Multiversus – bijatyka od Warnera oficjalnie powstaje!

Jeszcze niedawno informowaliśmy o przeciekach na temat nowej bijatyki od Warnera. Miała ona zrzeszać znane i lubiane postacie, na które wytwórnia ma licencję. Całość prezentowała się wstępnie jako Smash Bros. z takimi postaciami jak Kudłaty, Batman, czy Królik Bugs. Jak się okazuje, przecieki były prawdziwe. Powitajcie Multiversus!

Na temat tej produkcji mówiło się sporo od jakiegoś czasu. Zaczęło się od samych informacji, które to omawiały sam koncept na grę. Formułą przypominać miała Smash Bros, a jedyną różnicą miało być użycie postaci znanych dzięki wytwórni Warner Bros. Następnie wyciekła część dostępnych bohaterów, którą mielibyśmy pokierować w grze. Wskazywało to na dość zaawansowany status prac nad produkcją. Jak się okazuje, wszystkie te przecieki zdają się być prawdziwe. Warner Bros. Games oficjalnie ujawniło prace nad swoją najnowszą produkcją — Multiversus.

Zobacz również: Riders Republic – Recenzja gry. Paweł Jumper Simulator

Czym ma być gra? Zgodnie z tym co widać w teaserze, całość prezentuje się jak na klona Smash Bros. przystało. Jak we wcześniej wymienionej grze, mamy tutaj dynamiczne walki, różnorodność postaci, gdzie każda posiada indywidualny zestaw umiejętności. W samej zapowiedzi podkreślono wagę kooperacji pomiędzy poszczególnymi bohaterami, jak i jednocześnie ich indywidualność. Co jednak ważne, nie porzuca się tutaj graczy, którzy wolą obcować z grą sami. A tak przynajmniej wynika z tego, co powiedziane jest w zapowiedzi. Gra ma posiadać model free-to-play, tryb cross-play i trafić na PC oraz konsole obecnej jak i poprzedniej generacji. Jak przystało na tego typu produkcje, roster bohaterów ma być stale aktualizowany. Do tej pory pokazano nam takie postacie jak:

  • Batman
  • Kudłaty
  • Reindog (oryginalna postać)
  • Steven Universe
  • Garnet (Steven Universe)
  • Harley Quinn
  • Arya Stark (Gra o Tron)
  • Finn (Pora na Przygodę)
  • Wonder Woman
  • Jake (Pora na Przygodę)
  • Superman
  • Królik Bugs
  • Tom i Jerry

Zobacz również: Battlefield 2042 – recenzja gry. Jak dobrze, że już nie będę musiał w to grać

Źródło: YouTube

Adrian Hirsch

Miłośnik sztuki i popkultury w jednym. Najpierw ponarzeka na obecny stan Gwiezdnych Wojen, by następnie pokontemplować nad pisaną przez siebie postacią. Pozytywnie nastawiony do świata, choć nie brak mu skłonności do ironizowania rzeczywistości.

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze