Już nie zasnę – wywiad z Luną. Z przestrzeni kosmicznej powracam na Ziemię

Luna przywitała wiosnę singlem Już nie zasnę, który zapowiada nie tylko jej nadchodzący album, ale również otwarcie nowego rozdziału. Z tej okazji miałam przyjemność pisemnie zadać Lunie kilka pytań.


Natalia Banaś (NB): Mówiąc o swoich najnowszych utworach oraz nadchodzącej płycie wspominasz, że jest to dla Ciebie nowy etap, w którym wychodzisz z mroku i przechodzisz na jasną stronę. Czy możesz coś więcej o tym powiedzieć?

Luna (L): Nie chcę zbyt wiele zdradzać. Nadal lubię tajemnice i sekrety. Tak jak księżyc po nowiu zaczyna rosnąć, tak ja wzrastam w procesie tworzenia. W mojej głowie pojawia się coraz więcej jasnych emocji, świetlistych myśli i uczuć. W moich oczach jest coraz jaśniej. Na nowej płycie będzie więc dużo tańca, energii i pozytywnych emocji. Będzie można zobaczyć oraz, mam nadzieję, poczuć księżyc w fazie pełni.

NB: W swoim wywiadzie dla MUZOtok wspomniałaś, że pisanie tekstów to twoje remedium, które pozwala Ci radzić sobie z emocjami, głównie tymi negatywnymi. A jak w przypadku nowej płyty? Czy to przejście na jasną stronę wiąże się też z tym, że zaczęłaś przelewać na teksty również pozytywne emocje?

L: Tworzenie zawsze było dla mnie rodzajem terapii, uwalniania i łączenia się ze swoim wnętrzem. Pisanie tekstów pozwoliło i wydostać się nocnym zmorom, i wszystkim głęboko skrywanym mrokom. Mam w sobie też dużo jasności i mnóstwo pozytywnych emocji. Cały czas uczę się o nich pisać, bo wbrew pozorom nie przychodzi mi to łatwo. Najpierw dostrzegamy własne wady, a dopiero potem zalety. Podobnie jest z tworzeniem. Czuję jednak, że potrzeba nam teraz więcej radości i dobrych emocji. Mam nadzieję, że rozbudzę ich jak najwięcej w słuchaczach z nowym materiałem.

Zobacz również: Lana Del Rey – Did you know that there’s a tunnel under Ocean Blvd – recenzja płyty

NB: Przy płycie Nocne zmory sięgałaś po dość niekonwencjonalne rozwiązania, jak chociażby użycie dźwięków z kosmosu. Czy podobnych zabiegów możemy się spodziewać przy okazji nowego albumu?

L: Nowy album będzie zdecydowanie bardziej ziemski niż Nocne zmory. Z przestrzeni kosmicznej powracam na Ziemię. Chcę poczuć ją pod stopami. Można będzie spodziewać się więc zdecydowanie więcej żywych instrumentów, bębnów, a nawet gitar! Mam nadzieję, że uda mi się zaskoczyć nowym brzmieniem. Nadal uwielbiam eksperymentować i wplatać nietypowe dźwięki do moich utworów. Teraz eksploruję ziemski świat natury, zwierząt i miasta.

NB: Czy mogłabyś opowiedzieć coś więcej o Twoim najnowszym singlu Już nie zasnę? Skąd wziął się pomysł? Jak wyglądał proces twórczy?

L: Utwór powstał w bardzo krótkim czasie pewnego letniego wieczoru. Napisałam go pod wpływem chwili, przebłysku świateł nocnego miasta i księżyca, który wpadł przez moje okno. Poczułam przypływ dobrych emocji i potrzebę wydostania się ze swojej głowy i ciemnych myśli. Najpierw napisałam tekst, w głowie zrodziła się melodia. Później razem z moim producentem staraliśmy się nadać piosence energetyczne i taneczne brzmienie, równocześnie zachowując emocjonalny charakter. Chciałam, żeby słuchacze mogli razem ze mną poczuć lepszy stan i czuły zew.

Zobacz również: WOLSKA – WOLSKA – recenzja płyty

NB: Wspominałaś w wywiadach, że chciałabyś nagrać utwór w swoim własnym języku. Czy w najbliższym czasie masz zamiar spełnić to marzenie?

L: Rzeczywiście, często czuję, że język jakoś mnie ogranicza, nie pozwala mi w pełni wyrazić tego, co czuję i przeżywam. Jak byłam mała, ciągle rozmawiałam ze sobą w swoim języku. Tylko ja byłam go w stanie zrozumieć. Żyłam też językiem snów. Teraz jednak bardzo lubię pisać po polsku i na tym się skupię przy nowym albumie. Mój własny język przekuję przede wszystkim na melodie i symbolikę. Choć kto wie, może jakieś zdanie szepnę w swoim języku…

NB: Wspominałaś, że lubisz malować dla relaksu. Na twoim Instagramie widziałam też zdjęcia książek, chociażby poezji. Jaką rolę odgrywa w Twoim życiu sztuka w kontekście Twojej twórczości?

L: Malowanie bardzo mnie uspokaja i stanowi dla mnie wielką lekcją cierpliwości. Obraz wymaga czasu i wielu perspektyw. Jestem dość zmienną osobą, lubię eksplorować różne wymiary rzeczywistości i myśli. Stąd wzięła się moja pasja do książek, filmów, obrazów, mody. Sztuka stanowi ogromną część mojego życia. Pozwala mi na wyrażanie siebie w sposób, którego nie jestem w stanie osiągnąć za pomocą słów czy nawet muzyki. Jest to dla mnie forma medytacji, w której mogę zanurzyć się w pełni i wypłynąć na powierzchnię z nowymi pomysłami. Przede wszystkim jednak, sztuka stanowi dla mnie źródło inspiracji i wewnętrznej pełni.

Zobacz również: Elle Goulding – Higher Than Heaven – recenzja płyty

NB: Zbliża się lato, a więc szczególnie festiwalowo-koncertowy czas. Czy masz już w planach jakieś występy?

L: Moje plany koncertowe na nadchodzące miesiące są jeszcze w fazie kształtowania, ale już teraz mogę zdradzić, że zamierzam zagrać kilka koncertów w wyjątkowych miejscach. Obecnie dużo czasu spędzam w studio, cały czas piszę i dopracowuję materiał. Szykują się nowe single, które mam nadzieje rozbudzą letnią energię, która przełoży się na występy na żywo.

Źródło głównego obrazka: Universal Music Polska // materiały prasowe


Singiel Już nie zasnę ukazał się 24 marca. Wywiad z Luną został przeprowadzony dzięki współpracy z Universal Music Polska.

Serdecznie dziękujemy!

Natalia Banaś

Dumna psia mama, miłośniczka dobrej muzyki, kina oraz lisów. Dla relaksu ogląda i czyta horrory. Wiecznie z głową w chmurach i napiętym kalendarzem. Swoje popkulturowe zachwyty oraz frustracje przelewa na Worspressa i wiadomości głosowe do znajomych. Kiedy nie odpisuje, próbuje zrobić Ghostface'a na szydełku.

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze