Liga Niezwykłych Dżentelmenów, tom 2 – recenzja komiksu

Niemal od razu po wydarzeniach z tomu pierwszego, w drugim tomie komiksu Liga Niezwykłych Dżentelmenów nasza niesamowita Menażeria staje w obliczu jeszcze większego zagrożenia: inwazji obcych.

Zapowiedziane w poprzednim tomie masywne kanistry z Marsa wylądowały w całej Anglii i zawierają mackowate istoty, które za pomocą promieni cieplnych spopielają wszystkich, którzy staną im na drodze. Potęga angielskiego wojska wydaje się nie mieć nic wspólnego z tymi najeźdźcami, zwłaszcza po tym, jak konstruują własne śmiercionośne maszyny wojenne. Gdy w ich szeregach pojawia się zdrajca, Liga Niezwykłych Dżentelmenów musi znaleźć sposób, by powstrzymać Marsjan, zanim zniszczą ludzkość.

Zobacz również: Liga Niezwykłych Dżentelmenów, tom 1 – recenzja komiksu

Początek drugiego tomu komiksu Liga Niezwykłych Dżentelmenów  adaptuje dość ściśle wczesne wydarzenia Wojny światów, włączając Ligę tam, gdzie to możliwe, co naprawdę mi się podobało. Pomimo tego, że jest to drużyna wyjątkowych ludzi, terror i zagłada, jakie reprezentują Marsjanie i ich doskonała broń, nie są w ogóle pomniejszone. Szybko okazuje się, że drużyna jest bardzo nieogarnięta. Poczucie strachu, które powoli się pojawia, jest całkiem namacalne. Część mnie żałuje, że nie poświęcono więcej czasu bezpośredniemu konfliktowi z Marsjanami, ale rozumiem zamysł autora.

Zachwycające rozwinięcie tła marsjańskich najeźdźców następuje już w otwarciu pierwszego rozdziału, który przenosi nas na samego Marsa.  Pokazano nam Marsa zaludnionego przez różne rasy istot (z mnogiej literatury, która wyobrażała sobie życie na Marsie), pod przewodnictwem samego Johna Cartera. Choć nie ma to dalszego wpływu na historię, doceniam fakt, że Moore i O’Neill upewnili się, że oddają hołd literackiej historii Marsa, czyniąc najeźdźców nieco bardziej złożonymi.

Zobacz również: Sandman. Tom 7 – recenzja komiksu

Liga Niezwykłych Dżentelmenów

Griffin – Niewidzialny Człowiek – widząc, że ludzkość prawdopodobnie przegra z najeźdźcami, staje się zdrajcą całej ludzkości i sprzymierza się z nimi, potajemnie zdradzając im informacje, mające pomóc w ich zwycięstwu. Jego zdrada nie pozostaje długo w tajemnicy i byłem całkowicie zachwycony tym, jak sprawy się rozwinęły od tego momentu.

Bohaterowie przechodzą przez naprawdę wiele w tym komiksie, ale żaden nie przechodzi tyle, co Edward Hyde. Zarówno wewnętrznie jak i zewnętrznie, nie dzieląc przy tym sceny z doktorem Jekyllem w tym tomie. Arc Edwarda skradł dla mnie show. Już w poprzednim tomie widzieliśmy rosnące poczucie szacunku do Miny Murray, które koliduje z jego niepohamowaną, potworną naturą w sposób, który go dezorientuje i niepokoi. Mina nieumyślnie odkrywa zdradę Griffina, w wyniku czego zostaje przez niego brutalnie zaatakowana i upokorzona, co niezbyt podoba się Edwardowi…

Zobacz również: Najlepsi złoczyńcy w historii gier wideo

Nie chcę się zbytnio zagłębiać w fabułę i spoilery, ale to, co się dzieje pomiędzy Edwardem i Griffinem to jedna z najlepszych komiksowych sekwencji, jakie czytałem w swoim życiu. Cały arc  Edwarda jest punktem kulminacyjnym tego tomu, prezentując skomplikowanego potwora, który może wydawać się sympatyczny – w jednym przypadku nawet szlachetny – ale w swoim rdzeniu jest jednoznacznie przerażającą jednostką.

Liga Niezwykłych Dżentelmenów

Mina i Allan Quatermain, którzy mieli bardzo napięte relacje w pierwszym tomie, dostają sporo czasu ekranowego, co mnie ucieszyło. W drugim tomie komiksu Liga Niezwykłych Dżentelmenów, ich relacja łagodnieje i stają się do siebie bardziej przywiązani. Jedyną rzeczą która mnie nieco mierzi, to to, że Allan mimo bycia strzelcem wyborowym – niewiele w tym tomie robi.

Byłem przekonany, że drugi tom nie osiągnie poziomu swego poprzednika. A jednak – pierwsza Liga Niezwykłych Dżentelmenów była wspaniałym wprowadzeniem do bogatego świata, który zagłębiamy jeszcze bardziej w tomie drugim serii. Doskonały rozwój postaci i fabuły – sequel idealny!

Plusy

  • Świetny rozwój postaci, na czele z Hydem
  • Interesująca i przejmująca fabuła
  • Kreska

Ocena

10 / 10

Minusy

Filip Szafran

Fan Batmana. Lubi Popkulturę więc o niej pisze

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze