Charles Darwin ostatnimi czasy cieszy się zaskakująco dużo popularnością wśród twórców gier planszowych. Najpierw Lucky Duck wydaje Encyklopedię, potem Portal Wyprawę Darwina, a na koniec roku Rebel dorzucą Śladami Darwina. Nie wiem skąd ta fascynacja, ale nie narzekam, bo to naprawdę fajne gry są!
Śladami Darwina to dzieło francuskiego duetu – Gregory’ego Grarda (Daj namiar) oraz Matthieu Verdiera (Demeter), a oryginalnie wydane przez Sorry We Are French. No i to kolejna, w dość krótkim okresie czasu, gra krążąca tematycznie wokół Darwina, jego wypraw i odkryć, co jest w sumie interesującym i bardzo fajnym trendem. Przy czym nowy tytuł Rebela to zdecydowanie najprostsza i najlżejsza z wymienionych wcześniej pozycji.
Gra zabierze nas w podróż po świecie, podczas której, jako młodzi badacze, oddamy się misji zbierania danych o gatunkach z różnych kontynentów. Zamknięte jest to w mechanice set collection i banalnie wręcz prostych zasadach. Ale czy to źle?
O ZASADACH SŁÓW KILKA
Śladami Darwina to niesamowicie prosta gra. Cały trzon rozgrywki toczy się wokół dwóch prostych ruchów, które musi wykonać gracz podczas swojej tury, a osią rozgrywki są plansza i kafelki zwierząt oraz postaci. Ułożone są one w kwadrat 3×3, a wokół pływa Beagle, który wyznacza rząd, lub kolumnę, dostępny do wyboru swojego kafelka. To jest właśnie pierwsza rzez którą robimy – wybieramy, które zwierzę, ewentualnie postać, powędruję do naszej księgi. W zależności od odległości kafelka od Beagla, o tyle właśnie pól porusza się statek. O, już!
Zobacz również: Disney Sorcerer’s Arena: Legendarne sojusze – recenzja gry planszowej. Wincyj Disneya!
Nie no, oczywiście to nie cała gra, tylko oś rozgrywki. Po coś jednak te kafelki zbieramy. Każde zwierzę przypisane jest do jednego z 4 kontynentów oraz jednego z 4 rodzajów – ssaki, ptaki, gady i owady. Na tej podstawie umieszczamy kafelek w odpowiednim miejscu na naszej planszetce. Oprócz tych informacji kluczowych, mamy też trochę dodatkowych symboli. Liczbę punktów zwycięstwa, kompasy i mapy (które zapunktują na koniec gry) albo symbol przewodnika, który pomoże nam w wędrówce. W grze znajdziemy jeszcze kafle postaci, słynnych osobistości, które mogą ans zainspirować i np. również przynieść nam punkty czy inne korzyści w trakcie gry.
W trakcie gry oczywiście mamy jeszcze inne możliwości punktacji. Zamiast brać kafelek pozwalający wypełnić puste pola na naszej planszy, możemy dobrać pasujący do miejsca już zajętego. Zakrywamy tym samym już posiadany żeton i przechodzimy do formułowania teorii, czyli dobieramy odkryty żeton teorii dający nam punkty za określone symbole.
WYKONANIE
Gra wygląda znakomicie. Bardzo mi się podoba, tak całościowo. Niezwykle miło się z nią obcuje. Udane ilustracje, których jest dość dużo, w ogóle nie wpływają negatywnie na przejrzystość, wszystko jest utrzymane w jasnych tonach, czyste i eleganckie. Do tego planszetki graczy w postaci ksiąg to majstersztyk. Gra prezentuje się rewelacyjnie na stole, jest solidna i absolutnie nie mam uwag do wykonania.
ROZGRYWKA
Śladami Darwina to gra prosta. Bardzo prosta. Ktoś by nawet mógł powiedzieć – banalna. Ja jednak unikałbym takiego stwierdzenia, bo chociaż fakt, jest prosta, to nie można powiedzieć że nie ma tutaj prawdziwego grania. Na pozór decyzji jest bardzo mało, w praktyce jednak konstrukcja gameplay’u pozwala nam trochę pokombinować, pomanipulować sytuacją na planszy i zagrać pod siebie, zamiast niemal biernie reagować na ruchy przeciwników. I to właśnie mi się bardzo podoba. Urzeka mnie ten brak skomplikowania i maksymalne uproszczenie. To jest taki set collection w najbardziej klasycznym wydaniu. Ten kafelek da ci to, ten tamto, ale w połączeniu z tamtym będzie tak, a z tamtym jeszcze inaczej.
Wpływa to przede wszystkim bardzo pozytywnie na dynamikę rozgrywki. Nikt się jakoś specjalnie nad swoim ruchem zastanawiać nie musi, tury lecą jak szalone, jedna po drugiej. Nim się człowiek obejrzy mija te 15, 20 czy 30 minut i jest po zabawie. Co ja, osobiście, poczytuję sobie za duży plus. Gdybym miał siedzieć przy tej rozgrywce godzinę, to moja opinia mogłaby być zgoła inna, bo to nadal naprawdę prosta gra w zbieranie kafelków.
OCENA
Śladami Darwina to takie solidne 7/10. Nie jest to mój pierwszy wybór, ale zdecydowanie fajnie sprawdzi się jako gateway i gra typowo familijna. Robi naprawdę dobre wrażenie wizualnie, rozgrywka jest dynamiczna i nie zabiera za dużo czasu, a wszystko zamknięto w prostą i sprawną mechanikę. Warto sprawdzić.
Gra Śladami Darwina w serwisie Planszeo.pl
Tytuł | Śladami Darwina |
Wydawca | Rebel |
Twórcy | Grégory Grard, Matthieu Verdier |
Wiek | 8+ |
Czas rozgrywki | ok. 30 minut |
Liczba graczy | 2 – 5 |
Grę do recenzji przekazało nam wydawnictwo Rebel, za co bardzo dziękujemy. Nie wpłynęło to na ostateczną ocenę.
Źródło głównej grafiki: Rebel