Tajemnicze zniknięcie Phila Rudda z AC/DC zaintrygowało fanów tego metalowego zespołu. To już jego trzecia absencja z roli perkusisty. Czy tym razem będzie to odejście na zawsze?
Muzyk udzielił niedawno wywiadu dla nowozelandziego portalu Stuff. Zdradził on kilka ciekawych informacji. Powiedział w nim, że jego relacje z zespołem mocno się ochłodziły. Ten stan trwa już od pewnego czasu. Decyzję umocniła także śmierć Bona, członka zespołu.
Zobacz również: Super Mario Galaxy 1+2 – recenzja gry. O Nintendo słów kilka

Już dekadę temu pojawiły się pierwsze odejście Rudda. Został on oskarżony między innymi o posiadanie broni i iróżnych substancji. W wyniku problemów prawnych, nie mógł podróżować. W wywiadze nawiązał do tej sytuacji. Powiedział, że wtedy przekonał się, kogo może nazywać przyjacielem.
Sytuacje już wcześniej powtarzały się. Jeszcze w 2023 roku Rudd twierdził, że nie może się doczekać występu z zespołem AC/DC. Z kolei w 2016 roku deklarował, że nie chce mieć już z nim nic wspólnego. Pytanie, jak sytuacja zakończy się w tym przypadku.
Fot. wyróżniający: materiały prasowe AC/DC

