Rosalie. – Motherlode – recenzja płyty

Rosalie. po trzyletniej przerwie prezentuje swój trzeci album studyjny. Może zaskoczyć fakt, jak bardzo jest on zróżnicowany gatunkowo. Czy jednak z takiego miszmaszu, może wyjść coś dobrego?

Rosalie.  zadebiutowała w 2018 roku z krążkiem Flashback, by następnie wypuścić w 2020 roku, drugi, bardziej śmiały album IDeal. Jej najnowszy album Motherlode, został wydany przez wytwórnię Def Jam Recordings Poland, a jego premierę promowały trzy single – Raj, Stracona głowa oraz Iluzja. Przy tworzeniu swojej najnowszej płyty, artystka inspirowała się książką Josepha Campbella, Bohater o tysiącu twarzy. Sama nazwa albumu, którą każdy szanujący się gracz Simsów powinien dobrze znać, jest synonimem osiągania przez artystkę dobrostanu. Motherlode będzie promowany podczas jesiennej trasy koncertowej piosenkarki, która wystąpi w dziewięciu polskich miastach.

Zobacz również: Opał – Przestrzeń. Recenzja płyty

Dla Rosalie. mitologiczne wyzwania są na styku poruszania się między światem sceny i życiem codziennym. Koniec końców Campbell pisząc o najróżniejszych bohaterach z różnych legend i mitów, dochodzi do konkluzji, że droga bohatera jest podobna czy to w życiu codziennym czy magicznym. Podróże w tych światach się przenikają. Podobnie jak inspiracje muzyczne i prezentowane przez artystkę trendy. Wykreowany przez nią świat to podróż w rejony pełne przygód i ciekawych zakamarków.

– Def Jem Recordings Poland

Motherlode to pierwszy tak zróżnicowany gatunkowo album artystki. W pierwszej części usłyszymy mieszankę soul’u, alternatywnego popu z lat 70 i 80 oraz współczesnego hip hopu. Druga część płyty inspirowana jest elektro popem, trapem r&b i drum’n’bassem. Na albumie możemy usłyszeć aż pięć kolaboracji. Obok artystki pojawili się: Vito Bambino, Kukon, Kacha, asthma, a także Chloe Martini.

Trzeci album Rosalie. trudno jednomyślnie ocenić. Budzi on bowiem skrajne emocje, przez co tak naprawdę nie umiemy określić czy płyta nam się podoba, czy wręcz przeciwnie. Jedno trzeba jej przyznać, na pewno dużo się tam dzieje. Motherlode zawiera bardzo różne piosenki pod względem muzycznym. Soul, hip hop, pop czy trap, tu jest wszystko. Jeśli ktoś woli angielskie piosenki, to również nie będzie zawiedziony. Rosalie. bowiem śpiewa tutaj i po polsku i po angielsku. Zaproszeni goście także dodają od siebie coś innego, nowego. Monotonni na pewno nie odczujemy. Tylko czy co za dużo, to przypadkiem nie za zdrowo?

Zobacz również: Przerwany – Wywiad z zespołem Tulia. Chciałyśmy wrócić z hukiem

Moje odczucia co do albumu Motherlode są dość mieszane. Naprawdę doceniam Rosalie. że potrafiła pokazać nam tak wiele, mimo wszystko uważam, że całość nie prezentuje się dobrze. Może brzmieniowo poszczególne piosenki różnią się, jednak sam śpiew artystki wypada momentami dość podobnie. Nie wspominając już o tym, że czasem po prostu nie słychać, o czym Rosalie. śpiewa, bo słowa zbyt zlewają się ze sobą.

Motherlode prezentuje nam jednak dwie perełki. Pierwszą z nich jest utwór Światła, gdzie do Rosalie. dołączył raper asthma. Światła są ciekawą propozycją, z dobrym brzmieniem i tekstem. Bardzo fajnie wypada kontrast między wysokim głosem Rosalie., a cichym, niemal mamroczącym wokalem rapera. Drugim utworem, zasługującym na wyróżnienie jest ostatni singiel, Raj. Pogodna, rytmiczna muzyka oraz ciekawy tekst opisujący trudności, z jakimi zmaga się artystka. Warto było wysłuchać całego albumu, by na koniec trafić do Raju.

Podsumowując, Rosalie. prezentuje dużo i z pewnością każdy znajdzie w Motherlode coś dla siebie. Każdy też będzie miał inne, własne odczucia na temat tego albumu. Albo go zachwyci, albo pogubi. Ja niestety należę do tych drugich osób. Motherlode odkładam na bok i poczekam na inne propozycję Rosalie.

Źródło obrazka głównego: Def Jem Recordings Poland // materiały prasowe 

Plusy

  • Album mocno zróżnicowany gatunkowo
  • Utwory Światła oraz Raj

Ocena

5.5 / 10

Minusy

  • Za dużo miszmaszu
  • Momentami nie słychać o czym śpiewa artystka
  • Niektóre partie śpiewane w poszczególnych piosenkach wypadają podobnie
Katarzyna Florczak

Lubi pisać, czytać, czasem coś namaluje. Zdarza jej się oglądać serial do piątej nad ranem. Fanka starych kryminałów, spaghetti carbonara i zachodów słońca nad morzem.

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze