Noir Burlesque, tom 1 – recenzja komiksu

Większość polskich fanów komiksów rozpoznaje Enrico Mariniego dzięki jego jak na razie jednorazowej współpracy z DC Comics. Batman: Mroczny książę z bajki zdobył kilka lat temu uznanie krytyków i miłośników Gacka. Dla spragnionych większej dawki charakterystycznego stylu Mariniego, Egmont wydał niedawno pierwszy tom Noir Burlesque.

Noir Burlesque to powrót do filmów z dawnych lat, pełnych mrocznych antybohaterów walczących z własnym cynizmem, fatalizmem i moralną dwuznacznością, byle tylko utrzymać się przy życiu w mieście, które wolałoby ich zabić. Nalej sobie szklankę whiskey, rozłóż się na swoim fotelu, zapuść płytę z oldschoolowym jazzem i zanurz się w historii Noir Burlesque.

Zobacz również: Glass Onion – recenzja filmu. Zbrodnia doskonała niczym Shrek

Weteran Slick wraca z wojny do rodzinnego Nowego Jorku. Musi znaleźć sposób na spłacenie rodzinnych długów, ale nie ma ochoty wiązać się z żadnym gangiem ani współpracować z policją. Chce za to odzyskać młodzieńczą miłość… Czy uda mu się tak lawirować między prawem a bezprawiem, aby osiągnąć wymarzony cel?

Noir Burlesque

Gwiazdą tej książki jest bez wątpienia warstwa graficzna. Składająca się z czarno-białej palety z przebłyskami jaskrawej czerwieni tu i ówdzie, jest prawdziwą ucztą dla oczu. Przeglądałem strony, studiując każdy kadr bardziej niż zwykle robię to z komiksami tego typu, tylko dlatego, że tak bardzo podoba mi się styl i sposób, w jaki autor rysuje. Minimalizm w kwestii wyboru koloru zdecydowanie działa na korzyść historii Noir Burlesque.

Zobacz również: Najlepsze komiksy z Batmanem

Fabuła jest nieco oklepana, ale – szczerze mówiąc – kiedy ludzie dostają komiks noir, trudno o świeżą, oryginalną historię. Gdyby to poszło w jakimś dziwnym kierunku, założę się, że zraziłoby to część osób podekscytowanych klimatem noir. XXI wiek pokazał, że tylko nielicznym udało się wykrzesać z tego tematu coś więcej (tak, o was mowa, Blacksad i Sin City). Noir Burlesque ma wszystkie cechy każdego filmu, który gloryfikuje kryminały z czasów prohibicji: niedoszli gangsterzy w źle dopasowanych garniturach, skorumpowani gliniarze, seksowne tancerki burleski i typowy Joe z klasy robotniczej, który prawie zginął na wojnie, tylko po to, by trudno było mu się ponownie zintegrować ze społeczeństwem.

Choć nie wnosi nic nowego, komiks ten to kompetentny kryminał w klasycznym stylu noir, który utrzymuje akcję przez cały czas trwania lektury. Miejmy nadzieję, że tom drugi ukaże się wcześniej niż później, bo na koniec dostajemy spory cliffhanger, który zaostrza apetyt na więcej.

Plusy

  • Porządny, klasyczny kryminał noir...
  • Cudowna kreska!

Ocena

7.5 / 10

Minusy

  • ... który powiela wszelkie, dobrze znane schematy
Filip Szafran

Fan Batmana. Lubi Popkulturę więc o niej pisze

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze