Daniel Craig bardzo ładnie uniknął odpowiedzi na pytanie o żeńskiego Bonda

Kurde, Panie Danielu, jak mi Pan właśnie zaimponował w tej chwili.

Wiemy już, że nadchodzący No Time To Die będzie ostatnim filmem o agencie 007 z Danielem Craigiem. Co przypomina mi, że może wypadałoby obejrzeć w końcu któregoś Bonda z tym Panem… Ale! Skoro to ostatni jego występ, a żyjemy w czasach wszechobecnej poprawności politycznej, w Hollywood zaczynają się pojawiać pytania. Czy to już czas, by w rolę agenta Jej Królewskiej Mości wcieliła się kobieta? Zapytany o to Craig odpowiedział:

Po prostu powinny być lepsze role dla kobiet czy kolorowych aktorów. Czemu kobieta powinna grać Jamesa Bonda, gdy powinna być inna, tak samo dobra rola jak James Bond, tylko dla kobiety?

Dyplomatyczna odpowiedź, która nie mówi wprost Żeński Bond? For fuck sake, never!, ale jest na tyle grzeczna, że nikt nie powinien się przyczepić. Panie Danielu – szacuneczek!

Zobacz również: Poprawność polityczna właśnie osiągnęła następny level

Polska premiera Nie czas umierać już 1 października (teraz już na sto procent, już nie przesuną…prawda?).

Krzysztof Wdowik

Nie lubi (albo nie umie) mówić zbyt poważnie i zawile o popkulturze. Nie lubi też kierunku, w którym poszedł Hollywood i branża gamingowa. A już na pewno nie lubi pisać o sobie w trzeciej osobie. W ogóle to on mało co lubi.

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze