Jestem u siebie – wywiad z Agnieszką Musiał. Po prostu rzeźbiliśmy dźwięki

Anna Baluta (AB): Jest też piosenka Bruno, zainspirowana Brunem w Twojej rodzinie – co spowodowało, ze chciałaś podzielić się tym utworem z szerszą publicznością?

Agnieszka Musiał (AM): Oglądałam serial Outlander i zakochałam się wtedy w muzyce szkockiej, irlandzkiej, generalnie takiej wyspiarskiej. I wiedziałam też, że bardzo bym chciała napisać piosenkę dla mojego bratanka Bruna. To było pierwsze dziecko, które zmobilizowało moją wenę i wszystkie moje siły, żeby coś napisać. Zaczęłam tkać melodię i słowa, zaniosłam do Jaśka do studia. Jasiek mówi: Aga, musimy to zrobić – ona ma taką siłę, taką moc przez to, że pisałaś ją z miłości. No i tak się stało. Dograł się mój brat. Mój brat jest stomatologiem, a zaśpiewał w tej piosence. I brat Jaśka, znakomity skrzypek jazzowy Mateusz Smoczyński, ma tam solo w irlandzkim stylu.

AB: Jestem u siebie to płyta bardzo osobista. Jak to wygląda, kiedy oddajesz w czyjeś ręce stery przy pisaniu osobistych tekstów?

AM: Generalnie z nimi pisze się tak, że się po prostu opowiada, Opowiada to, co chciałoby się napisać. I powiem szczerze, że to jest w ogóle sposób, który ja też praktykuję. Natomiast opisywanie i proste opisywanie rzeczywistości to było coś nowego, nie opisywanie tego. Nie wiem, jak ja się czuję. Opowiadanie moich emocji, przeżyć, pisanie o nadziei i miłości –  to było dla mnie zawsze bardzo ważne. Natomiast pisanie takie najprostsze, to było dla mnie coś nowego i byłam podekscytowana, że mogę pisać o najprostszych w świecie rzeczach.

Zobacz również: Jaki będzie 2023 rok w muzyce?

AB: Od premiery poprzedniej płyty – błogo – minęło pięć lat, jakie dostrzegasz zmiany?

AM: Teraz myślałam, żeby to co wydam było spójne i prawdziwe. Ale myślałam też o moich słuchaczach – bo miałam okazję ich poznać przez te pięć lat. Wcześniej nie miałam kontaktu z większym gronem odbiorców, a w ciągu pięciu lat naprawdę zaprzyjaźniłam się z ludźmi, którzy mnie słuchają. Mega lubię moich słuchaczy. Lubię wiedzieć, co u moich słuchaczy słychać.

AB: Troszeczkę zwalnia Ci się czas wraz z wypuszczeniem płyty. Masz może książki czy filmy, które były na wstrzymaniu, a teraz są potencjalnym źródłem inspiracji?

AM: Książki, dzięki którym mogę się nauczyć, jak inni tworzyli, jak inni pracowali. Wygoda ważniejsza niż piękno Hanny Lachert o architekt designer – ona już czeka na półeczce do przeczytania. Jest też Dziennik 1954 Leopolda Tyrmanda. to jest tak dobrze napisane, że inspirujące na wskroś. Ostatnio w kinie poruszył mnie bardzo film W trójkącie Niesamowicie mnie zaskoczył.

Agnieszka Musiał
Fot. Paweł Kocan

AB: W takim razie, co dalej? Czy planujesz trasę koncertową?

AM: Teraz będziemy mieli koncert premierowy w klubie BARdzo Bardzo 14 lutego. Zapraszam. Jakby ktoś chciał przyjść, to będzie nam przemiło. Będziemy grać w pełnym składzie z gośćmi tak, że będzie na pewno super ekstra, wyjątkowy koncert. Jestem o tym przekonana. Jeśli chodzi o koncerty, na razie ten premierowy, jestem obecnie na etapie poszukiwania managera. Takiego, z którym będę mogła zrealizować moje pragnienia i marzenia dotyczące trasy koncertowej.


Agnieszka Musiał wypuściła swój drugi album Jestem u siebie 18 stycznia. Zarówno recenzja płyty, jak i wywiad z artystką odbyły się dzięki współpracy z Wydawnictwem Agora. Dziękujemy!


Obrazek główny: Materiał prasowy.

Strony: 1 2

Anna Baluta

Dużo czyta, a jeszcze więcej ogląda, a na dodatek o tym pisze. Zwiedza światy fantasy i lubi kultowe sitcomy. Między serialami studiuje i poznaje amerykańską kulturę i popkulturę.

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze