Kultowi filmowi mordercy

Z okazji premiery filmu Krzyk VI, przygotowaliśmy dla was tematyczne zestawienie! Niektórzy z nich nawiedzali nas w najgorszych koszmarach, inni przysporzyli sporej dawki paranoi, a jeszcze inni obudzili nasze głęboko ukryte lęki. Świetnych postaci morderców w kinematografii nie brakuje, my wybraliśmy złotą dwudziestkę. Oto oni – najbardziej rozpoznawalni, filmowi mordercy!


Sprawdź też nasze inne rankingi i zestawienia:

Najlepsze horrory w historii

Najlepsi reżyserzy horrorów

Najlepsze filmy o zombie


Art the Clown – Terrifier

A naszą listę Kultowi filmowi mordercy rozpoczynamy od bardzo świeżego przykładu. Jestem w szoku, że po tylu latach od Freddiego, Jasona czy Leatherface’a, ktoś był w stanie dostarczyć nam kolejnego, niemal z miejsca kultowego mordercę. Art the Clown ma wszystko to, co klasyfikuję jego postać do tej listy. Charakterystyczny klown jest równie fascynujący, co niepokojący. A że filmy z jego udziałem nie są najlepsze? No cóż – slashery z lat 80-tych też nie były.


 Candyman – Candyman

Najbardziej znana rola charakterystycznego Tony’ego Todda. Candyman, a właściwie Daniel Robitaille, to czarnoskóry niewolnik, który za młodu został zamordowany, a jego dłoń okrutnie odcięto. Teraz jego dusza znajduje się w zwierciadle i każdy odważny, który wypowie przed lustrem pięciokrotnie słowo Candyman, może spodziewać się wizyty mężczyzny – co znaczy, że jego godziny są już policzone. Charakterystyczny zabójca pojawia się z hakiem zamiast jednej ręki i nie cofa się przed niczym, aby mordować niewinnych ludzi. Doczekał się tylko trzech filmów –  zadebiutował w 1992 roku, a potem siał terror jeszcze w 1995 i 1999 roku.

Fot. kadr z filmu Candyman

Laleczka Chucky – Laleczka Chucky

Laleczka Chucky to wcielenie sadystycznego mordercy, Charlesa Lee Raya, który po śmierci wstępuje w lalkę. W nowym ciele nadal morduje w wyszukany i brutalny sposób, a także szuka zemsty. Laleczka po raz pierwszy zabijała w 1988 roku, debiutując w filmie Laleczka Chucky. Choć minęło od tego czasu już 30 lat, to postać ta nadal cieszy się niemalejącą popularnością, czego dowodem jest powstanie w 2019 roku już ósmej części z serii oraz serialu zapoczątkowanego w 2021 roku, poświęconemu Chucky. Sukces laleczki należy upatrywać w czarnym humorze, charakterystycznym dla serii, oraz niecodziennym metodom morderstw w jej wykonaniu. Bez wątpienia jeden z bardziej rozpoznawalnych zabójców w kinematografii.

Zabójcy z horrorów
Fot. Kadr z filmu Cult of Chucky

Jeździec bez głowy – Jeździec bez głowy

Tim Burton to ekscentryk, mistrz groteski i dziwactw. Jedną z nich jest jedyny w dorobku reżysera zabójca, pełen grozy i żądny krwi. To tytułowy Jeździec bez głowy – zjawa, przemierzająca na swoim czarnym koniu pod osłoną nocy miasteczko Sleepy Hallow. Sama postać jest zaczerpnięta z opowiadania pt. Legenda o Sennej Dolinie, autorstwa Washingtona Irvinga. Przerażający upiór często pojawia się również w serialu Sleepy Hallow, w którym to pojedynkuje się ze swoim byłym pobratymcem, Ichaboodem Cranem.

Fot. kadr z filmu Jeździec bez głowy

Coś – Coś

Coś to tajemnica, pozaziemska istota, która przez lata skrywała się zamarznięta na Antarktydzie. Wydostaje się z lodu z pomocą nieświadomych badaczy. W ten sposób przenika do stacji badawczej oraz zabija większość znajdujących się tam osób. Coś jest niewątpliwie groźnym zabójcą, gdyż po zarażeniu ofiary przejmuje jej ciało, pozostawiając wygląd bez zmian. Dopiero po zdemaskowaniu potwór potrafił przekształcić się w prawdziwe monstrum. Z tym oryginalnym antagonistą spotkaliśmy się po raz pierwszy w 1982 roku w filmie Coś Johna Carpentera. W 2011 roku dostaliśmy również prequel pt. Coś, który przedstawiał losy norweskich badaczy, nim Coś dostał się na stację amerykańską, co oglądaliśmy w filmie z 1982 roku. Historia zawarta w filmach została oparta na powieści Johna W. Campbella z 1938 roku pt. Who Goes There?

Zabójcy z horrorów
Fot. Kadr z filmu Coś

Kontynuuj czytanie zestawienia Kultowi filmowi mordercy na następnej stronie


Strony: 1 2 3 4

Krzysztof Wdowik

Nie lubi (albo nie umie) mówić zbyt poważnie i zawile o popkulturze. Nie lubi też kierunku, w którym poszedł Hollywood i branża gamingowa. A już na pewno nie lubi pisać o sobie w trzeciej osobie. W ogóle to on mało co lubi.

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze