Olle – pies, który uświadamiał dzieci

Dzień dobry,

Dziękujemy za wiadomość, cieszy nas Pana sympatia i zaufanie. Spieszymy z odpowiedzią.

„Olle” od początku był dla nas nie tyle słodką książką o gadającym piesku, ile historią ludzko-psiej przyjaźni, a zarazem filozoficzną opowieścią o życiu i wszystkim, co się w życiu przydarza. Za jedną z głównych zalet tego tekstu uważamy prostotę i bezpośredniość języka – takie same w odniesieniu do wszystkich aspektów rzeczywistości, czy chodzi o miłość, czy o śmierć, czy wreszcie o seks.

Bezpośredniość w opisie zachowań erotycznych może zaskakiwać, ale z drugiej strony, kiedy o wszystkim pisze się z taką samą naturalnością i bez owijania w bawełnę, z niczego nie robi się sensacji. Bo choć rozdział o psim seksie może stanowić podczas lektury pewne zaskoczenie, to jednak seks jest przecież taką samą częścią rzeczywistości jak wszystko inne, a dzieci dziesięcioletnie i starsze uczą się już o nim w szkole (wg aktualnej podstawy programowej układ rozrodczy i rozmnażanie omawia się w IV klasie podstawówki) i z pewnością wiedzą też co nieco (także to, że seks może być przyjemny) od rodziców, z internetu i mediów. A te dzieci, które mają psy, prawdopodobnie widziały na spacerach takie zachowania seksualne jak te opisane w „Ollem” – i wierzymy, że jakoś im je wytłumaczono.

Zdajemy sobie sprawę, że pewien problem może tu stanowić język – ale czy na spacerze z psem nie wyjaśnilibyśmy dziecku takiej sceny podobnie, jak to robi autor „Ollego”?

Być może niektórych czytelników może razić infantylność słów „siusiak” i „cipka” (to wierny przekład oryginalnych, także potocznych i używanych w rozmowach z dziećmi, słów piemel i kutje).  To jednak także element mówienia przez autora o świecie w prosty, zwyczajny sposób. Przy tym autor wyraźnie podkreśla, że cała sprawa dotyczy dorosłych – dorosłych ludzi i dorosłych psów (słowo „dorosły” pojawia się w tym krótkim fragmencie aż trzy razy: „Psy zakochują się dopiero wtedy, gdy są dorosłe. A jak zakochują się dorośli, to sami wiecie. Najpierw w zupełności zadowala ich odrobina obwąchiwania, ale wkrótce zaczynają pragnąć czegoś więcej. Dorośli są pod tym względem dość nieskomplikowani”). Zacytowane przez Pana zdanie należy czytać w kontekście, tak jak zostało napisane.

Seks to zwykła część psiego (i ludzkiego) życia. Nie unikniemy w rozmowach z dziećmi tego tematu. Jak o tym rozmawiać – to oczywiście trudne pytanie. Ale wydaje nam się, że propozycja Guusa Kuijera zasługuje na rozważenie – po prostu, bez owijania w bawełnę i tak jak o wszystkim innym.

„Olle” nie jest książką nową, od lat 90. został wydany w kilku krajach. W ostatnich latach ukazało się wydanie w języku włoskim. Włoski wydawca książki, Camelozampa, oferuje ją czytelnikom od 6. roku życia. My zdecydowaliśmy się na zdecydowanie wyższą kategorię wiekową. Nie możemy jednak popadać w przesadę i robić z niej książki dla dorosłych.

Zdajemy sobie jednocześnie sprawę, że dla części rodziców problemem może być nie tyle nawet sama treść zacytowanego przez Pana fragmentu, ile fakt, że pojawia się on w książce w sposób nieoczekiwany. Niektórzy woleliby być może zostać uprzedzeni, by móc ocenić, czy na tak bezpośrednie ujęcie tematu nie jest dla ich dziecka za wcześnie, lub też by przeczytać książkę razem z dzieckiem albo z nim o niej w odpowiedni sposób porozmawiać. Dlatego – między innymi pod wpływem Pańskiego maila – postanowiliśmy dodać do opisu książki na naszej stronie internetowej odpowiednią informację dla rodziców wraz z zachętą do samodzielnego zapoznania się z tekstem.

Uważamy się za wydawcę prorodzinnego i prodziecęcego, dlatego dbamy o to, by do młodych czytelników docierały za naszym pośrednictwem tytuły wyjątkowe, reprezentujące wysoką jakość literacką i artystyczną. Za taką książkę uważamy również „Ollego” – to według nas dużo więcej niż kolejna słodka historia o sympatycznym psiaku i mamy nadzieję, że tak będzie odbierana.

Strony: 1 2 3

K W.

Nie lubi (albo nie umie) mówić zbyt poważnie i zawile o popkulturze. Nie lubi też kierunku, w którym poszedł Hollywood i branża gamingowa. A już na pewno nie lubi pisać o sobie w trzeciej osobie. W ogóle to on mało co lubi.

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najpopularniejsze
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze