The Sims 4: Wilkołaki – recenzja pakietu. Nie takie furry straszne?

Trochę musieliśmy czekać na wilkołaki w Simsach. Trochę za długo, bo gracze byli na tyle zniecierpliwieni, że niedługo przed premierą, sami zrobili mod dodający wilkołaki do gry. Być może właśnie to zmotywowało EA, aby wreszcie dać nam to, czego chcieliśmy. Kto by się jednak spodziewał, że aż tak wszystkich zaskoczy?

Rozprawmy się z tym od razu. Tak, te wilkołaki wyglądają, jak furry. Naprawdę nie wiem, jak to się stało, że żadna z osób pracujących przy tym pakiecie nie wezwała do opamiętania, lecz… jest jak jest. Da się przyzwyczaić, a nawet uważam, że WARTO przymknąć na to oko, ponieważ The Sims 4: Wilkołaki to naprawdę dobra opcja na ciekawą rozgrywkę.

Co najgorsze, albo najlepsze, uważam, że łatwo dałoby się zaradzić temu dziwnemu wrażeniu na temat wilkołaków. Kiedy dobrze pokombinuje się w trybie Stwórz Sima, nie bez wysiłku, ale jednak, da się zrobić postać wyglądającą groźnie. To, co psuje cały efekt to postawa ciała. Zdecydowanie należało tutaj sięgnąć do The Sims 3. Gdyby nasz wilkołak, zamiast stać, jak zwykły ludzki Sim, był odpowiednio przygarbiony i pochylony, wszak pozycja stojąca nie powinna być dla niego naturalna, wrażenie byłoby inne. Sama czynność wycia też wydaje się mało poważna. O ile u dzieci podkurczacie rąk przy wyciu wygląda uroczo, u dorosłego wilkołaka nie prezentuje się to już tak dobrze. Wygląda to bardzo… pieskowato.

Zobacz również: The Sims 4: Ślubne historie – recenzja pakietu. Dwa wesela i pogrzeb

Postaci w wilczej formie powinny poruszać tak, jak robią to bezpośrednio przed furią i w czasie tego stanu. Furia to inaczej atak szału, w czasie którego nad wilkołakiem bierze górę jego zwierzęca natura. To fantastyczny pomysł, ale o tym więcej później. W każdym razie to właśnie wtedy czwórkowe wilkołaki stają się nimi naprawdę. Tylko czemu nie mogą się tak poruszać zawsze? Gdyby postaci w zwierzęcej formie poruszały się w zwierzęcy sposób, ten pakiet zostałby odebrany o wiele lepiej!

The Sims 4, Wilkołaki, EA
The Sims 4: Wilkołaki, SS z prywatnej rozgrywki | Electronic Arts Inc.

The Sims 4: Wilkołaki to świetnie zrobiony pakiet rozgrywki. System jest już graczom znany i lubiany (przynajmniej przeze mnie). Czytając odpowiednie książki i wykonując dedykowane tej rasie interakcje, nasza postać zdobywa punkty, za które może kupować konkretne umiejętności. I to są bardzo fajne umiejki! Trochę się obawiałam, że wilkołaki nie dotrzymają kroku innym okultystycznym postaciom, ale – jak się okazało – były to niepotrzebne obawy. Gracz może zdobyć nawet umiejętności, które pomagają w okiełznaniu nieuchronnie ogarniającej wilkołaka furii, a także taką, która sprawia, że poruszają się tak, jak powinny nawet bez efektu szału.

Zobacz również: MediEvil – recenzja gry. Powrót z zaświatów Sir Daniela Fortesque!

Muszę przyznać, że na początku rozgrywki wspomniana wyżej furia mnie zaintrygowała, a później zaczęła z lekka męczyć. Postać w tym stanie wpada w szał, biega bez celu, staje się agresywna i niszczy wszystko na swojej drodze. To bardzo ciekawy pomysł, jednak kiedy nie mamy umiejętności pomagających w opanowaniu tego stanu, postać w pada w niego niemal co noc, co może być męczące. Bez wspomnianych umiejętności byłoby to absolutnie nieznośne, lecz posiadając je, furia urozmaica rozgrywkę. Czarodziejom grozi przeładowanie, wampirom utrata wampirzej energii, a wilkołakom furia. I bardzo dobrze.

The Sims 4, wilkołaki, pakiet rozgrywki
The Sims 4: Wilkołaki, SS z prywatnej rozgrywki | Electronic Arts Inc.

Wyjaśnia to też skąd pomysł na takie, a nie inne obiekty w Trybie Budowania. Przedmioty w stylu podniszczonego loftu są bardzo klimatyczne i pasują nie tylko do postaci wilkołaków, ale i całego otoczenia. To nie tak, że brakuje wśród tych obiektów ładnych rzeczy (spójrzcie tylko na to księżycowe lustro!). Aplikacja Stwórz Sima też prezentuje się bardzo dobrze. Można znaleźć fajne ciuchy, a fryzury są naprawdę charakterystyczne. Możecie sobie wszystko podejrzeć TUTAJ. Nie obiecuje jednak, że będziecie mogli w spokoju przyjrzeć im się w Stwórz Sima, bo – tak samo jak w przypadku wampirów i czarodziejów – ruch wycia w czasie tworzenia postaci jest zapętlony zdecydowanie zbyt gęsto i doprowadza do szału!

Zobacz również: Mario Strikers: Battle League Football – recenzja gry. Podkręć to jak Mario

Wilkołakiem można zostać na dwa sposoby, tak samo jak w przypadku czarodziejów i wampirów: z urodzenia lub poprzez przemianę. Ludzcy Simowie obawiają się wilkołaków, za co nie można ich winić. Choć wielu przedstawicieli tej rasy stara się być przyjacielska, Grega – wściekłego samotnika – zdecydowanie należy się obawiać. Jeśli nie będziemy dość szybcy, Greg nas dopadnie i spuści niezłe lanie, a to już gwarancja wścieklizny. Spójrzcie tylko, jak genialnie wygląda to w grze! Oczywiście gracz sam wybiera czy chce, aby jego postać była przykładnym wilkołakiem czy przerażającym drapieżnikiem.

The Sims 4, wilkołaki, pakiet rozgrywki, EA
The Sims 4: Wilkołaki, SS z prywatnej rozgrywki, ofiara Grega | Electronic Arts Inc.

Tymczasem miasteczko Moonwood Mill wprawia w zachwyt. To nie jest zaskoczenie, bo – co jak co – ale miasta EA robi przepiękne, ale Moonwood Mill jest naprawdę magiczne. Oczywiście parcel jest tyle, co kot napłakał, jednak te lokacje, które już mamy są śliczne i bardzo, bardzo klimatyczne. Absolutnie najlepsze jest jednak to, że miasteczko to świat na wpół otwarty. Co to znaczy? Będąc w jednej lokacji można zwiedzić niemal całe miasto. Oczywiście, żeby odwiedzić inną parcelę nie unikniemy ekranu ładowania. Jednak nie trzeba go oglądać, jeśli chcemy iść nad rzekę, wspiąć się na piękny Szczyt Skowytu czy iść do siedziby stada, bo możemy to zrobić z każdej parceli w Moonwood Mill.

Zobacz również: Blacksad: Under the Skin – recenzja. Świetna gra/zepsuta gra

Właśnie! Stada! Zbudowane są na systemie klubów i to dobrze działa. Oczywiście chcąc być w stadzie musimy wykonywać konkretne akcje i interakcje, bo inaczej dostaniemy ostrzeżenie, a kiedy się nie dostosujemy – wywalą nas. Przynależność do stada, jednak nie jest obowiązkowa więc gracz sam decyduje czy chce czy nie podążać za wartościami w nich panującymi. Trochę szkoda, że nie można założyć własnego stada, jednak umówmy się. To naprawdę małe miasteczko i dwa stada to już dużo. Jeśli gracz ma ambicje przywódcze może zmierzyć się z alfą o jego pozycje i rządzić po swojemu. Nowa wilkołacza aspiracja wręcz tego wymaga.

The Sims 4: Wilkołaki, SS z prywatnej rozgrywki | Electronic Arts Inc.

 

Muszę wspomnieć, choć kilkoma słowami, o absolutnie pięknym layoucie menu. Kurde! Jak to pięknie się prezentuje. Bez chwili wahania mogę powiedzieć, że menu wilkołaków jest najładniejsze ze wszystkich, jakie możemy zobaczyć u ras okultystycznych. Panel Potrzeb Sima wygląda genialnie!

Zobacz również: Najlepsze gry 2022 roku

EA stworzyło także fabułę dla tej rasy, której sercem jest konflikt z wampirami i to jest C Z A D O W E. Czytając książki, po kolei możemy składać historię tej rasy, a eksplorując podziemne tunele (kolejny świetny pomysł) nie tylko dowiadujemy się nowych rzeczy na temat fabuły, ale możemy także znaleźć  dużo fajnych i oryginalnych przedmiotów. Wilkołaki w ogóle, za sprawa swojego czułego nosa, znajdują całe mnóstwo ciekawych obiektów, które często są rzadkie, wyjątkowe i wartościowe.

The Sims 4: Wilkołaki, SS z prywatnej rozgrywki | Electronic Arts Inc.

 

Możecie mnie wybuczeć i wyśmiać, ale ja naprawdę polubiłam te furraski. Śmiało mogę powiedzieć, że na ten moment, zaraz obok Krainy Magii, jest to mój ulubiony pakiet. EA naprawdę dobrze go przemyślało, stworzyło dla graczy możliwości dobrej zabawy i ciekawej rozgrywki. Nie popisali się przy tworzeniu postaci wilkołaka ale furia, która te postaci dotyka nieco odczarowuje tę cukierkowo-śmieszną otoczkę. Pakiety nadnaturalne należą do moich ulubionych w Simsach i to się nie zmieniło. The Sims 4: Wilkołaki to gwarancja dobrej zabawy i dobrze przemyślany pakiet.

Plusy

  • Przepiękne miasteczko i cały layout
  • Świetnie przemyślana rasa wilkołaków: umiejki, przemiana, stada, furia, itd.
  • Fabuła

Ocena

8 / 10

Minusy

  • Pieskowate wilkołaki przywodzące na myśl furry
Anna Paczkowska

Fanka dobrych (i niedobrych) seriali, wciągających książek, podcastów i płatków podusiaków (najpierw płatki, potem mleko!). Miłośniczka zwierząt, animacji i kdram. Wieczna nastolatka.

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze