Niemal jak w zegarku wybiło pół roku i pojawiła się kolejna płyta Eda Sheerana. Przyznaję, że przegapiłam zapowiedzi albumu – tym większe było więc moje zaskoczenie w piątek. Ponownie spędziłam więc weekend, słuchając płyty z matematycznym elementem w tytule. Autumn Variations budzi we mnie mieszane uczucia…
Płyta zdecydowanie pojawiła się w dobrym momencie roku. To nie tylko zasługa tytułu, bo Autumn Variations to naprawdę jesienny album. Dominuje na nim akustyczne, gitarowe brzmienie, a spokojne tony potęgują nastrojowość. Takie też było założenie – płyta została bowiem wydana nakładem wytwórni artysty. Nie ma wokół niej szumu teledysków, ani nie znajdziemy na niej klubowych hitów. To raczej muzyczny przegląd skojarzeń z jesienią, który ma dać słuchaczom ciepły, klimatyczny zestaw na krótkie dni i długie wieczory. Gdyby ktoś jeszcze miał trudności z rozpoznaniem pakietu małej jesieniary, to można się dokładniej przyjrzeć okładce.
Zobacz również: Rusina – ostatnie dni przeklętych dni – recenzja płyty
Zamysł kreatywny jest więc udany, a klimat wyraźnie wyczuwalny. Fani spokojnych, refleksyjnych krążków będą zachwyceni. Utwory opowiadają o małych, codziennych rzeczach, które warto docenić. Są to piosenki ciepłe i przyjemne, a wytworzona przez nie atmosfera dość intymna. Poczucie relaksu przy muzyce zwieńcza gitara akustyczna, która stanowi instrumentalną podstawę każdej piosenki.
Zobacz również: Steven Wilson – The Harmony Codex – recenzja płyty
Mimo to Autumn Variations sprawia, że powoli zaczynam kwestionować zasadność słuchania Eda Sheerana całymi płytami. Nie zrozumcie mnie źle – to wszystko są przyjemne, delikatne utwory ze świetnym klimatem. Z drugiej jednak strony są do siebie bardzo podobne, momentami zbyt powolne i słuchanie ich ciągiem może działać wręcz usypiająco. Trudno je rozróżnić, przez co mało który porywa czy chociaż intryguje. Po pierwszych kilku piosenkach wiadomo już, jak mniej więcej zabrzmią wszystkie kolejne.
Może to ja nie mam w sobie części, która kocha jesień i marzy o albumie do słuchania z herbatą pod ciepłym kocem. Ta płyta bowiem sprawi się doskonale właśnie w tej scenerii. Wyraźnie widać, że jest to krążek wydany pod węższą publikę. Uderza w sentymentalną nutę, a teksty skupiają się na małych radościach życia, nawet jeżeli jest szare jak ta nieszczęsna brytyjska jesień.
Zobacz również: ptakova – Wesoła Dziewczyna z Sercem Często Smutnym – recenzja płyty
Jeżeli więc należycie do grona słuchaczy, którzy muzykę dobierają sezonowo albo często łapią poczucie nostalgii – będzie to płyta dla was. Autumn Variations ładnie wpisuje się w nadchodzący okres roku. Ed Sheeran kieruje swój krążek do węższego grona fanów, tym samym włączając słuchaczy w intymny, refleksyjny projekt tworzony z pasji.
Obrazek główny: Rolling Stone.

Lub klikając w grafikę