Lato zbliża się dużymi krokami, a my już wiemy, że 2023 to fenomenalny rok dla świata filmu. Od stycznia do kin weszła plejada świetnych tytułów. Przed wami najlepsze premiery kinowe i streamingowe 2023 roku – jak dotąd.
STYCZEŃ
W trójkącie
Za komedią kroczy tu ogromne widmo dramatu. Próżność, śmierć, snobizm – mamy cały komplet i wiele więcej. W trójkącie obnaża cały ciężar ciążący nad współczesnym społeczeństwem. Szczególnie dobitnie obrazuje to trzeci akt filmu, w którym role się odwracają i rolę guru po gronie bogaczy przejmuje zaradna kierowniczka sanitariatu. Dla niej ten nowy świat, życie na bezludnej wyspie to istna gratyfikacja. Do czego jako ludzie jesteśmy się w stanie posunąć, by taki stan rzeczy utrzymać? Najświeższe dzieło Östlunda również poddaje nas takim rozterkom. Najcelniejszy ten film bywa wtedy, gdy zamiast kpić, nonszalancko je wytyka. Rzuca postulaty o równości, by następnie boleśnie zweryfikować je w świecie realnym, bo papier przyjmie wszystko, życie zaś nie do końca. Bogatym symbolizmem W trójkącie niewątpliwie stoi i prezentuje się to pięknie. Zupełnie jak warstwa audio-wizualna. Bajeczny obrazek.
Kot w Butach: Ostatnie życzenie
Kot w Butach: Ostatnie Życzenie to ten rodzaj sequela, który jakościowo zdecydowanie przebija poprzednika. Pierwsze solowe przygody były niezłe. Tylko niezłe. Dwójka natomiast jest dopracowana pod kątem efektów i animacji, które są naprawdę genialne. Ma fajną, wciągającą historię. Dodatkowo odpowiedni poziom humoru i wysokie napięcie podczas scen akcji gwarantują świetną rozrywkę. Nie jest to żadna wybitna czy rewolucyjna produkcja, która będzie wspominana po latach jako klasyk. Ale i tak z kina ani od ekranu nie odejdziecie po seansie zawiedzeni.
Bielmo
Bielmo jest filmem bardzo nierównym. I w zasadzie będę oceniać to dzieło kompletnie odseparowując je od książkowego pierwowzoru. Od samego początku, czyli gnającej i pozbawionej głębi prezentacji głównego bohatera poprzez pierwsze morderstwo, aż do poznania drugiej kluczowej dla historii postaci. Praktycznie pierwsza połowa filmu jest nakręcona bez jakiegokolwiek polotu. Wszystko co się dzieje jest tak nieinteresujące, że ciężko wgryźć się w rozwijającą się intrygę. Dopiero z czasem, gdy pojawiają się kolejne postacie, ekscentryzm Edgara objawia się coraz silniej, a w fabule dochodzi do pierwszych zwrotów akcji, film jest w stanie w jakimkolwiek stopniu porwać i wciągnąć widza. Sytuację delikatnie poprawia niezwykle gęsty i mroczny klimat, utrzymany na takim samym poziomie przez cały seans.
Till
Till nie jest filmem wybitnym czy innowacyjnym, nowym klasykiem, który wynosi kino dramatyczne na kolejny poziom. Miałem jednak wrażenie, że reżyserka i scenarzystka filmu, Chinonye Chukwu, stara się jak może, by było to coś więcej niż kolejny film o rasizmie czy następny dramat oparty na faktach. Udaje jej się to w znaczącym stopniu, bo choć Till wpada w gatunkową pułapkę, powielając schematy z podobnych do siebie filmów, Chukwu robi doskonałą robotę z materiałem źródłowym. Reżyserka nie przebiera w środkach i serwuje nam szokujące sceny, które nawet dla mojego spaczonego umysłu okazały się za mocne.
Gra fortuny
Gra fortuny raczej nie stanie się filmem kultowym. Nie dopiszę go pewnie nawet do mojej topki ulubionych filmów z Jasonem Stathamem. Czasu poświęconego na seans zdecydowanie jednak nie żałuję i mam szczerą nadzieję, że również ty nie pożałujesz zajrzenia na salę kinową. Jest to bowiem szczere i wyśmienite dzieło z gatunku komedii szpiegowskich przyrządzone przez mistrza w tym fachu. Wartka akcja, pogoń za walizką, dziesiątki postaci zamieszanych i nigdy nie wiadomo kto ciągnie w tym wszystkim za sznurki. Cieszy oczy i duszę kinomana. Bez przesadnego patosu czy ambicji za to z pokaźną dawką pikanterii charakterystycznej dla pieprzu cayenne. Bierzcie i delektujcie się tym nadzwyczajnie lekkostrawnym kinem. Ja zdecydowanie do filmu wrócę, niekoniecznie w kinie, za to na 100% na streamingach.
Duchy Inisherin
W Duchach Inisherin mamy kapitalnie przedstawiony klimat prowincjonalnej Irlandii lat 20. XX wieku. Na wprowadzeniu do filmu wita nas folkowa irlandzka muzyka, towarzysząca nam przez cały seans, której akompaniuje charakterystyczny dla filmu motyw, podobnie jak miało to miejsce w poprzednich produkcjach Martina McDonagha. Mamy połacie trawy na zielonej wysepce, mamy kamienne murki pełniące rolę ogrodzenia. Fale często rozbijają się o kamieniste klify, a wszyscy bohaterowie się znają, piją razem stouta i brzdąkają na lokalnych instrumentach. A irlandzki akcent dla kogoś lubiącego takie lingwistyczne smaczki to miód dla uszu. Film ten pozwala zrozumieć, że choć często pod wieloma względami się różnimy, że często miewamy jakieś głupie humory czy pomysły, to jeśli w głębi serca dana osoba jest dla nas ważna, nie ma takiej siły, która nie pozwoliłaby wykazać w jej stronę choć odrobinę empatii czy zrozumienia.
Niebezpieczni dżentelmeni
Niebezpieczni Dżentelmeni to przaśna groteska, bezwstydna komedia z kryminalnym wątkiem. Pewnie nie zapisze się złotym zgłoskami w całej polskiej kinematografii. Stanowi jednak ciekawą odskocznię i intrygujący eksperyment, który warto wesprzeć i sprawdzić. Gwarantuje on bowiem sporo frajdy w kinie. Aktorzy brylują, historia zachęca do poznania, jest zwyczajnie lekkostrawny. Także jeśli szukacie oddechu w aktualnie trwającym sezonie oscarowym, albo po prostu lubicie sprawdzać każde dziwadło w polskiej reżyserii pokroju Disco Polo, Apokawixy czy Magnezji ten film to coś dla was.
LUTY
Podejrzana
Film nie porusza w całej swojej pierwszoplanowej rozciągłości tematyki „kto” i „dlaczego”. Cała intryga jest tylko pretekstem do ukazania subtelnego zauroczenia, ulegania stereotypom i sztuki manipulacji. Nie oglądamy go siedząc niczym na szpilkach, odkrywając nowe poszlaki i czekając wraz z wszystkimi bohaterami na rozwiązanie zagadki zbrodni. Delektujemy się tu tymi małymi scenami, dopracowanymi ujęciami, a sama fabuła jest tu bardzo przyjemnym dodatkiem. Sceny końcowe, choć swoją drogą, jak cały film, świetnie nakręcone, bardzo emocjonalne i podniosłe, nie są TYMI scenami. Tymi, przez które pamiętamy większość podobnych Podejrzanej klimatycznie filmów. Gdzie napięcie buduje się narastająco, żeby na koniec uderzyć nas zakończeniem, które będzie nas nawiedzało przez najbliższy tydzień. To jedna z zalet koreańskich filmów Chan-wook Parka – równomierne rozkładanie napięcia na całą rozciągłość filmu, zamiast pakowania wszystkiego na koniec. Podejrzana w swoim subtelnym stylu zaskakuje nas, zaprzeczając oczekiwaniom na obejrzenie brutalnego, przeerotyzowanego kryminalnego thrillera. I wpatrując się w nas hipnotyzującym wzrokiem z rozbawieniem udowadnia, że stereotypy tylko ograniczają nasze myślenie.
Aftersun
Aftersun z pewnością przypadnie do gustu wielbicielom kina artystycznego i oszczędnego w środkach. Nigdzie się nie spieszy, powoli i spokojnie podaje emocje i przy tym wygląda pięknie. Jeżeli tego szukacie, to będzie wspaniały film. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że piękne ujęcia to nie wszystko i że można się tym filmem zmęczyć. Wszystko, co z tego filmu da się wyciągnąć, trzeba znaleźć samemu. Reżyserka bowiem wspomina własną przeszłość i zdaje się, że widownia jest do tego absolutnie zbędna.
Pukając do drzwi
Pukając do drzwi to pierwszy od dawna naprawdę udany projekt w reżyserii M. Night Shyamalana. Wszystko tu gra naprawdę przyzwoicie, a Bautista swym występem na długo przyćmiewa wszelkie wady seansu. Nie powiem jednak, że z niecierpliwością będę czekał na nową produkcję reżysera Split, bo już raz mu się udało, a potem zapodał konkretną kaszanę. Mam nadzieję, że ten film będzie punktem wznosu również dla autora kultowego Unbreakable, bo że jest to duża szansa i szerokie otwarte drzwi dla kariery w rolach dramatycznych byłego zawodnika WWE wiem już po obejrzeniu filmu. Naprawdę wyjątkowe, chociaż niepozornie zapowiadające się kinowe doświadczenie.
U ciebie czy u mnie?
Reese Witherspoon i Ashton Kutcher są idealnie dobrani do swoich ról. Kutcher pojawiał się już wielokrotnie w roli faceta, który boi się zobowiązań. Tym razem przynajmniej otrzymujemy bardzo zgrabne i wzruszające wyjaśnienie skąd się bierze ten strach. Warto docenić, że bohaterowie posiadają jakąś głębię. Często w filmach tego pokroju protagonistom po prostu się nie udaje. Życie toczy się im inaczej, niż by chcieli, i sami nie wiedzą dlaczego. Tutaj wiemy, czemu bohaterowie wybierają bezpiecznie i nie podejmują ryzyka – i jest to coś, co przytłacza wiele osób, a nie jakiś ckliwy wątek.