Sierpień obrodził w kilka nowych zestawów Lego z linii Marvel Super Heroes. Jednym z nich jest ten o numerze katalogowym 76289. Przedstawia on Thora w walce z Surturem – ognistym olbrzymem pochodzącym ze świata demonów. Nie jest to wielki zbiór klocków, gdyż składa się jedynie z 245 elementów.
Cena katalogowa zestawu to 129,99zł. Warto wspomnieć, że znajduje się on w ograniczonej dystrybucji, więc na duże obniżki bym nie liczył. Sam set nawiązuje bezpośrednio do jednego z ciekawszych moim zdaniem filmów MCU. Mianowicie bazuje on na obrazie Thor: Ragnarok, a konkretniej na otwierającej wspomniane widowisko scenie. Czy zestaw jest jednak tak udany jak film, na podstawie którego powstał?
Zobacz również: Najciekawsze zapowiedzi Lego czerwiec 2024
Zacznijmy od figurek. Tych, poza samym budowlanym Surturem, w pudełku znajdziemy trzy. Jest tu sam bogato wyposażony Bóg Piorunów, czyli Thor oraz dwa, znacznie uboższe od głównej postaci, demony ognia. Minifigurka Odinsona znacznie bardziej przypomina starsze, klockowe wersje tego bohatera niż te, które Lego wypuściło przy okazji filmu Thor: Miłość i grom. Nie posiada ona zadrukowanych nóg, tors jest dosyć skąpy w szczegóły. W ręce trzyma on Mjolnir, który jest niemal identyczny jak ten, który otrzymaliśmy w wieży Avengers z zeszłego roku. Dzięki przezroczystym elementom można ustawić Thora tak, jakby właśnie nim rzucał. Wygląda to naprawdę fajnie.
Najciekawszym elementem jest tu jednak peleryna. Nie jest ona bowiem materiałowa, jak to onegdaj bywało, a plastikowa W dużej mierze przypomina ona tę, w którą wyposażony jest, nagminnie produkowany ostatnimi czasy, klockowy Doktor Strange. Nie jest to jednak do końca to samo. Jak dla mnie taka wersja odzienia wierzchniego to strzał w dziesiątkę. Z całą pewnością wygląda o wiele lepiej niż jej poprzedniczki. Co ciekawe, uważam, że Thor stanowi chyba najciekawiej portretowaną przez duńską firmę postać Marvela. Trudno zliczyć, ile razy tak właściwie dostaliśmy go w różnych wersjach Lego, ale różnorodnością te minifigurki ustępują chyba tylko pajęczakom i Iron Manowi.
Zobacz również: Lego Mówiąca Tiara Przydziału – recenzja i prezentacja. Zestaw dla fana Harry’ego Pottera!
Pozostałe dwie figurki w zestawie to ogniste demony. Są one niczym innym jak klockowymi szkieletami, zachowanymi w ciemnych barwach. Są one całkowitą nowością. Nie uświadczyliśmy ich do tej pory w żadnym innym zestawie oraz najpewniej nie zobaczymy ich już w przyszłości. Nie są one jednak niczym specjalnym. Wydaje mi się, że zostały dołączone do setu tylko i wyłącznie po to, by całość nie przypominała wypuszczanych co jakiś czas przez Lego Marvelowch mechów. To właśnie one zazwyczaj zawierają jedną dużą, budowlaną figurkę oraz jedną minifigurkę, a ich cena katalogowa jest nieco niższa. Gdybyśmy teraz nie otrzymali dwóch demonów, wspomniane skojarzenia wśród miłośników klocków nasuwałyby się same. W szczególności, iż postaci tych, o ile mnie pamięć nie myli, nie dane było ujrzeć nam w filmie, do którego zestaw otwarcie nawiązuje. Stanowią one więc pewną formę uzupełnienia całości. Ponadto, nie są one wyposażone w żadne akcesoria.
Główną konstrukcją zestawu jest Surtur – ognisty olbrzym, przez niektórych określany demonem. Zarówno konstrukcyjnie, jak i wizualnie, niewiele się on różni od wspomnianych przeze mnie wcześniej mechów. Jest to więc duży, budowlany robot. W dłoni dzierży on płonący miecz, a jego głowę zdobią rogi, czy też(,) jak kto woli, „krzaczaste brwi”. Możemy mu je z łatwością odczepić, by zawiesić je na łańcuchu, który trzyma Thor, co także jest nawiązaniem do jednej ze scen filmu.
Zobacz również: Najciekawsze akcesoria Lego
Dosyć dziwnym rozwiązaniem jest kwestia zadrukowania elementów, z których możemy zbudować tę postać. Na przykład tors stanowią w pełni zadrukowane klocki, z kolei fragmenty nóg czy rąk musimy potraktować ukochanymi wręcz przez fanów duńskich klocków naklejkami. Nie do końca rozumiem, jakim kluczem posługiwało się Lego, decydując o tym, które elementy będą zadrukowane, a które naklejane. Niemniej dobrze, że nie wszystkie z nich to naklejki. Innymi ciekawymi elementami naszego kolosa są naprawdę świetnie wyglądające dłonie oraz odlew głowy. Ten do złudzenia przypomina te, które otrzymaliśmy w zestawach nawiązujących do Eternals, a z których budowaliśmy Dewiantów. Sama konstrukcja jest dosyć stabilna i wygląda dobrze. Choć, nie ukrywając, na pudełku, jak to zwykle bywa, prezentuje się ona lepiej niż w rzeczywistości.
Słowem podsumowania. Zestaw Lego Thor kontra figurka konstrukcyjna Surtura jest niewielkim setem, nawiązującym do jednego z lepszych filmów MCU. Mimo niezbyt pokaźnych rozmiarów, znajdziemy w nim całkiem sporo nowości i fajnych rozwiązań. Może stanowić zarówno ciekawy element makiety, jak i posiada spory potencjał „zabawowy”. Szkoda tylko, że Lego dosyć zachowawczo ostatnimi czasy podchodzi do zestawów Marvela. Otrzymujemy głównie takie, które bazują na starych filmach, ograniczając znacznie te, które promują nowości. Całe szczęście, jak wskazują pierwsze przecieki, w styczniu czeka nas wiele rzeczy, których w klockowym Marvelu jeszcze nie widzieliśmy. Jest więc na co czekać, natomiast nowy zestaw z Thorem stanowi naprawdę udane „czekadełko”.
Ocena: 7,5/10
Plusy | Minusy |
+ Peleryna Thora | – Ograniczona dystrybucja |
+ Ograniczona liczba naklejek | – Dwa demony od czapy |
+ Niezgorszy wizualnie | – Nieco za bardzo „mechowy” ten Surtur |
Źródło obrazka wyróżniającego: Lego.com