David Fincher po sukcesie Gone Girl (2014) i Mank (2020) szykuje coś zupełnie nowego i zabójczego. 10 listopada na platformie Netflix zadebiutuje nowe dzieło amerykańskiego reżysera – The Killer.
Póki co, jak to ma w zwyczaju, nie zdradza szczegółów na temat projektu. Jednakże, włoski krytyk filmowy Emanuele Rauco uchylił rąbka tajemnicy i ostatnio podzielił się intrygującą informacją. Według niego, The Killer przywodzi na myśl kultowego Samuraja (1967), w którego wcielił się Alain Delon.
[Nowe dzieło Finchera] przypomina mi bardzo Samuraja Melville’a, zupełnie jakby Melville nakręcił ten film w 2023 roku. The Killer wydaje się całkiem dobrze korespondować z tamtym filmem. Umiejscowienie kamery, gesty, zdjęcia – wszystko to składa się na naprawdę niezwykłe dzieło. Podczas oglądania go, możesz nawet nie zdawać sobie z tego sprawy […]
Zobacz również: Mank – recenzja filmu. Produkcja rodem ze złotych lat Hollywoodu
The Killer powstaje w oparciu o francuski komiks o tym samym tytule, a w jedną z głównych ról wciela się Michael Fassbender kojarzony głównie z Assasin’s Creed (2016). Muzykę do filmu przygotowuje znany już ze współpracy z Fincherem Trent Reznor i Atticus Ross.
