Umpa-Pa – recenzja komiksu. Przed Asterixem i Obelixem był pewien Indianin

Jestem jednych z tych fanów komiksu, którzy niestety nie mieli zbyt dużej styczności z kultowym duetem Asterix i Obelix.

Przynajmniej w komiksie, bo zarówno animowane pełnometrażówki jak i filmy aktorskie są dość bliskie memu sercu. I choć już kilka razy zbierałem się za zakup komiksów traktujących o przygodach dwójki kultowych Galów – zeszytowe wydania po prostu mi nie leżą. Mam nadzieję, że powoli dochodzimy do momentu, w którym Egmont zaczyna rozważać wypuszczenie zbiorowych tomów Asterixa i Obelixa. Dlaczego rozpala się we mnie ta nadzieja? Ano z dwóch powodów. Po pierwsze – Złota Kolekcja Kajko i Kokosza (czyli można powiedzieć polski odpowiednik francuskich bohaterów) przyjęła się niezwykle ciepło, sprzedając się jak świeże bułeczki. Po drugie – Egmont zaczął wydawać wcześniejsze komiksy duetu Uderzo-Goscinny w zbiorczych tomach. W listopadzie był to Luc Junior, zaś w lutym recenzowany tu Umpa-Pa.

Zobacz również: Najlepsze komiksy z Batmanem

Umpa-Pa to jeden z pierwszych projektów wspomnianych twórców. Po raz pierwszy opublikowany w 1958 roku komiks, opowiada o silnym Indianinie, Umpa-Pie z plemienia Szpokoszpoko i jego przyjacielu, francuskim szlachcicu Hubercie de la Puree de Cartofelle. Jak możecie się domyślić, charakterystyczny styl Uderzo i Goscinnego, tak dobrze znany z Asterixa i Obelixa, jest obecny również i w ich wcześniejszym dziele.

umpa-pa

Komiks o dzielnym Indianinie nie przyjął się tak dobrze, jak ich flagowy twór. Efektem tego, Umpa-Pa doczekał się jedynie 5 zeszytów, wydanych między 1958 a 1961 rokiem. Ich zbiorcze wydanie ukazało się w Polsce po raz pierwszy w 2007 roku, kiedy komiksy w Polsce nie cieszyły się jeszcze taką popularnością. Nowe wydanie wzbogacone zostało o sporo dodatków i to właśnie one wprowadzają nas w świat Indian Szpokoszpoko. Dowiemy się o pierwszym spotkaniu Uderzo i Goscinnego, zobaczymy szkice Umpa-Py z 1951 roku czy przeczytamy o porównaniu komiksów Umpa-Pa Asterix i Obelix. Niezwykle interesujące dodatki!

Zobacz również: Skorpion, tom 1 – recenzja komiksu

Następnych 157 stron to już przygody naszego tytułowego Indianina. Pięć niezwykle zabawnych i kolorowych historii. W pierwszej z nich, jak łatwo się domyślić, uświadczymy zapoznania się Umpa-Py z Hubertem Puree z Kartofli. Następne opowiedzą o wojnie z wrogim dla Szpokoszpoko plemieniem Płaskich Stóp, konfrontacji z piratami czy tajnej misji w stolicy Królestwa. I, co oczywiste, z jednej strony szkoda, że Umpa-Pa zakończył swój żywot na tych pięciu zeszytach. To niezwykle sympatyczny komiks, mający dużo inteligentnego humoru, fajnych przygód i serducha dla swych bohaterów. Sama zaś kreska, co pewnie zdążyliście zauważyć, jest przepiękna i kolorowa. Z drugiej, może i dobrze się stało. Wraz z zakończeniem opowieści o Umpa-Pie (miejscami zdecydowanie za mało porywające i wciągającejj), Uderzo i Goscinny poświęcili się przygodom Galów – reszta zaś jest już historią. Dlatego też Umpa-Pa sprawdzi się idealnie jako uzupełnienie kolekcji o Asterixie i Obelixie. Dla fanów Goscinnego i Uderzo – must have!

Plusy

  • Humor i przygoda charakterystyczne dla tego duetu twórców
  • Wspaniała, przyjemna dla oka kreska
  • Wydanie uzupełnione o ciekawą lekcję historii powstania komiksu

Ocena

8.5 / 10

Minusy

  • Mimo wszystko nie jest to porywająca i wciągająca opowieść
Krzysztof Wdowik

Nie lubi (albo nie umie) mówić zbyt poważnie i zawile o popkulturze. Nie lubi też kierunku, w którym poszedł Hollywood i branża gamingowa. A już na pewno nie lubi pisać o sobie w trzeciej osobie. W ogóle to on mało co lubi.

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze