Pierwszy film o Ronaldzie Reaganie w naprawdę reaganowskim duchu! Bez politycznej poprawności, przepełniony optymizmem i prostotą tak charakterystycznymi dla życiowej postawy, człowieka, który zakończył zimną wojnę i doprowadził do rozpadu Związku Sowieckiego.
Reagan to pełna humoru i słynnych anegdot, jednocześnie bardzo poważna opowieść o zmaganiu dobra ze złem w globalnej skali. Nikt do tej pory nie odważył się pokazać w kinie historii XX wieku w sposób tak szczery i jednoznaczny. Reagan to także inspirująca historia człowieka, który miał siłę zrealizować jasno wytyczony wielki cel: zmienić świat na lepsze.
Zobacz również: Lee. Na własne oczy – recenzja filmu. Wojna w obiektywie
Co przyciągnęło mnie do tego projektu? Cóż, Reagan był moim ulubionym prezydentem. Muszę się przyznać, że tak naprawdę obawiałem się go zagrać, ponieważ wszyscy na świecie wiedzą, jak wygląda, jak brzmi… Minęło sporo czasu zanim powiedziałem „tak”. Żeby (lepiej wczuć się w rolę – przyp. red.) pojechałem na Ranczo Reagana, które nie jest otwarte dla publiczności, i tam mogłem poczuć jego ducha… Dopiero wtedy przyjąłem tę rolę.
– mówi Dennis Quaid, odtwórca głównej roli.
Ten film miał realizować jeden z moich bohaterów, John G. Avildsen, słynny reżyser Rocky’ego, niestety zmarł. Po jego śmierci ja przejąłem pałeczkę. John uwielbiał tę historię i zwykł powtarzać naszemu zespołowi, że Reagan jest o polityce tak samo, jak Rocky był o boksie, czyli wcale. Boks był jedynie tłem dla historii o człowieku, który stawił czoła ogromnym przeciwnościom losu, a następnie je pokonał, w przypadku Reagana tym tłem była polityka. Słowa Johna przyświecały mi i całej ekipie podczas pracy nad tym filmem.
– opowiada Sean McNamara, reżyser filmu.
Zobacz również: Substancja – recenzja filmu. Girls Just Want to Have Fun
Film szczególnie trafia do serc widzów w naszej części świata, ponieważ nikt tak jak my nie docenia roli Ronalda Reagana w pokonaniu imperium zła.
Fot. główna: kadr z filmu Reagan