To nie jest song of the summer, ale może być piosenką końca lata. Bo opowiada o tym, co często dzieje się po sezonie upalnych nocy, kiedy po burzliwych romansach – albo końcu związków, które nie wytrzymały próby wszechobecnych letnich pokus – szukamy kogoś, kto pomoże nam zapomnieć, poczuć coś nowego.
To jest tak naprawdę piosenka o “reboundzie”, łataniu dziury po jednym uczuciu innym. Co może być super romantyczne i piękne… choć niekoniecznie trwałe.
– mówi KISIEL.
Kawałek ma popowy charakter, co jest czymś nowym dla artysty, który dotąd poruszał się w obszarze neo soulu, R’n’B i i czerpiącego z funku alt-rapu.
Zobacz również: Jon Batiste – World Music Radio – recenzja płyty
Ostatnia EPka, Amor Fati, była w całości o w sumie dość trudnych uczuciach, miała bardziej skomplikowaną lirykę i idące za tym mocno emocjonalne aranże. Rozbitkowie to trochę nowy rozdział, chciałem żeby numer był lekki i miał łatwo wpadający w ucho tekst – na tyle na ile łatwo i lekko potrafię komponować i pisać.
Źródło obrazka wyróżniającego: materiały prasowe