BioWare przerywa długie milczenie w temacie jednej ze swoich najpopularniejszych franczyzn i uchyla rąbka tajemnicy. Studio znane z produkcji uznanych gier RPG pracuje teraz nad Dragon Age 4 z podtytułem Dreadwolf. Tym razem twórcy stawiają przede wszystkim na zmaksymalizowanie kontroli rozwoju postaci. W tym celu stworzono nieliniowe drzewko umiejętności.
Bioware potrzebuje teraz jak nikt inny projektu, który odniesie sukces. Jest to bowiem jedyny sposób by przywrócić wiarę graczy w kanadyjskie studio odpowiedzialne chociażby za kultowe Mass Effect. Czy Dragon Age 4 będzie upragnionym zbawieniem dla studia? Dreadwolf ich zdaniem ma być przełomem względem reszty serii.
Zobacz również: PERISH – recenzja gry. Do Czyśćca i z powrotem
Projektant systemów Luke Barrett w nowym wpisie na blogu potwierdził przecieki na temat tego iż deweloperzy w Dragon Age 4 stawiają przede wszystkim na nieliniowy system progresji. Twórcy chcą spełnić fantazję graczy na temat pełnej swobody w kreacji swojej postaci.
BioWare zaprezentowało prototyp drzewka umiejętności. Zbudowany na bazie płatka śniegu. Na schemacie rzuca się w oczy wykorzystanie sześciu kolorów, które najpewniej charakteryzują klasy postaci, bądź grupy umiejętności o konkretnym charakterze. Nie mamy być natomiast zmuszani do ograniczenia się do jednej specjalizacji. Jako heros w najnowszym Dragon Age będziemy mogli żonglować umiejętnościami z różnych grup co zdaniem kanadyjskiej ekipy ma zapewnić graczom sporo frajdy.
Zobacz również: Dead Space – recenzja gry. Tylko remake i aż remake
Trudno jednak stwierdzić ile z tych szumnych zapowiedzi pozostanie w końcowym projekcie. Ponoć BioWare ma już przygotowaną finalną wersję drzewka i siedzą jak na szpilkach nie mogąc się doczekać aż zaprezentują ją graczom. Niemożliwym jest też ocenić jak ten model rozgrywki sprawdzi się w praktyce. Jednak twórcy z EA chętni są by eksperymentować co jak jako zapalony gracz doceniam. Zwłaszcza, że samo BioWare deklaruje prezentować kolejne informacje w nadchodzących miesiącach.