Ostatni weekend lipca minął warszawiakom w rytmach polskiej muzyki, która rozbrzmiewała na Błoniach PGE Stadionu Narodowego. Podczas dwudniowego festiwalu nie zabrakło niespodzianek muzycznych.
Letnie Brzmienia to festiwal, który łączy największe gwiazdy polskiej sceny muzycznej z artystami, którzy zaczynają budować swoją popularność wśród szerszej publiczności. Nie tylko łączy ich wspólna scena, ale również projekt jakim jest Babie Lato. Jest to inicjatywa, która w tym roku połączyła Natalię Kukulską, Mery Spolsky, Margaret, Bovską oraz Zalię. Artystki wspólnie nagrały hit Babiego Lata Cudowne Lata i stworzyły niezwykłe nowe aranżacje znanych utworów, ale o tym za chwilę…
Festiwal rozpoczął się od energetycznego koncertu ARS LATRANS Orchestra, która porwała publiczność nie tylko swoją muzyką, ale również charyzmatyczną prezencją. Po dawce młodej muzyki niezależnej przyszła pora na oldschool’owy rock w wykonaniu duetu Smolik//Kev Fox. Panowie świetnie się uzupełniają muzycznie, a dzięki temu dostarczają słuchaczom kompletnych aranżacji muzycznych, w których każdy dźwięk jest idealnie sparowany z pozostałymi tworząc niecodzienne kompozycje. Vintage’owego klimatu dodają również instumenty klawiszowe. Letnie Brzmienia to festiwal, który cechuje różnorodność muzyczna. Świadczy o tym fakt, że następny występ należał do Rubensa, który swoim pop-rockowym graniem porwał publiczność do tańca pomimo wielkiej ulewy.
Zobacz również: Depeche Mode – Memento Mori World Tour – relacja z koncertu
Po potrójnej dawce energii przyszedł czas na chwilę oddechu przy melodiach Jucho. Artystka uraczyła słuchaczy największymi przebojami projektu Domowe Melodie, który współtworzyła. Jucho to przede wszystkim łagodna, jasna barwa głosu, pianino i instrumenty smyczkowe. Żartobliwe teksty i ciekawe kompozycje sprawiły, że pomimo nie najlepszej pogody publiczność świetnie się bawiła pod sceną. Natalia Szroeder swoim występem ku uciesze wszystkich uczestników festiwalu przepędziła deszcz. Artystka zaprezentowała swoje ostatnie hity, a tłum mógł tańczyć i skakać bez parasoli i peleryn. Natalia skradła serca wielu słuchaczy, w tym moje. Ma wspaniały głos i ogromne możliwości wokalne, a jej wrażliwość i teksty łapią za serce. Po takim występie emocje szybko nie opadają. Dlatego szczególnie ucieszył mnie fakt, że organizatorzy postanowili przedłużyć klimat melancholijny za sprawą występu kolejnej artystki – Kaśki Sochackiej. Artystka kompletna, która tworzy niebanalną muzykę z wykorzystaniem wielu instrumentów. Jej opowieści muzyczne są pełne tęsknoty i wrażliwości. Wersje live najpopularniejszych utworów Kaśki brzmią jeszcze lepiej. Słychać jak pięknie dźwięki się rozchodzą, a instrumenty dopełniają. Muzyczna uczta.
Zobacz również: AlterFest 2023 – relacja z festiwalu
Po melancholijnym akcencie nastał czas na modernistyczny alternatywny hip-hop, czyli występ braci Kacperczyk. Trzeba przynać, że show robią znakomite, a muzyka na żywo brzmi świetnie, momentami z rockowym pazurem. Ciekawe teksty podszyte humorem w połączeniu z ogromną dawką energii i charyzmy to najbardziej trafny opis koncertu Kacperczyków. Na złapanie oddechu muzycznym spektaklem uraczyła zgromadzonych Monika Brodka. Sadza się osadziła, a publiczność dała się porwać mocno alternatywnej propozycji artystki. Pierwszy dzień zakończył Vito Bambino ze swoją pozytywną energią. Publiczność świetnie się bawiła przy największych hitach Vito.
Strony: 1 2