkim trzeba docenić rozwój postaci Starka, który w końcu przestał stać w miejscu, tak jak w Iron Mana 2.


24. Avengers: Czas Ultrona (2015)

Pierwsza część Avengers była na dobrą sprawę wstępem do obecnego MCU, swego rodzaju hartowaniem się jedności największego zespołu Marvela. Druga ukazywała oblicze zespołu umiejącego działać razem, prowadząc precyzyjne akcje przypominające już bardziej skoordynowane działania grupy specjalnej, nie zaś naprędce skleconej bandy superludzi. Zdawać by się więc mogło, że po pokonaniu Lokiego i sił Chitauri wszystko zmierza ku lepszemu. Sytuacja uległa zmianie, gdy naprzeciwko zespołu stanął Ultron i choć filmowa wersja nie jest nawet w połowie tak niebezpieczna, jak jej komiksowy odpowiednik, to samo jego pojawienie się pokazało, że herosi muszą jeszcze bardziej zewrzeć szeregi i oprzeć wzajemne zaufanie na czymś więcej niż regularnym łojeniu skóry przeciwnikom. Obok złowieszczego androida swój debiut mają Vision, Scarlet Witch i Quicksilver, co było pierwszym widocznym poszerzeniem składu Mścicieli i wejściem w kolejną epokę w historii kinowego Marvela.


23. Czarna Pantera: Wakanda w moim sercu  (2022)

Wyczekiwany sequel Czarnej Pantery trafił do kin po wielu miesiącach (jeśli nie latach) komplikacji, opóźnień i przesunięć. Upamiętniająca zmarłego Chadwicka Bosemana produkcja była nadzieją wielu fanów na polepszenie jakości bardzo średniej 4. fazy MCU. Poważniejszy wydźwięk i mniejsza, a co za tym idzie rozsądna liczba gagów i śmieszków wypadają na ogromny plus. I choć film głównie stanowi hołd dla Bosemana, to jednocześnie wywraca znane do tej pory status quo do góry nogami. Nie wiem jeszcze, czy w stuprocentowo pozytywny sposób.

Mimo mieszanych odczuć, Black Panther: Wakanda Forever podnosi jednak średnią ocen filmów i seriali czwartej fazy Marvela. Można powiedzieć, że sequel Czarnej Pantery się wybronił. Mimo średniego antagonisty, średniej protagonistki i paru głupotek, chociażby w finałowej walce. A jednak nie jest to produkcja, którą z czystym sumieniem bym polecił, nawet fanom MCU. Mimo to znajomość uniwersum wymaga sprawdzenia tytułu.


22. Thor: Mroczny świat (2013)

Mamy mieszane uczucia co do tego filmu. Z jednej strony dostajemy znakomite przedstawienie Dziewięciu Światów związanych z Asgardem, z drugiej zaś naczelny badass jest dość słabo przekonujący, szczególnie po Thanosie w trzeciej odsłonie Avengers. Na szczęście jest Loki i jego relacja z Gromowładnym. Tym razem przyrodni bracia muszą stanąć ramię w ramię, choć nie można powiedzieć, iż jest to bezproblemowa współpraca. Nie to jednak jest istotne dla postaci Thora. To pierwszy obraz, w którym Odinson miał okazję pokazać się z innej strony niż rola naczelnego młotkowego w świecie Marvela. Był to początek jego ewolucji, która w pełni miała miejsce w kolejnej części.

Kontynuuj czytanie rankingu Najlepsze filmy Marvel Cinematic Universe na następnej stronie

Strony: 1 2 3 4 5

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze