To jest eksperyment – jedna z kwestii wypowiadanych przez główną bohaterkę – Bellę, najnowszego filmu Gorgiosa Lathimosa Biedne Istoty. To zdanie jest kluczowe dla odbioru całego dzieła.
W dzisiejszych czasach wytwórnie filmowe, inwestują głównie w bezpieczne finansowo remaki klasyków z lat 80-tych, które sprawiają wrażenie, jakby wyszły spod powielacza. Obecne kino podobnie jak kultura, w przytłaczającej większości rozczarowuje. Prawie wszystko jest kopią, rebootem, sequelem albo metakomentarzem do innego metakomentarza. Wytwórnie filmowe i artyści raczej zawodowo uprawiają skoki na kasę, niż tworzą. Reżyser filmu Biedne Istoty nie opowiada się przeciw dzisiejszym czasom, nie wychwala nowoczesności, nie „pisze’’ nostalgicznych listów do przeszłości tylko „szuka’’.
Żyjemy w czasach, które są przesiąknięte znaczeniem. Lathimos postanowił wszystkie te znaczenia, wyzerować i zacząć od początku. Jak małe dziecko tworzące swoją pierwszą historię, Grek eksperymentuje szukając tematu, o którym warto opowiadać. Główna bohaterka filmu powstała, gdy jej ojciec – szalony naukowiec, wszczepił martwej kobiecie, mózg jej dziecka. Taki punkt wyjścia historii od razu informuje nas, że reżyser będzie grał naszymi oczekiwaniami, tendencjami i trudnościami. I jedyne na co powinniśmy być nastawieni, to po prostu odbiór i spojrzenie na świat oczami, bohaterki, która dopiero go poznaje.
Zobacz również: Najlepsze filmy 2024 roku
Przesuń się, bo zasłaniasz mi słońce – to odpowiedź Belli, na pytanie śmiertelnie zakochanego w niej amanta, co może dla niej zrobić. Jest to cytat zapożyczony z greckiego filozofa, Diogenesa. Ten myśliciel mieszkał w beczce, żywił się odpadkami i załatwiał swoje potrzeby akurat tam, gdzie go złapały. Żył jak pies, tak samo jak Bella. Główna bohaterka doświadcza odrzucenia, bólu, miłości i zazdrości, ale tylko je odbiera. W odróżnieniu od pozostałych bohaterów, nie ma zbudowanej narracji, tłumaczącej jej świat. Każdy, kogo spotyka, od kochanka po męża i „ojca’’, ma teorię na temat świata i swojego cierpienia. Bella nie potrzebuje tłumaczyć sobie krzywd, które jej się przydarzają.
Traktuje je jako nowe doświadczenie, odkrycie, kolejną informację na temat otaczającego ją świata. Pozostali bohaterowie automatycznie „metkują” wydarzenia i sytuacje ze swojego życia, usilnie nadając im wartość i sens, nawet jeśli były go pozbawione. Dla Belli seks to wesołe skakanie, zazdrość to obce uczucie, książki to papier ze słowami, a ludzie to smutne manekiny, zamknięte w swoich interpretacjach. Główna bohaterka ma przewagę nad ludźmi, których spotyka na swojej drodze, ponieważ nie jest obciążona kulturowymi skryptami.
Zobacz również: O tym jak kino uczy nas empatii – krótki przegląd twórczości Hirokazu Kore-eda
Nigdy nie dorastała, więc nie była poddana treningowi społecznych oczekiwań. Może nadawać rzeczywistości własne sensy. Dlatego jako jedyna przechodzi przemianę. Z zagubionego dziecka, staje się ciekawskim nastolatkiem, a na końcu świadomym dorosłym, nastawionym na zmianę świata. Jej partnerzy, bliscy i przeciwnicy, pozamykali się w swoich małych, opisanych światach, niezdolni do eksploracji i odkrywania samych siebie. Dlatego też każdy z nich kończy w miejscu, w którym zaczął, dopisując ideologię do swojego bólu, kręcąc się wokół własnej osi.
To wszystko było bardzo interesujące – te słowa wypowiada ojciec Belli, gdy umiera. Jest to też ostanie zdanie wypowiedziane przez Mary Wortley Montagu, brytyjską pisarkę i podróżniczkę. To samo mógłby powiedzieć każdy widz po zakończeniu seansu. Nie można zakwalifikować tego filmu do żadnego gatunku, czy wpisać w jakąś konwencję. Jednak niesie przesłanie dotykające każdego, kto jest na nie gotowy. Jeśli nie chcesz być jedną z biednych istot zamykających się w swojej narracji o własnym bólu, wyznaczającej horyzont zrozumienia rzeczywistości, musisz zacząć akceptować to, że cierpisz. Cierpienie nie jest wyjątkowe ani niesprawiedliwe, nie trzeba go sobie tłumaczyć, po prostu jest częścią życia. Jeśli tak jak Bella spojrzysz ponad nie, będziesz wiedział/a, czego tak naprawdę chcesz i będziesz żył/a jak grecki pies.
Congrats Antek🧚🏻♂️