Większości osób komiksy kojarzą się raczej z superbohaterami typu Superman czy Batman. Ostatnio jednak zyskały one tak bardzo na popularności, że twórcy podejmują się coraz to bardziej skomplikowanych tematów, przykładem czego jest Jestem ich milczeniem.
Siedzę naprzeciwko doktora Llulla. Z powodu mojego nieco „ekscentrycznego” zachowania w ostatnim czasie ma on ocenić moje zdrowie psychiczne. Prosi mnie, żebym mu opowiedziała, jak wyglądał mój tydzień. Wyjaśniam mu, jak znalazłam zwłoki i wytropiłam mordercę. Szczerze? Mam talent do rozwiązywania spraw kryminalnych.
A głosy, które słyszę w mojej głowie? Cóż, udaje mi się nad nimi zapanować.
Album znalazł się w oficjalnej selekcji Festiwalu w Angoulême w kategorii najlepszy kryminał 2024.
– opis wydawcy
Jestem ich milczeniem to powieść graficzna autorstwa Jordi Lafebre, która w Polsce ukazała się nakładem Non Stop Comics. Całość akcji dzieje się podczas sesji terapeutycznej Evy. Kobieta poddawana jest ocenie, czy może wrócić do pracy jako psychiatra. Zapytana, jak minął jej tydzień przyznała, że znalazła zwłoki oraz prowadziła w tej sprawie śledztwo na własną rękę.
Zobacz również: Jonka, Jonek i Kleks. Wydanie jubileuszowe. Tom 1 – recenzja komiksu
Z punktu widzenia lekarza największym problemem Evy są towarzyszące jej głosy i wizje zmarłych kobiet z jej rodziny. Dla czytelnika jednak są one ciekawym urozmaiceniem. Dzięki nim możemy wejść w umysł głównej bohaterki i w jej wewnętrzny dialog. Ułatwia to odbiór powieści oraz zrozumienie motywacji Evy. Są one również ciekawym elementem humorystycznym. Stopniowo poznajemy fragmenty historii każdej z nich oraz ich relacje z kobietą. Są tam ciotki i babcia, każda z nich z ciężkimi życiowymi doświadczeniami, które starają się nimi pomóc Evie.
Akcja Jestem ich milczeniem rozgrywa się w pięknej Barcelonie. Eva wybiera się na odczytanie testamentu babci swojej przyjaciółki Penelope, która jednocześnie jest jej pacjentką. Podczas uroczystości Eva dokonuje makabrycznego odkrycia – wuj Penelope zmarł w niejasnych okolicznościach. Co jeszcze pogarsza sprawę – jest ona jedną z podejrzanych o morderstwo. Mimo zakazu od prowadzącej śledztwo policjantki, Eva zaczyna prowadzić śledztwo na własną rękę. Oczywiście w towarzystwie trzech nieżyjących już kobiet.
Zobacz również: Armada, tom 6 – recenzja komiksu. Au revoir, Morvan!
Fabuła jest naprawdę ciekawa i intrygująca. Co najważniejsze – zagadka kryminalna nie jest oczywista, a zakończenie jest zaskakujące. Główna bohaterka jest dość ekstrawagancka, jednak to tylko dodaje jej uroku. Nie sposób jej nie lubić, a czytelnik z zainteresowaniem śledzi jej losy.
Fakt, że całość to retrospekcja – która ma miejsce podczas opowiadania psychiatrze o swoim tygodniu – bardzo ciekawie wpływa na fabułę. Również komentowanie wydarzeń przez Evę i jej terapeutę nadaje całości ciekawej dynamiki.
Zobacz również: Rządy X. Wolverine. Tom 1 – recenzja komiksu. Średniaczek z pazurami
Od strony graficznej powieść jest wykonana wręcz fenomenalnie. Widoczna jest duża dbałość o szczegóły, szczególnie te dotyczące mimiki. Na minus zaliczam wykonanie wydania – w niektórych miejscach nitki ze szwów nieestetycznie odchodzą, co psuje ogólny odbiór. Poza tym całość spełnia wszystkie wymagania.
Dodatkowym atutem Jestem ich milczeniem jest zmierzenie się z ciężkim tematem, jakim są choroby psychiczne. Eva nie widzi w tym żadnego problemu i dobrze jej się z tym żyje, jednak podczas jej terapii doktor Llulla zwraca uwagę na idące za tym konsekwencje.
Jestem ich milczeniem to naprawdę świetna pozycja, która sprawi radość nie tylko fanom komiksów i powieści graficznych, a również tym mniej obeznanym z tematem czytelnikom. Odkrywanie tajemnicy morderstwa w towarzystwie przebojowej Evy to była prawdziwa przyjemność.