Dla geeków majówka nie kończy się 3 maja. W kolejnym dniu trwa w najlepsze i po patriotycznych uniesieniach, przychodzi czas na iście nerdowską celebrację – Dzień Gwiezdnych Wojen! Świętować można przed telewizorem, przed komputerem, ale także przy planszy, a ja postaram się wskazać Wam najlepsze planszówki i karcianki z uniwersum Star Wars.
Nie będzie to TOP gier, raczej zestawienie. Postarałem się wybrać tylko kilka, ale zdecydowanie najlepszych i wartych uwagi gier ze świata Star Wars. Kolejność przypadkowa. Poszmuglujemy, spróbujemy obalić imperium i polatamy X-wingami, zapraszam.
Zobacz również: Star Wars. Wielka Republika. Na ratunek Valo – recenzja książki
STAR WARS: Zewnętrzne Rubieże (wyd. Rebel)
Zewnętrzne Rubieże to gra dla tych wszystkich, którzy kochają star warsowych łotrów i łotrzyków. Pozwala nam wcielić się w słynnych przemytników, łowców nagród i najemników, z Hanem Solo, Boba Fettem i Lando Carlissianem na czele. Podróżując naszym statkiem przez tytułowe zewnętrzne rubieże Imperium będziemy robić wszystko, by uzyskać jak największą reputację. Dostarczać ładunki, realizować zlecania grubych ryb czy walczyć z patrolami przeciwnych nam frakcji. Świetna gra dla tych, którzy cenią sobie tę przygodową część Gwiezdnych Wojen.
Liczba graczy: 1-4, czas gry: 120-180 minut, wiek: 14+
Star Wars: Imperium Atakuje (wyd. Galakta)
Dungeon crawler w uniwersum Gwiezdnych Wojen to coś, na co wielu czekało długie lata. Warto było! Przygoda i, przede wszystkim, walka Rebelii z Imperium. Bardzo fajnie się sprawdza zastosowany koncept 1 vs reszta, w którym część graczy współpracuje, żeby pokonać „mistrza gry”, mającego do dyspozycji imperialną potęgę. Dodatkowo przy zabawie w dwie osoby możemy zabawić się też w zwykły skirmish i po prostu ponaparzać znanymi bohaterami
Liczba graczy: 2-5, czas gry: 60-120 minut, wiek: 14+
Star Wars: Armada (wyd. Fantasy Flight Games)
Epicki bitewniak w kosmosie. Gra pozwala nam wcielić się w admirałów flot i stanąć przeciw sobie we wspaniałych bitwach. Olbrzymie Niszczyciele i chmary myśliwców Imperium przeciwko kadrom X-wingów, korwetom i fregatom Rebelii. Rewelacyjny tytuł z pięknymi, pełnymi szczegółów modelami statków. Ciekawa jest mechanika walki, która zmusza nas do planowania ruchów z wyprzedzeniem, a wprowadzony system rozkazów świetnie oddaje skomplikowanie dowodzenia poszczególnymi jednostkami. Warta polecenia nie tylko fanom bitewniaków.
Liczba graczy: 2, czas gry: 120 minut, wiek: 14+
Star Wars: Rebelia (wyd. Galakta)
Gwiezdne Wojny na planszy. Dokładnie tym jest Rebelia. Przy okazji też jedną z moich ulubionych gier. Przede wszystkim jest to asymetryczna strategia, w której mierzą się ze sobą, a jakże, pragnąca przekonać jak najwięcej układów i planet do swojej spray Rebelia oraz potężne Imperium, chcące zdławić wszelki opór. Po ogromnej planszy galaktyki poruszamy się naszymi generałami, postaciami doskonale znanymi z pierwszej trylogii filmowej, realizując różne cele i rozgrywając bitwy tak w kosmosie, jak i na lądzie. Ale to co jest w tej grze najlepsze, to nie tylko możliwość odegrania scen, które wszyscy widzieliśmy wiele razy, ale możliwość opowiedzenia całego konfliktu na nowo. Leia jako Jedi? Świetnie. Luke w karbonicie? Da się zrobić. Niewiele jest gier, które tak rewelacyjnie oddawałyby klimat uniwersum, w którym są osadzone i mimo wysokiej ceny, gra jest wata każdej złotówki.
Liczba graczy: 2-4, czas gry: 180-240 minut, wiek: 14+
Star Wars: Legion (wyd. Fantasy Flight Games)
Legion to kolejny bitewniak w tym zestawieniu. Tym razem jednak zmagania wojenne przenosimy na ląd. Gracze do boju poprowadzą naprawdę świetnie wyglądające figurki. Nie będą to tylko szturmowcy czy żołnierze Rebelii. Do swojej dyspozycji dostaniemy, co w sumie jest oczywiste, również znanych bohaterów z Vaderem na czele. Ciekawe są też rozwiązania mechaniczne związane z kontrolowaniem naszych wojsk, które starają się odwzorować mgłę wojny i ogólny, bitewny chaos.
Liczba graczy: 2, czas gry: 120-180 minut, wiek: 14+
Warto też wspomnieć, że jest cała mas gier znanych, z wyrobioną pozycją na rynku, które również zaserwowały fanom swoje star warsowe wersje. Chociaż uczciwie trzeba przyznać, że nie zawsze wychodziło to dobrze i nie zawsze miało to sens. Swoich odpowiedników osadzonych w uniwersum Gwiezdnych Wojen doczekały się np.: Carcassonne, Ubongo, oczywiście Risk oraz Monopoly czy List Miłosny. Ale nie mogę wyprztykać się ze wszystkich gier, muszę mieć o czym pisać za rok 😀
Niech moc będzie z Wami!
