Królowa – recenzja serialu. Marzenie mam, aby tak wyglądał świat

Polski serial dla Netfliksa o draq queen? Motyla noga, to dopiero COŚ. Andrzej Seweryn to symbol jakości, a na plakacie wygląda zjawiskowo i wprawia w zachwyt. Nie snułam wielu założeń na temat tej produkcji, lecz zdecydowanie zostałam zaskoczona.

Geniusz pomysłu na ten serial mnie zdumiał. Sama historia jest jest wdzięczna, a obsadzenie w głównej roli Andrzeja Seweryna to mistrzostwo świata. Każdy wszak wie, że czego ten człowiek nie dotknie, zmienia to w złoto. Jego kreacje zarówno Loretty, jak i Sylwestra, są pełne ciepła, wdzięku i godności. Samo obserwowanie tego, jak Sylwester i Loretta mówią, jak się poruszają sprawiało mi prawdziwą przyjemność. Królowa to serial, o który nikt nie prosił, ale każdy potrzebował.

Historia sama w sobie jest niezwykle urocza. Paryski krawiec, artysta, drag queen wraca po wielu latach do Polski, aby pomóc córce, którą porzucił niedługo po jej urodzeniu. Wyrywa się ze swojej uznanej pracowni, ze swojego bezpiecznego, wygodnego życia, gdzie jest szanowany i kochany za to, kim jest, aby powrócić do korzeni, czyli małego miasteczka, w którym życie jest proste i surowe. Kontrast między wyrafinowanym, pełnym klasy Paryżem i prostackim polskim miasteczkiem jest bardzo stereotypowy i dość naiwny. Nie twierdzę, że takie miejsca we Francji nie istnieją, jednak, jaka powszechnie wiadomo, są raczej wyjątkowe i nieliczne. Francja bowiem, choć istotnie pełna jest różnorodności i jest zdecydowanie bardziej tolerancyjna niż Polska, nie jest krajem mlekiem i miodem płynącym, jak lubi to przedstawiać złoty i srebrny ekran.

Zobacz również: Zbuntowani – recenzja serialu. A komu to potrzebne?

Nie ukrywam jednak, że klimat paryskich ujęć jest wyjątkowy i wywołuje przemożną ochotę, aby rzucić wszystko, spakować się w walizkę i szukać najbliższego lotu do tego miasta. Tym bardziej szokujący jest moment, kiedy Sylwester opuszcza piękny, kolorowy Paryż i wysiada na stacji w swoim rodzinnym mieście, w którym to pierwsze, co widzi widz to brud, błoto, wybrakowane chodniki i pomazane budynki.

Królowa, Netflix, drag queen, LGBT
Królowa, Andrzej Seweryn w roli Sylwestra Borka Borkowskiego/Loretty | Piotr Litwic dla Netfliksa

Mam szczerą nadzieję, że nazwisko Seweryn zachęci do seansu także widzów starszego pokolenia. Może było to intencją twórców. Królowa podejmuje wszak wiele bardzo ważnych tematów, jak tolerancja, wybaczenie, wyrozumiałość i zrozumienie wobec drugiego człowieka. Co ważne, robi to w sposób nad wyraz taktowny, subtelny i przystępny, a to kluczowe dla osób, którym takie tematy, jak drag queen i LGBT są zupełnie obce. Nurtuje mnie jednak pytanie czy, aby nie potraktowano tej kwestii aż nazbyt lekko. Wątpliwości i pytania, które się pojawiają u bohaterów, gasną niezwykle szybko. Nie tylko nie mają możliwości wybrzmieć, ale także pozostają bez odpowiedzi.

Zobacz również: Najlepsze polskie seriale

Myślę, że zaradzić tutaj by mogły dodatkowe dwa odcinki. Królowa ma tylko cztery, a to nieco za mało, aby odpowiednio dobrze rozbudować poruszone wątki. Akcja jest nie tyle dynamiczna, ile gorączkowa. Chaotyczny montaż tylko potęguje to wrażenie. Co prawda nie stanowi on szczególnej trudności dla uważnego widza, jednak wydaje mi się, że historia na tym traci. Mam wrażenie, że rzucane są nam tropy, których nikt nie podejmuje, bo nie ma na to czasu.

Królowa, Netflix, Andrzej Seweryn
Królowa, Andrzej Seweryn w roli Sylwestra Borka Borkowskiego/Loretty, Maria Peszek w roli Wioli i Julia Chętnicka w roli Izy | Piotr Litwic dla Netfliksa

Mimo to serial oglądałam z zainteresowaniem i przyjemnością, a wszystko to za sprawą obsady. Genialnemu Andrzejowi Sewerynowi partnerowały Maria Peszek w roli Wioli i Julia Chętnicka w roli Izy. Obie są fenomenalne, charyzmatyczne i pełne uroku. Maria Peszek nawet, jak się złości to jest pełna wdzięku. Natomiast Julia Chętnicka skradła moje serce. Jej postać, Iza, jest tak energiczna, bezpośrednia, otwarta, dobra, pełna troski i śmiała, że nie da się jej nie pokochać. Nikt tak, jak ona nie potrafił wywołać uśmiechu na mojej twarzy.

Zobacz również: Heartstopper. Tom 2 – recenzja komiksu. Perypetii Nicka i Charliego ciąg dalszy

Wszystko to za sprawą świetnych dialogów. To niełatwe zadanie, aby napisać wiarygodną linię dialogową dla współczesnej nastolatki. Łatwo przesadzić w jedną i drugą stronę, przez co nastolatki wypadają karykaturalnie. Tymczasem Iza wypada bardzo ludzko i prawdziwie. Zresztą nie ona jedna, bo można powiedzieć to o wszystkich bohaterach.

Królowa, Netflix, drag queen, LGBT, górnicy, Śląsk
Królowa, Andrzej Seweryn w roli Sylwestra Borka Borkowskiego/Loretty i Kova Rea w roli Corentina | Piotr Litwic dla Netfliksa

Niestety Królowa to jedynie piękny sen, a w zasadzie mrzonka. Gdyby ludzie istotnie byli wobec siebie tak otwarci, pełni zrozumienia i szacunku, przyszłoby nam żyć w utopijnym świecie. Rzeczywistość niestety jest zgoła inna. Uprzedzenia i stereotypy to często mury nie do przeskoczenia dla wielu ludzi. Królowa jednak wychodzi rzeczywistości naprzeciw, a przesłanie tego serialu jest jasne: nie musi tak być, może być pięknie, jeśli tylko trochę się postaramy. I ja za tę nadzieję dziękuję. Może faktycznie w przyszłości fabuła Królowej nie będzie już tylko fikcją, a scenariuszem napisanym przez życie. Trzymam kciuki.

Ostrzegam jednak i podkreślam, że Królowa to serial naiwny, ślepy na ludzkie wady i ograniczenia. Ale czy nie mamy ich dość na co dzień? Ja tak. Czasami po prostu każdy z nas odczuwa potrzebę obejrzenia historii z happy endem. I to jest idealny serial na właśnie taki nastrój.

Plusy

  • Fantastyczne kreacje trójki głównych postaci
  • Świetny pomysł na fabułę

Ocena

7 / 10

Minusy

  • Chaotyczna akcja
  • Podjęte wątki nie zostały dostatecznie rozwinięte

Według innych redaktorów...

Weronika Sweeleo Zator
9 lipca 2022

Podobnie jak Ania uważam, że serial powinien dostać co najmniej dwa dodatkowe odcinki. Mnogość wątków powoduje, że widz jest nieustannie zajęty wczuwaniem się w historię. Ale! Podczas tej przygody musimy niczym tytułowa Królowa przejść przez ogrom wysokich schodów.

Chociażby całości nie trzyma mi się przedstawienie rodzinnej miejscowości głównego bohatera. Produkcja tego typu ma zapewnić w głównej mierze aspekt rozrywkowy, jednak z kadrów śląskiej kopalni przerzucamy się na autobusy miejskie z Kłodzka na Dolnym Śląsku (gdzie główny bohater wyraźnie zaznacza, że pochodzi z górniczego miasteczka, więc raczej fabuła powinna skupić się na tym aspekcie). Dla każdego czujnego oka może to stanowić prawdziwą udrękę, ponieważ czuć zagubienie w czasie i miejscu akcji. Całokształt relacji przedstawionych w serialu jest dobry, ale czy do końca szczery? Sam główny bohater spotyka się z postrzeganiem go jako nowobogackiego dziadka, który z równościowym postrzeganiem świata nijak akceptowany jest w zaściankowej, polskiej miejscowości.

Jako zagorzała fanka drag queen, naprawdę z bólem serca wystawiam tę ocenę… Jak kreacje bohaterów, chemia występująca podczas większości scen jest cudowna, to jednak nie jestem w stanie zdzierżyć nagłych plot twistów, które pojawiają się wprost znikąd. No i brak przytoczenia widowni z czym wiąże się drag queen, dlaczego ludzie decydują się zmienić swoją osobę w kreatywną, kolorową personę. Ból oprószony brokatem, tak nazwałabym niedosyt po obejrzeniu Królowej.

5.5
Anna Paczkowska

Fanka dobrych (i niedobrych) seriali, wciągających książek, podcastów i płatków podusiaków (najpierw płatki, potem mleko!). Miłośniczka zwierząt, animacji i kdram. Wieczna nastolatka.

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze