Michael Keaton potwierdza swój powrót jako Vulture

Michael Keaton to aktor, który to, można by żartobliwie powiedzieć, wstał z grobu. Trzymając się aktorskiego niebytu trafiła mu się fantastyczna rola na przełamanie w filmie Birdman. Niedługo później trafił również do MCU. Jako Vulture w Spider-Man: Homecoming również zrobił piorunujące wrażenie. Wygląda jednak na to, że nie będzie to ostatni występ „Sępa” na wielkich ekranach.

Michael Keaton swego czasu był prawdziwą gwiazdą. Końcówka lat 80′ i początek 90′ należały niewątpliwie do tego aktora. Najpierw zagrał szaloną rolę u Tima Burtona w filmie Beetlejuice, następnie przyszedł moment na odegranie Bruce’a Wayne’a u tegoż samego reżysera w ekranizacji komiksów o Mrocznym Rycerzu. Choć początkowo odrzucony przez publikę za sam casting, zaskarbił swoją rolą serca fanów na całym świecie. Po dziś dzień jest dla wielu tym jedynym Batmanem. Potem pojawił się kilku innych filmach, większych i mniejszych. Następnie zniknął z oczu Hollywood, pojawiając się raczej w mniejszych produkcjach. Wrócił zasadniczo niedawno, wykonując cudowną robotę w filmie Birdman. Miał on również mały powrót do kina superbohaterskiego.

Zobacz również: Eternals – recenzja filmu. It’s a Woke World After All

Jak się okazuje, aktor potwierdził oficjalnie, że powróci jako lubiany złoczyńca Spider-Mana, czyli Vulture. Na łamach programu Jimmy Kimmel Live wyjawił on, że obecnie kręci coś w związku z tą postacią. Nie zdradził jednak o jaki projekt chodzi oraz kiedy możemy spodziewać się jego powrotu.

Zobacz również: Shang-Chi i legenda dziesięciu pierścieni – recenzja filmu

Obecnie możemy tylko spekulować, o jaki projekt może chodzić. Na pewno pojawi się on w filmie Morbius, którego premiera odbędzie się 28 stycznia 2022 roku. Fani sądzą jednak, że chodzić może o dokrętki na potrzeby produkcji, która wychodzi do kin już 17 grudnia, czyli Spider-Man: No Way Home. Jednak krótki czas do premiery zdaje się jednoznacznie dementować te nadzieje. Ci więc, którzy czekają na powrót Vulture’a na ekrany kin, muszą czekać na początek przyszłego roku.

Źródło: Comic Book

Adrian Hirsch

Miłośnik sztuki i popkultury w jednym. Najpierw ponarzeka na obecny stan Gwiezdnych Wojen, by następnie pokontemplować nad pisaną przez siebie postacią. Pozytywnie nastawiony do świata, choć nie brak mu skłonności do ironizowania rzeczywistości.

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze