Czujecie niedosyt po ostatniej premierze przygód Indiany Jonesa? A może zastanawia was, czy pomysły wykorzystane w serii są czymś więcej niż wymysłami twórców? Jeżeli tak, mamy coś w sam raz dla was.
Książka Tropiciel skarbów. Fakty i mity w filmach o Indianie Jonesie podąża za strukturą prostą i logiczną. Analizujemy filmy w kolejności, w jakiej miały premierę. Warto jednak dodać, że nie są to analizy stricte fabuły czy postaci. Adam Węgłowski skupia się możliwych pierwowzorach bohaterów i wydarzeń, a przede wszystkim na artefaktach. Słowo „możliwych” jest tutaj kluczowe, bo tropów znajdziecie tu zaskakująco wiele. Kto by pomyślał, że jest tyle poszlak, gdzie może obecnie znajdować się Arka Przymierza? Nie zrozumcie mnie źle: nie chodzi tu o bezpodstawne gdybanie czy mrzonki. Węgłowski opiera się na solidnych źródłach, śledzi wszelkie godne uwagi wątki i zawsze dzieli się wątpliwościami do swoich hipotez.
Zobacz również: Indiana Jones i Artefakt przeznaczenia – recenzja filmu. Wiek i naziści mu nie straszni
Ta płynność w przeskakiwaniu między wątkami może jednocześnie imponować i przeszkadzać. W książce nie brakuje bardzo różnorodnych dygresji, co mniej skupionego czytelnika może po prostu wytrącać z rytmu. Mnie również zdarzyło się przyłapać na tym, że muszę przeczytać akapit jeszcze raz, bo moje myśli po prostu za czymś nie nadążyły. Ciężko mi jednoznacznie zaszufladkować to jako wadę, bo Tropiciel skarbów. Fakty i mity w filmach o Indianie Jonesie to pozycja szalenie treściwa. Zabiera nas w rejony, które są momentami dalekie od materiału, który przerabia się w szkołach.
Mimo to uważam, że próg wejścia jest tutaj stosunkowo niski. Językowo książka jest naprawdę przystępna, wpadająca momentami w gawędziarskie tony. Podstawowa wiedza historyczna wystarczy wam, żeby poukładać sobie w głowie pewne wątki. W tej kwestii nie ma skoków na głęboką wodę, choć przyznaję, że ja zbyt wiele nowych nazwisk po lekturze nie pamiętam. Treści napakowano tam na tyle, że nie sposób żeby to wszystko zostało w głowie. A przynajmniej w formie bardziej szczegółowej niż po prostu jako ogólne pojęcie. Niestety sama nie uważam się za historycznego speca, ale wyobrażam sobie, że mimo tej przystępności będzie to pozycja ciekawa również dla pasjonatów historii. Za potencjalnymi losami przedmiotów, o których marzył swojego czasu Indiana Jones, podążamy od pierwszych wzmianek przez wiele epok i wiele miejsc. Jeśli macie wiedzę, by śledzić to w sposób bardziej krytyczny, myślę, że lektura będzie równie przyjemna.
Zobacz również: Popkulturowy przegląd miesiąca – najciekawsze premiery filmów, gier i komiksów lipca
To wszystko prowadzi mnie do wniosku, że największym sukcesem książki Tropiciel skarbów. Fakty i mity w filmach o Indianie Jonesie jest świetny balans między rzeczowym tonem i treściami skrupulatnie opracowanymi na podstawie źródeł a inspirującą atmosferą tajemniczości. Bo zaraz po przeczytaniu każdego rozdziału nachodzi człowieka nagła ochota obejrzeć jeszcze raz daną część i wyszukać te wszystkie smaczki. Ale co jeszcze ważniejsze, całość pozostawia z poczuciem, że chce się wiedzieć więcej, coś jeszcze doczytać. Nie znaczy to, że z tą lekturą w plecaku polecałabym wyruszyć na poszukiwanie Graala. To zupełnie nie jest taki gatunek. Adam Węgłowski nie daje nam jasnych wytycznych, gdzie kopać. Wręcz przeciwnie! Otwarcie i obiektywnie pisze o faktach i opcjach. Pozostaje ze swoim czytelnikiem zupełnie uczciwy.
Tropiciel skarbów. Fakty i mity w filmach o Indianie Jonesie to bez dwóch zdań gratka dla fanów Indiany Jonesa. Może jednak zainteresować każdego, kto mniej lub bardziej pasjonuje się tą trochę tajemniczą i niezbadaną sferą historii. Choć to lektura szybka i przyjemna, ma w sobie coś, co inspiruje do dalszych poszukiwań.
Autor: Adam Węgłowski
Wydawca: Skarpa Warszawska
Premiera: 28 czerwca 2023
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Ilość stron: 320
Powyższa recenzja powstała we współpracy z wydawnictwem Skarpa Warszawska. Źródło obrazka głównego: wydawnictwo Skarpa Warszawska
