Julia Rocka – Blaza – recenzja płyty

Julia Rocka, jako prosperująca aktorka od dwóch lat po cichu budowała swoją pozycję na polskim rynku muzycznym. Wypuszczane kolejno single udowadniały, że pomimo młodego wieku artystka świetnie łączy muzykę z aktorstwem, dzięki czemu jest niesamowicie elastyczna. Teraz wyszedł jej długo wyczekiwany debiutancki album Blaza. 

Na wstępie trzeba wspomnieć, że album Blaza sprawia wrażenie zbioru znanych już wcześniej piosenek. Znajdziemy tu: urbanowe, momentami hip-hopowe Jeep, które zaczęło muzyczną historie Julii, pikantny hit nagrany z Kukonem Blow-up, czy poważniejsze tekstowo, ale jednocześnie klubowe Ciche disco. Mógłbym tak jeszcze wymieniać i wymieniać, bo niestety na 13 utworów zaprezentowanych na albumie, to aż 9 już wcześniej miało swoją premierę. Dla osób śledzących twórczość artystki jest tu niewiele nowości. Szkoda.

Zobacz również: Kama Kamakazi – Kama Kamakazi – recenzja płyty

Jednakże, nawet jeśli są to piosenki znane, to nadal są one na bardzo, ale to bardzo wysokim poziomie. Moim ulubionym poza Blow-up (dzięki, któremu dowiedziałem się o Julii) jest utwór Akcja!który tekstowo łączy muzyczną i aktorską stronę Julii Rockiej. Spotykamy się tu ze znanym niejednej osobie z czasów liceum theatrum mundi (teatr świata). Julia zestawia tu życie codzienne z życiem na scenie, gdzie momentami zaciera się ta niewidzialna granica. Dodajmy do tego ambitnego tekstu, będącą w opozycji do reszty piosenek na płycie poważną i wolniejszą linie melodyczną i mamy przepis na wielki hit.

Zobacz również: Janusz Walczuk – Jan Walczuk – recenzja płyty

Dalej słuchając płyty, nie trudno zauważyć, że Julia Rocka dzięki swoim umiejętnościom świetnie operuje pomiędzy klimatami. Do intymnych, sensualnych utworów poza wcześniej wspomnianym Blow-up zaliczymy też Twój smak. Przyjdzie czas na refleksje w Jestem za… czy tytułowym Blaza. Wrócimy wspomnieniami do miłosnych czasów w Niebieski sweter czy Poznali się. Artystka nie ogranicza się na albumie do jednej tematyki, czy podobnych, jednakowych brzmień, a jej ambitne, autorskie teksty są świetnym dopełnieniem całości.

Czekałem na debiut Julii Rockiej z wypiekami na twarzy. Pomimo pierwszego zderzenia się ze ścianą w postaci małej ilości nowych utworów, to nadal jest to świetny album. Blaza ma wszystko, co powinien mieć debiutancki album i sprawił, że już nie mogę się doczekać kolejnych kroków piosenkarki.

ŚLEDŹ NAS NA IG
https://instagram.com/popkulturowcy.pl

Plusy

  • Świetne, ambitne teksty
  • Klimatyczna elastyczność

Ocena

8 / 10

Minusy

  • Cholera mało tu nowości
Krystian Błazikowski

Cichy wielbiciel popkultury. Pisanie zawsze było cichym marzeniem, które mogę zacząć spełniać. Na co dzień wielki fan Marvela, fantasy oraz horroru. Całość miłości do filmu domyka kino azjatyckie.

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze