Girl in Pieces – recenzja książki. Głos nastoletniej samotności

Styl i wrażliwość w twórczości Kathleen Glasgow darzę dużą sympatią. Moje oczekiwania wobec Girl in Pieces były więc dość wysokie. Samego tytułu nie nazwałabym specjalnie świeżym czy nieszablonowym, ale skupmy się jednak na treści książki.

Charlotte poznajemy, gdy budzi się po traumatycznym doświadczeniu – zresztą jednym z wielu w jej życiu –  w ośrodku, który specjalizuje się w pomocy samookalaczającym się dziewczynom. Fabuła śledzi jej dalszą drogę, na której Charlotte próbuje wyzdrowieć, a czytelnicy dowiadują się trochę więcej o jej przeszłości. I już na wstępie trzeba zaznaczyć, że ogromną wartością Girl in Pieces są po prostu mądre i dojrzałe treści. Jeśli chodzi o wydarzenia, jest tutaj trochę wszystkiego: romansu, przyjaźni czy odkrywania pasji. Ale na całe szczęście Kathleen Glasgow nie próbuje nikomu wciskać ckliwej kliszy, że rolą partnera w związku jest zmienianie ćpuna na lepsze. Albo że w ogromnym kryzysie życiowym, wystarczy po prostu się starać i będzie lepiej. Główna bohaterka niestety w wiele takich bajeczek uwierzy, ale autorka przypilnuje – i chwała jej za to! – by ostatecznie nastoletni czytelnicy zobaczyli, że rzeczywistość nie jest taka romantyczna. Charlotte przejdzie więc w trakcie tej historii dużą przemianę wewnętrzną. Bardzo wiarygodną przemianę zresztą, bo wzlotów i upadków będzie sporo. Girl in Pieces to również książka bardzo osobista i już lektura posłowia dała mi do myślenia, czemu ta opowieść jest tak przekonująca.

Zobacz również: You’d Be Home Now – recenzja książki. Tak się pisze o uzależnieniach!

Ojciec potrafił tak chodzić godzinami. Powtarzał: „Chcę tylko, żeby było cicho”. Wędrowaliśmy i wędrowaliśmy, szukając cichego miejsca. Las wcale nie jest taki cichy, jak się wszystkim wydaje. Po jego śmierci matka zmieniła się w kraba; schowała wszystko w środku, został tylko pancerz.

Bardzo cenię sobie styl Glasgow. Jest lekki i płynny, ale nie brakuje w nim też poetyckich opisów. W tej książce był on niestety dość nierówny: czasem kusiła się o kwieciste wstawki, innym razem pisała prostacko i wulgarnie. I o ile to mogło być jakimś zabiegiem, który miał pokazać różne stany bohaterki, szybko zanikło. Narracja zrobiła się dość płaska i standardowa.

Momentami czuć też zmarnowany potencjał postaci na trzecim planie. Większość pojawia się tylko, żeby zarzucić jakimś głębokim cytatem o życiu, a potem okazuje się, że oni również doświadczyli jakiejś traumy. Niektórzy są trochę takimi narzędziami, żeby rozwiązać problem fabularny, bo na przykład znają właściciela domu na odludziu, gdzie można się zaszyć, kiedy historia tego wymaga. Poza tym, nie wnoszą zbyt wiele i nie postrzegam ich jako pełnoprawnych bohaterów. Tak jak to w amerykańskich książkach bywa, niestety całe zakończenie jest dość schematyczne i zakrawa o nadmiar ckliwości. Każda z postaci musi powrócić w krótkiej scence, żeby powiedzieć coś podsumowującego, a wszystkie wątki nagle wracają do Charlotte z jakimś zwieńczeniem. W moim odczuciu śmiało można by wiele z tych kwestii pozostawić otwarte.

Zobacz również: Pan Zły Numer – recenzja książki. Chodząca katastrofa

Girl in Pieces to taki stały repertuar Kathleen Glasgow: próby samobójcze, uzależnienia, złamane serca… A to wszystko poprowadzone dość schematycznie, choć z dużą dozą wrażliwości i dojrzałości. Trzeba tu jednak powiedzieć o dwóch rzeczach. Po pierwsze, dużym usprawiedliwieniem wspomnianych wyżej wad jest to, że ta książka to debiut. Więc naturalnie na wielu płaszczyznach stoi duży krok za chociażby You’d Be Home Now. Jednak targetem są między innymi ludzie młodzi, samotni, w kryzysie. Nie mam wątpliwości, że mimo tych niedociągnięć ta pozycja do nich przemówi. A koniec końców o to chodzi w literaturze, prawda?

Girl in Pieces

Autor: Kathleen Glasgow
Tłumaczenie: Zuzanna Byczek
Wydawca: Jaguar
Premiera: 17 maja 2023
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Ilość stron: 384
Cena: 34,90 zł

Powyższa recenzja powstała we współpracy z wydawnictwem Jaguar. Źródło obrazka głównego: wydawnictwo Jaguar.

Plusy

  • Dojrzałe treści
  • Przekonująca przemiana wewnętrzna głównej bohaterki

Ocena

6 / 10

Minusy

  • Schematyczne zakończenie
  • Nierówny styl
  • Bohaterowie trzecioplanowi jako narzędzia
Agata Kowalczewska

Wychowana na fantastyce, od niedawna zakochana również w reportażach. Choć książki stoją wysoko na liście jej hobby, są na niej również dobre filmy, seriale i puby z planszówkami.

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze